Komunikat Konspiracyjnych Komórek Ognia (Grecja)

Świat | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Opublikowano: 07.11.2009

W grudniu 2008 roku ulicami Grecji, gniewnie przetoczyła się olbrzymia burza społecznej rewolty. Po tym jak Andreas Grigoropoulos został zamordowany przez gliniarza, zamieszki rozlały się po całym kraju na kilka tygodni. Zaatakowano, splądrowano i pozostawiono w płomieniach setki banków, sklepów, dealerów samochodowych, biur…

Choć to anarchiści i antyautorytaryści, przewodzili tej burzy podczas pierwszego tygodnia po morderstwie, to jednak szybko rozprzestrzeniła się ona sama, na innych ludzi, włączając ich do tej rewolty przeciwko marnym warunkom życia, przeciwko władzom oraz przeciw desperacji oferowanej przez ten świat, uciskanym i eksploatowanym.

Jednak bunt nie wygasł wraz z końcem 2008 roku, tak samo jak nie zaczął się w dniu morderstwa. Ataki przeciwko strukturom Państwa i Kapitału trwały dalej, rozlewając się na kilka mniejszych miast w Grecji. Odpowiedzialność za wiele z tych ataków, zawierających wzajemne różnice i inne akcenty, wzięli anarchiści i antyautorytaryści. Za pośrednictwem komunikatów miało miejsce wiele dyskusji na temat perspektyw powstańczych, miejskiej guerilli, celów i widm....

24 września 2009, jednostka antyterrorystyczna zatrzymała czwórkę ludzi. Zarzucono im " członkostwo w Konspiracyjnych Komórkach Ognia", "posiadanie materiałów wybuchowych", "terroryzm"... Aresztowania miały miejsce dzień po ataku na dom socjalistycznego polityka. Policja wyjaśniła, że posiada odciski palców podejrzanych osób, zdjęte z niewybuchów, stwierdziła także, iż podczas przeszukania dwóch domów, znalazła szybkowary (chodzi tu prawdopodobnie o tzw „autoklawy”, czyli coś w rodzaju szybkowaru, garnka w którym pod ciśnieniem przeprowadza się procesy chemiczne – przyp. tłum.), materiały do montażu elektronicznych mechanizmów opóźniających, pozostałości materiału wybuchowego (towarzysze zostali aresztowani w dwóch różnych domach).

Czterech zatrzymanych postawiono przed prokuratorem. Jedna osoba została zwolniona pod warunkiem pozostawania do dyspozycji śledztwa, trzy pozostałe przeniesiono do więzienia, gdzie oczekują na rozprawę. Prokurator wydał także nakaz przeciwko sześciu innym towarzyszom. Cała szóstka ukrywa się, pomimo wymyślnych policyjnych obław oraz blokad dróg rozstawionych na terenie i wokół Aten.
Około 180 ataków ogniowych oraz przeprowadzanych od kilku miesięcy ataków bombowych, przy użyciu bomb domowej roboty, przeprowadzono pod szyldem Konspiracyjnych Komórek Ognia. Na celowniku znalazły się banki, salony samochodowe, centra handlowe, instytucje rządowe, posterunki policji, biura partii politycznych, domy polityków, sędziowie, kryminalistycy i dziennikarze, prywatne firmy ochroniarskie, firmy budujące więzienia...

Przygotowano kilka skoordynowanych ataków: około dziesięciu celów zaatakowano w odstępie kilku dni. Oświadczenia towarzyszące tym atakom, krytykowały nie tylko Kapitał, Państwo i Władzę (we wszystkich jej aspektach), ale również rezygnację wyzyskiwanych, ich mentalność stada oraz kolaboracje z systemem. Odmawia się w nich zgody na uznanie ucisku i eksploatacji, jako po prostu narzuconej przez pałki i szantaż, pojmując ucisk jako relację społeczną, w której każdy ponosi swoją odpowiedzialność - dokonując albo nie dokonując wyboru, aby się przeciwstawić.

Zamieszczony poniżej komunikat towarzyszył atakowi przeciwko spotkaniu wyborczemu poprzedniego pierwszego ministra Karamanlisa, które miało miejsce w dniu poprzedzającym wybory. Domowej roboty bomba została umieszczona w kontenerze na śmieci obok budynku, w którym odbywało się spotkanie. Zostało ono ewakuowane. KKO mówią w nim także o ostatnich atakach. 4 września, socjaliści z PASOK wygrywają wybory.

Stworzyli oni rząd wspólnie z Partią Zielonych. Jednym z pierwszych kroków, jakie podjęli, było wysłanie i przytłoczenie policyjnymi siłami, Exarchii, dzielnicy w Atenach, gdzie anarchiści i antyautorytaryści są bardzo silni. Siły policyjne pozostawały tam przez kilka dni, aby spacyfikować sytuację. Socjaliści, zgodnie z ich najlepszymi tradycjami, uczynili walkę przeciwko anarchistom oraz nasilającym się atakom, ważnym punktem swojego programu.

Przez publikację tego komunikatu, który oczywiście zawiera ograniczony ogląd aktywności oraz idei KKO, chcemy przede wszystkim zaoferować towarzyszom możliwość poznania ich idei, dyskusji z nimi, jak też uzyskania podstawy dla uznania bądź krytycznej solidarności.
Pierwszym krokiem w rozwijaniu rewolucyjnej solidarności zawsze musi być zbadanie i dyskusja na temat idei, akcji i powodów działania aresztowanych towarzyszy. Mamy nadzieję, że tłumaczenie tego ostatniego komunikatu, przyczyni się do tego.

TAK WŁAŚNIE JEST... JEŚLI TAK WŁAŚNIE MYŚLISZ...

Nigdy nie zaprzestaliśmy walczyć podczas trudnych czasów, nigdy nie dotknął nas gorący oddech, nawet, gdy psy wokół nas ujadały. Patrzyliśmy na siebie, pewni decyzji, jakich dokonaliśmy. Sprawdzaliśmy naszą broń, przesłuchiwaliśmy naszą nienawiść: " Śmiało, jeszcze raz... tym razem "do końca".
Po naszym ataku na ministerstwo Macedonii-Tracji i ogłoszeniu wyborów narodowych, dwie z naszym komórek zadecydowały o współpracy z towarzyszami z Frakcji Nihilistycznej, by raz jeszcze wezwać do strategii społecznego niepokoju przez uderzenie w domy i biura postaci ze świata polityki.

Pierwsze uderzenie w serii ataków bombowych, skierowane było przeciwko domowi kandydata partii PASOK (grecka partia socjaldemokratyczna) Louka Katseli w Kolonaki. Zdecydowaliśmy się dokonać tego ataku w ciągu dwóch dni. W dniu ataku, zostaliśmy zaskoczeni, słysząc jak dziennikarze świętują rozbicie naszej organizacji: rajd na kryjówkę w Halandri, kilka dni śledzenia prowadzonego przez gliniarzy, sukces EYP (Narodowa Agencja Informacji), lokalizację i identyfikację odcisków palców z poprzednich ataków, scenariusze na temat logiki narzędzi komunikacyjnych…

Wszystko to w tym samym dniu, gdy zaatakowaliśmy w Kolonaki, bez żadnych przeszkód, pod okiem policji, bez obaw. Te zdarzenia nie wywołałyby niczego więcej poza śmiechem, gdyby nie to, że pewni ludzi zostali nazwani członkami naszej organizacji i oskarżeni.
Stanowi to doskonały scenariusz, zaspokajający ludożerczy instynkt dziennikarzy oraz społeczeństwa, które domaga się teraz od miesięcy, aresztowania terrorystów. Sztuczki dla wyborców... wewnętrzne policyjne sprawy… fajerwerki wywołujące strach... nie rozumiemy ich logiki i nie podążamy za nią.
Ale wszystko to, co powiedzieliśmy pozostaje wyostrzone w naszej pamięci i uroczystym słowie, które wymawiamy bez żadnego dodatkowego namysłu, a które brzmi: "ZEMSTA".

Zemsta wobec przyjęcia, które urządzili, żeby świętować nasze, tak zwane, aresztowanie pod pretekstem 20 rocznicy egzekucji okropnego Bakogianniego (We wrześniu 1989 r. ten polityk prawicowej partii Nea Demokratio został zabity strzałem w głowę przez grupę zbrojną o nazwie Grupa 17 Listopada). Święta, na którym jego protagonista, wielki sutener Karamanlis ( grecki pierwszy minister odwołany 4 października 2009), arogancko zadeklarował swój triumf nad rewolucyjnym terroryzmem.

Zemsta wobec dziennikarskiego robactwa, które pretenduje do bycia wielkimi pisarzami, mówiąc o " terrorystach z kuchennymi garnkami i play-station", o szefach i podporządkowanej młodzieży. Jak również zemsta dla wrażliwych mentorów postępowej prasy, którzy ze zmartwieniem mówią o dobrych dzieciach z sąsiedztwa.

Zemsta także wobec pieprzonego społeczeństwa, które uśmiechnęło się złośliwie, wierząc, że zostało od nas uwolnione, i może już bezpiecznie pójść do łóżka. Zemsta wobec policyjnych gnojków, którzy grają twardzieli w swoich kuloodpornych strojach, pokazując swoje karabiny maszynowe w czasie swojej słabości i sfabrykowanego zwycięstwa, którzy jednak z płaczem, uciekają, kryjąc się pod swoimi biurkami, gdy nocą atakujemy policyjny posterunek, aby go spalić.

Zemsta przeciwko prokuratorskim gnojkom i przepytującym urzędnikom, którzy sądzą, że są w stanie schwytać naszą nienawiść i nasze sumienie, nasze uczucie i naszą logikę w stronicach swoich procedur, wierząc, że mogą nas dzięki nim przestraszyć.
Zemsta w imię wszystkiego, dla czego żyjemy, my nieuwiązani, w imię wszystkiego, co mogłoby nam się przytrafić, wskutek wybrania nowej partyzantki miejskiej jako obecnego stanu życia.
Prawda jest dziś znana nam i naszym prokuratorom. Wiemy, że ich spektakl nie uwodzi ludzi, którzy zdolni są do tego, aby myśleć zamiast się bać, tych, którzy wybierają miejsce, o którym tylko niewielu ośmiela się zdecydować, by stało się ich krajem.

Co do wszystkich pozostałych, to zbytnio nas oni nie obchodzą.
A propos, kilka miesięcy temu, by być dokładnym, w Maju, w czasie, gdy umieściliśmy bomby w komisariatach Stavroupoli i Penteli napisaliśmy: " Rezultat jest jeszcze biedniejszy i bardziej wymowny. Największa część aresztowań sprowadza się do "bycia oskarżonym za idee" albo za przypadkowe znajdowanie się w miejscu ataku.

Nie uważamy, że aresztowanie powinno owocować tworzeniem męczenników... ani nie uważamy, że oskarżony powinien być poświęcony w imię słusznej sprawy. Ale powinniście wiedzieć, że nasze wybory niosą odpowiedzialność. Im więcej o tym myślimy, tym bardziej pewni i zaufani - a ze względu na konsekwencje bardziej wymagający - stajemy się względem samych siebie i naszych towarzyszy." Chcemy, aby zrozumiano przez to, że jesteśmy ludźmi, którzy sprostają swoim słowom, tak jakby to było zobowiązanie ich życia. Właśnie, dlatego bylibyśmy tchórzliwi i postępowali niespójnie, gdybyśmy odcięli się od naszych zasad i pozycji, deklarując, że odrzucamy i potępiamy każdy akt przemocy albo zadeklarowali, że nie jesteśmy związani z organizacją, której częścią jesteśmy, tak jak, według dziennikarzy, postąpiło dwóch spośród aresztowanych. I ma to sens, ponieważ ci ludzie nie mają z nami nic wspólnego.

Przede wszystkim jednak jesteśmy dumni z naszych wyborów oraz czynów i mamy odwagę, przywilej, a także honor, spoglądać w lustro, bez odwracania naszych twarzy ze wstydem. Zachowalibyśmy się w ten sam sposób w przypadku aresztowania, nie chowalibyśmy naszych twarzy jak robiło to tych dwóch pozostałych, domniemanych, młodych członków grupy. Jednym słowem, jeśli ktoś powinien ukryć swoją twarz, to będzie to zhańbione społeczeństwo.

Nie wskażemy detektywom i sędziom żadnego konkretnego dowodu, wspierającego tę sprawę, mianowicie chodzi tu o obecność bomby wykonanej z szybkowara, którą znaleźli w mieszkaniu w Halandri. Powiedziawszy to, chcemy całkowicie wyjaśnić, co następuje: bomby nie mają certyfikatu, zwłaszcza te z łatwym detonatorem, jak te robione z szybkowarów i budzika.

Są to materiały dostępne w sprzedaży, które, inaczej niż twierdzą czynniki represji, nie znajdują się na ekskluzywnych prawach autorskich jakiejś organizacji ani nie funkcjonują jako zasada jej działania. Ponadto, określona metoda używania kuchennych garnków, jako przedmiotów wzmacniających siłę uderzenia miała zastosowanie począwszy od 19 wieku, kiedy to stosowali ją francuscy terroryści i nihiliści (Henri, Ravachol, Vaillant...), jest ona również używana dzisiaj przez anarchistyczną organizację FAI we Włoszech, a także przez nas oraz organizację ENEDRA (antyautorytarną grupę, która podłożyła kilka bomb domowej roboty we wrześniu 2007 r.) działającą w Grecji. Jak więc możliwe jest, aby odkrycie bomby, używanej i robionej w różnych okresach i różnych miejscach, było traktowane, jako znak rozpoznawczy określonej grupy, takiej jak Komórki Ognia?

Coś tu cuchnie, ale to nie od nas zależy, ustalenie, o co w tym wszystkim chodzi. Wszyscy ci, którzy sądzili, że będziemy chować się na miasteczku uniwersyteckim Politechniki, powinni zastanowić się nad następującą kwestią. W tej chwili, gdy budynki uniwersytetu otoczone są przez policjantów w cywilu i dziennikarzy, my podłożyliśmy bombę w Pedion tou Areos, podczas spotkania tego tłustego osła (Karamanlis)

Nie dbamy o schronienie na terenie uniwersytetu; to zawsze było ogromne pragnienie policjantów. Nie będziemy zaprzątać sobie tym wszystkim głowy, właśnie rozglądamy sie w poszukiwaniu kolejnych celów. W końcu, przygotowując się na przyszłość, tak byśmy mogli stać wobec teraźniejszości z jasnością ducha, chcemy, by było jasne, że zamknięcie jednego z nas nie oznacza, że znajdujemy się na słabej pozycji. Posiadamy własne systemy wartości, zgodnie, z którymi nie będziemy plamić się odwołaniem, niespójnością i słabą pamięcią.

Innymi słowy, niech hieny solidarności schowają swoje pazury; niech ludzie z ich dobrymi intencjami, aktorzy, "przywódcy", ci "co wiedzą wszystko", matki Teresy i wszystkie szumowiny dalej tracą czas z łatwymi i bardziej służalczymi ofiarami, ponieważ my, my nie jesteśmy łatwymi zdobyczami i powybijamy im zęby. Nawet w najcięższych czasach, rewolucjonista musi brać pod uwagę swoich przyjaciół i towarzyszy oraz musi wzgardzić figurantami z ich ordynarnymi interesami i fałszywym humanizmem, którzy dokonują dekapitacji rewolucyjnego sumienia i praktyki, poprzez czynienie kompromisów.

Dlatego zachęcamy nowych towarzyszy do pozbycia się niewolniczych mentalności, które stały się drukarniami, gdzie eksperci od solidarności ogłaszają swoje komunikaty. Zachęcamy, by wnieśli życie do ich spiskowych spotkań i zastąpili rozmowy o drobiazgach, przez projekty i jasne słowa.
Czy strach i niepewność mogą zrobić miejsce dla śmiałości i determinacji; czy gniew może wywołać burzę wściekłości i sprawić, że każdy zada swojemu sercu pytanie: "Jeśli nie teraz... to kiedy? Jeśli nie my... to kto?"

Po tym jak doszło do ostatnich wydarzeń, towarzysze, którzy uderzyli w Katseli proponowali ponowne rozważenie planu działania. Ponieważ wierzymy, że otaczająca nas rzeczywistość więzienia nie jest wynikiem zjednoczonego i zwartego przywództwa, które wydaje rozkazy i wprawia w ruch instytucje, lecz, że jest ona społeczną fabryką zachowań, kultury, tradycji i nawyków, dlatego chcemy atakować każdy obszar tej fabryki, produkującej wszystko, czego nienawidzimy.

Rozważaliśmy w tym momencie plan ataku na domy 5 czy 6 polityków, jednak uznaliśmy je za dość ograniczone działanie. Nie miało to jednak dynamiki, którą chcieliśmy rozwijać. Chcieliśmy zrobić coś, co pozwoliłoby rozbić domniemane ograniczenia i alibi "niewinnego" społeczeństwa, które zaprzecza swojej odpowiedzialności, przez odnoszenie się do roli wiecznej ofiary. Ale ofiary nie wiwatują wobec swoich morderców, nie wysuwają zarzutów przeciwko tym, którzy opierają się tyranii, nie wspierają swoich napastników, one nie usychają w swoich wyimaginowanych celach. Ponieważ ofiary po prostu nie mają wyboru.

Tymczasem ludzie obecnego społeczeństwa, mają wybór i wskutek konsekwencji, ponoszą również odpowiedzialność. Może i żyjemy - my i społeczeństwo - w tym samym gównie, nie zapominajmy jednak, że więźniowie i strażnicy, którzy żyją w tym samym więzieniu nie są sojusznikami. Czujemy to samo względem tego społeczeństwa, w którym nic się nie iskrzy i panują odrażające rządy tchórzliwych. Tak wiec nie trzeba było długo czekać, by narodził się ten pomysł. Zdecydowaliśmy się uderzyć w spotkanie wyborcze, gdzie tępa masa chodzących idiotów, śpieszy się by wyjść na ulicę i gotować owacje swoim przywódcom.

Wybór spotkania Nea Demokratia był czysto estetyczny. Nie mogliśmy znieść spektaklu tego grubego idioty Karamanlisa, przechwalającego się nieistniejącym sukcesem przeciwko rewolucyjnemu terroryzmowi. Chcieliśmy przypomnieć mu, że duże usta nikomu nie służą. Jak również chcieliśmy utemperować ambicje klownów ze służb antyterrorystycznych, chcących wziąć odwet za ich agenta, który został załatwiony przez organizację "Sekta Rewolucjonistów" (gliniarz ten został stracony w Kwietniu 2009), którzy prowadzą swoją grę na koszt ludzi, nie mających nic wspólnego z nową partyzantka miejską. I w końcu chcieliśmy przekazać wiadomość, skierowaną do wszystkich.

Od teraz, przestrzeń obojętności przestała istnieć. Rewolucyjny terroryzm i my, jako Konspiracyjne Komórki Ognia, robimy krok w stronę groźby społecznej i nihilistycznej agresji. Większość pozostanie naprzeciwko nas, jako nasz wróg, tak długo, jak długo będzie ukrywać się za psychologią mas, kamuflującą jej osobiste odpowiedzialności; jak długo, będzie definiować się, jako biedni, oszukani ludzie, którzy są ofiarami niesprawiedliwości. Zero tolerancji dla usprawiedliwień.

Trudno jest budzić się rano w tym niegodnym świecie, i pomiędzy zdumionymi uśmiechami, wyczerpanymi ciałami, fałszywymi gestami, apatycznie spoglądać w środek dominującego braku. Pozbyliśmy się całego bagażu, który nas zatrzymywał: martwych relacji, pustych sytuacji, stałych opinii, hipokryzji, permanentnych powtórzeń i obieramy dziką ścieżkę, na której nasze płuca, oddychają w torpedującym rytmie nieokiełznanej rebelii.

Będziemy grać w rosyjską ruletkę, rewolwerem życia, który jest w naszych rękach, zamiast umierać cierpliwie i w milczeniu, z dala od tego, czego poszukujemy. Wiemy, że nie jesteśmy sami. Wiemy, że są z nami nowi towarzysze broni, z którymi my również jesteśmy.

Ponad wszelkimi oczekiwaniami, nowa guerilla wydrapała na twarzy świata swój własny ślad po brzytwie. Nowe grupy stały się zdolne do tego by rozkwitnąć i pisać swoją własną historię, nawet wtedy, gdy były one oczerniane i wzgardzane przez starych "celebrities", nawet gdy wiedzieli o podejrzeniu i późniejszych radach oświeconych.(niejasny kontekst – przyp. tłum.)

Przesyłamy naszą miłość i szacunek nowym partyzantom i wzywamy ich, aby dołączyli do bitwy przeciwko małym i dużym, widocznym i niewidocznym więzieniom naszego życia, i to aż do końca. Do innych, którzy obciążają nas ze swoimi wyczerpującymi usprawiedliwieniami oraz ich tak zwanym doświadczeniem, nie słuchamy was. Rewolucyjne działania wojenne nie ustaną, również po to, by nie umacniać dobrobytu zbydlęconych wyborców.

Zwolennicy partii, tak jak piłkarscy chuligani, podróżują od jednego miasta do drugiego, by brać udział we wszystkich spotkaniach, wloką tam swoje żywe zwłoki i wykrzykują partyjne slogany. Twarze zniekształcone przez partyjne hasła, takie jak "Ty jesteś pierwszym ministrem" paradują w TV, podczas prezentowania wyborczej bazy, kwintesencja demokracji. Gdy pojawia się szef, aby odstawić swój 2 godzinny teatrzyk, masy zostają powalone przez łzy emocji i odrętwienia.

Ta idiotyczna masa, przypominająca filmy o żywych trupach, może być tylko obiektem ataków. Nie rusza nas ilość ludzi, tak samo jak, obecność młodych czy starych, kobiet czy mężczyzn. Chodzi o ten moment, w którym inercja ludzi przekształca się we wrzaski i poparcie dla demokracji.
Dlatego więc zdecydowaliśmy się na wybuch bomby prosto w ich twarze, żeby przesłać wiadomość podczas ostatniego przemówienia pierwszego ministra, by sprowokować panikę władz i ewakuację całego miejsca. Wyborcy uciekający w panice, podczas gdy saperzy rozpoczynają wyścig z czasem, próbując rozbroić bombę.

Przecięliśmy ulicę Solomon, zlewając się z biało-lazurową masą ( kolory Nea Demokratia), przechodząc obok gliniarzy w cywilu i prewencji, którzy –sądząc, że jesteśmy częścią tej masy życzyli nam oni odniesienia zwycięstwa- i dotarliśmy do miejsca, w którym chcieliśmy umieścić bombę. Na ulicy 3-go września oraz na ulicy Guilfordou widzieliśmy trzech gliniarzy w cywilu i dwóch z prewencji, a na rogu tych ulic stali gliniarze w cywilu. Weszliśmy w aleje, pozostawiliśmy bombę i tak wysłaliśmy wiadomość o aresztowaniach, burzeniu i zerowej tolerancji.

Dla każdego nadszedł teraz czas, by odpowiedział sam sobie na pytanie, czy zamierza kontynuować walkę czy definitywnie zrezygnować z podążania tą drogą. Musimy pokazać im, że nie zwijamy żagli. Pozostaniemy do końca. Jeśli oni posuwają się do skrajności, starając się nas znaleźć, posuńmy się do naszych najwyższych skrajności, starając się uderzyć, jako pierwsi. Kto idzie do domu ten jest przegranym tej wojny. Żadnych kroków wstecz, żadnej opieszałości.

Od teraz strategia będzie zastąpiona przez nienawiść, inteligentne projekty i całkowitą determinację.
Uwolnijmy nasze niszczycielskie instynkty.

Niech zacznie się nowy cykl partyzantki, jeszcze silniejszy i jeszcze bardziej niszczycielski.

Każdy dom może stać się kryjówką, a wszystkie kryjówki mogą stać się zarzewiem, które spali ich żywcem.

Pokażmy im, że nowa partyzantka nie jest mydlaną bańką, ani nastoletnim impulsem, ani też eksplozją artystycznego niepokoju.

Realizacja i ożywienie naszych agresywnych pragnień, naszych negacji, naszego istnienia atakującego status quo.

Zawsze będziecie naprzeciwko nas... ale zobaczymy kto naprawdę stoi przyparty do muru

Konspiracyjne Komórki Ognia - Frakcja Nihilistów

P.S. Przesyłamy swoje pozdrowienia anarchistom i towarzyszom Christosowi Stratigopoulosowi i Alfredo Bonnano, który mimo swojego wieku, pielęgnuje swoją niezmienną negację i podążają wybraną przez siebie drogą.

frustracja nie zna granic.

frustracja nie zna granic.

łdz

tak jest, miejmy nadzieje ze taka 'frustracja' dotrze do kazdego kraju, ze rzeczywiscie 'nie bedzie znala granic'...

całe szczęście, że w

całe szczęście, że w polsce nikt nie wpadł na uskutecznianie tej metody walki, która gówno daje, prócz super adrenaliny.

bo polacy to konformiści

a nasi "anarchiści" i "antifa" to szopka

całe szczescie gówno wiesz

całe szczescie gówno wiesz o walce czytelniku, to tylko odpowiedz na totalitaryzm UE

jesli dzialania typowo

jesli dzialania typowo radykalne, oraz takie do których uciekaja sie min. Polscy anarchiści "nic" nie daje, to w takim razie co jest skutecznym narzedziem walki?

Masowy ruch zamiast

Masowy ruch zamiast awangardyzmu małych grup. Pytanie co musialoby się stać , żeby w Polsce mógł on zaistnieć?

ruch masowy-grupa zbrojna

Słowo ZAMIAST jest zupełnie nie na miejscu, ponieważ takie grupy nigdy nie powstają, jeśli nie ma podłoża w postaci ruchu masowego - skąd inaczej ich członkowie mieliby przebyć drogę politycznego zaangażowania aż do takich form jak podziemna grupa zbrojna? Niemal zawsze członkowie takich grup przechodzą drogę ewolucji, najpierw działając w ruchu masowym. Świadomość polityczna, nie powstaje w oderwaniu od kontekstu społecznego i warunków stwarzających jej pole do rozwoju - na dobre czy na złe, to już każdy musi ocenić sam.

Czym anarchistyczny terroryzm różni się od bolszewickiego?

wg mnie niczym, oprócz nazwy oczywiście.

cytat z tekstu: "Zemsta także wobec pieprzonego społeczeństwa, które uśmiechnęło się złośliwie, wierząc, że zostało od nas uwolnione, i może już bezpiecznie pójść do łóżka."

zastanawiam się jaki ma sens publikowanie na stronie CIA takiego tekstu? czy idee zawarte w tym tekście mają cokolwiek wspólnego z ideami wolnościowymi? wg mnie to czysty bolszewizm nazwany tylko inaczej, przykryty anarchistycznymi sloganami, udający wolność totalitaryzm w najczystszej postaci. oczywiście walka trwa, wybuchają bomby, giną ludzie, a inni idą siedzieć - pytanie, gdzie tu wolność i lepsze społeczeństwo?

poki co, ignorancie,

poki co, ignorancie, anarchisci nie zabijaja ludzi!!!!!!! a moga!

Czym różni się terroryzm konsensusu od wolności rozumowania

Rozumiem, że przez wolność rozumiesz cenzurę. Uważasz, że polscy anarchiści nie maja prawa zapoznać się z treścią komunikatu wydanego przez same KKO ? Może powinni grzecznie słuchać co mówi o nich grecki rząd i mainstreamowe media, ocenić nie zadając sobie nawet trudu by zapoznać się z ich stanowiskiem ? Dla mnie Ty jesteś bolszewikiem, który zamiótł by pod dywan wszystkie niewygodne dla prawdziwego anarchisty zjawiska, nie zaprzątając sobie nawet głowy próbą zrozumienia ich źródła, uwarunkowań.

pytanie

Dlaczego nie ma informacji kto jest autorem tego tłumaczenia i skąd ono pochodzi?

dla burakow

Radykalne działania są

Radykalne działania są najlepsze! Każdy jednak ma prawo do własnego zdania.

Ale najlepsze pod kątem i

Ale najlepsze pod kątem i dla kogo?

najlepsze pod kątem

najlepsze pod kątem wywarcia presji i dojścia do celu , dla społeczeństwa rzecz jasna ;)

Ryzykowna teza. Jakieś

Ryzykowna teza. Jakieś dowody oprócz włsnych przypuszczeń?

powiedzialbym ze te

powiedzialbym ze te dzialania sa jeszcze malo radykalne..to tylko niszczenie mienia,czarny blok tez podpala auta i hasioki ale to niby jest mniej radykalne,"samorzady"tez przeprowadzaja niszczenie mienia doprowadzajac do ruiny a potem burzac np.kamienice.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.