Kościół zrobił interes z kapitalistą powiązanym z gangsterami

Kraj

Od kilkunastu lat działa kościelno-rządowa Komisja Majątkowa, która rozdaje publiczne grunty Kościołowi za darmo, jako rzekome odszkodowanie za nacjonalizację z czasów PRL (warto przypomnieć, że władze PRL w zamian za przejęty majątek wypłacały emerytury księżom, co kontynuuje obecny rząd dorzucając także utrzymywanie z podatków np. katechetów w szkołach, finansowanie remontów kościołów etc).

Samorządy w tej sprawie nie mają nic do gadania, często planowały postawić tam szkołę czy inny budynek użyteczności publicznej, ale dowiadują się po fakcie że grunt, często bardzo cenny, został z dnia na dzień przejęty przez Kościół. Media wielokrotnie ostatnio informowały o dziwnych rzeczach które potem dzieją się z tą ziemią, która natychmiast po przejęciu sprzedawana jest często w niejasnych okolicznościach.

Tym razem grunt - 47 hektarów w warszawskiej dzielnicy Białołęka - przejęty przez zakon Elżbietanek i wyceniony przez zakon na 30,7 mln zł (władze samorządowe podają, że w rzeczywistości wart jest on aż 240 mln), został przez nie sprzedany hotelarskiemu multimilionerowi Stanisławowi M. powiązanemu z gangsterami "Nikosiem" i"Pershingiem". W 1995r. Stanisław M. wyszedł z aresztu za poręczeniem Tadeusza Kowalczyka, wtedy wiceprzewodniczącego sejmowej komisji spraw wewnętrznych. Władze dzielnicy Białołęka chciały tam budować szkoły, przedszkola, przychodnie i boiska. Decyzję Komisji uznały za "rażącą niegospodarność" i zawiadomiły prokuraturę.

Jako pośrednik w tym interesie działał pełnomocnik elżbietanek Marek Piotrowski, który już kilkadziesiąt razy reprezentował stronę kościelną przed Komisją Majątkową. Podał w akcie notarialnym nieprawdziwe informacje, że teren nie jest dzierżawiony. Tymczasem jak się okazuje dzierżawcą tych gruntów jest spółka pracownicza PGR Bródno. Od lat sieje tam żyto.

Wcześniej białołęckimi gruntami zarządzała w imieniu skarbu państwa Agencja Nieruchomości Rolnych. ANR miała prawo pierwokupu ziemi rolnej. Pod warunkiem jednak, że ziemi nie kupuje rolnik. A multimilioner Stansław M. to jak się okazuje oficjalnie "rolnik", ponieważ ma trzyhektarową działkę rolną. Ziemia nie jest uprawiana - zarośnięte krzakami nieużytki, poorane przez dziki, pusta zrujnowana chałupa i ceglana komórka. (gazeta.pl)

Szkoda że działaniami

Szkoda że działaniami komisji media głównego nurtu zainteresowały się dopiero teraz, kiedy większość publicznych gruntów została rozszabrowana, a straty dla nas wszystkich idą w dziesiątki, jeśli nie setki miliardów złotych. Wcześniej kościół był nietykalny, bo liberałowie się bali że będzie namawiał do głosowania na nie w czasie wstępowania do UE. Poza tym wielu z redaktorów dużych mediów powiązanych jest z kościołem, często jeszcze ze starych czasów, kiedy kościół służył za pośrednika w finansowaniu opozycji w PRL. Przymykali oczy na jawne przekręty na niespotykaną skalę, co najwyżej robiąc z ojca Rydzyka kozła ofiarnego, żeby opinia publiczna skupiła na nim całą złość, podczas gdy reszta hierarchii kościelnej została z małymi wyjątkami chroniona.

Teraz jednak obudziły się gminy, które nie mogły już patrzeć przez palce na to jak warte miliony zł grunty na których chciały budować szkoły przechodzą w niejasnych okolicznościach najpierw na Kościół a potem są transferowane w ręce kapitalistów za śmieszną cenę. Za tymi transferami stoi kilka osób związanych z komisją i które umożliwiają robienie tych "złotych interesów". Tak więc zamiast szkoły, albo uprawy żyta, będzie hipermarket, albo leżąca odłogiem ziemia. A potem ci sami księża wychodzą na ambonę i potępiają "bogactwo" i hipermarkety, podczas gdy sami się do tego przyczyniają i sami robią na tym niezłą kasę. Z czegoś jednak na wygodne życie trzeba zarobić. A że nie będzie nowej przychodni? To co z tego. Niech się modlą, Bóg im pomoże. A jak nie pomoże, to znaczy że złymi ludźmi byli i choroba i śmierć im się należy.

Tak oto na głupocie ludzkiej, na wierze w "bozię" itp. cwaniacy robią interesy. A na to wszystko nabierają się nie tylko przysłowiowe mohery, które zrozumieć jeszcze można, ale osoby które uważają się za wykształcone i "światłe". Kiedyś chyba trzeba się otrząsnąć?

Są też ludzie którzy

Są też ludzie którzy wierzą Bogu i Biblii, a nie klerowi ;)

bardzo dobrze

Wierza Bogu, ktorego istnienie przyjmuje sie a priori i w Biblie, przez wieki redagowana przez Kosciol. Brawo, gratuluje rozsadku.

Wierzą Bogu i Biblii? Chyba

Wierzą Bogu i Biblii? Chyba tylko dlatego, że nie mają zielonego pojęcia co w Biblii jest zawarte i jakie cechy posiada opisany w niej Bóg. Dlatego króciotko o Bogu ze ST - •Bóg Starego Testamentu jest prawdopodobnie najmniej przyjazną postacią całej literatury pięknej: zazdrosny i dumny z tej zazdrości; małostkowy, niesprawiedliwy, nie znający przebaczenia pedant; roszczeniowy, krwiopijczy zwolennik czystości etnicznej; mizoginiczny, homofobiczny, rasistowski, mordujący dzieci, ludzi w ogóle, czy też synów w szczególności, zsyłający plagi, megalomański, sadomasochistyczny, kapryśnie manifestujący brak zrozumienia despota. -Richard Dawkins. A teraz króciutko o Biblii-„Nie ma w nich [pismach biblijnych] żadnej erudycji, żadnej wzniosłej myśli, niczego, co by przekraczało zwykłe siły umysłu ludzkiego - pisał w XVIII w. ksiądz Jan Meslier . -Wprost przeciwnie. Z jednej strony znajdujemy tu tylko baśnie, jak owe opowieści o stworzeniu kobiety z żebra wyjętego z boku mężczyzny, o rzekomym raju ziemskim, o wężu obdarzonym mową, rozumem i przebiegłością większą od przebiegłości człowieka. Albo znów opowieści o oślicy, która umiała mówić i karciła swego pana, kiedy ją bił bez powodu, o potopie i arce, w której były zamknięte zwierzęta wszystkich rodzajów, o pomieszaniu języków i powstaniu narodów, że już nie będziemy wspominać wielu innych bezsensownych opowiadań o treści prostackiej i frywolnej, których przekazywaniem wzgardziliby poważni i szanujący się pisarze. Wszystkie te opowiadania mają nie mniej baśniowy charakter niż opowieści na temat pomysłu Prometeusza, puszki Pandory, wojny olbrzymów z bogami i wszystkie im podobne, które układali poeci dla zabawy ówczesnych ludzi (...) Aby ułożyć te księgi nie trzeba było doprawdy ani geniuszu, ani boskiego objawienia. Gdyż Bogu one bynajmniej zaszczytu nie przynoszą".

Rozumiem, że Ty Biblię

Rozumiem, że Ty Biblię czytałeś. Jeśli tak to czemu opierasz się na zdaniach innych ludzi? Podałeś tyle cech Boga, ale w żaden sposób nie uzasadniłeś na jakiej podstawie tak sądzisz, a przepraszam, przecież Ty tylko cytujesz. Co do treści. Jak wytłumaczyć proroctwa w niej zawarte?

Do Pana Er. Nie możesz też stwierdzić, że Boga na pewno nie ma. Jasne, że Kościół redagował Biblię, niektóre Księgi odrzucał, robił co mu się podobało, ale dlaczego nie wyrzucili treści, które np. dyskredytują Kościół.

Niestety, z doświadczenia wiem, że rozmowa na ten temat jest nieco jałowa, bo ani ja Was nie przekonam, ani pewnie Wy mnie :) chciałbym tylko rozgraniczyć nauki Kościoła od nauk płynących z Biblii. Wy mówicie co jest w niej napisane (że to baśnie, Bóg to rasista itp.), a ja mówię, że ludzie, których znam, a którzy Biblię czytują to naprawdę dobrzy ludzie :)

Pozdrawiam.

Znajomość biblii prowadzi do ateizmu.

Przeczytaj ST i nie zamęczaj ludzi swoją infantylną negacją i szokiem poznawczym. Biblijny bóg powinien palić się w piekle.

PS. Jeśli wierzysz w pieklo, to znajdź je w biblii... Potem zastanów się, czy kler na prawdę nie ma na Ciebie wplywu.

1. Tak, czytam ST.

1. Tak, czytam ST.
2. Nie, nie wierzę w piekło w potocznym tego słowa rozumieniu/wyobrażeniu.
Jeśli chodzi o zamęczanie to ateiści i nazwijmy to "wierzący" robią to w takim samym stopniu, no może ci drudzy trochę bardziej bo KK ma nadal duże wpływy. A ja tylko wyrażam swoje zdanie, nie przekonuje nikogo.

Także nie pragnę nikogo przekonywać...

Także nie pragnę nikogo przekonywać, lecz jedynie poinformować o istniejących faktach. Zawartości Biblii nie można subiektywnie segregować i interpretować przeinaczając faktyczny tekst. A jest on tak bezpośredni i jednoznaczny, że wybacz, ale trzeba mieć wielgachne klapki na oczach, by twierdzić, że to źródło złotych zasad i dobra...

Możesz wierzyć w każdego boga - będę to tolerował. Jeśli jednak twierdzisz, że żyjesz zgodnie z prawdami zawartymi w biblii - stajesz się człowiekiem niezwykle niebezpiecznym (o ile oczywiście znasz biblię, a nie wybrane przez KK fragmenty i szczerze wierzysz w to, co podaje).

Namawiam do poprzestania, bo to niekończący się temat:)

Ciekawy fakt, dosc dobra

Ciekawy fakt, dosc dobra konkluzja.

Kler jest bardzo "czuły" na

Kler jest bardzo "czuły" na swoje straty materiaklne i żada "zadoścuczynienia"

Ciekawe kiedy natomiast wypłci w ziwiązku z tym odszkodowania potomkom chłopów odrabiającym przez wieki niewolniczo pańszczyznę. Myślę że jakby to przeliczyć na roboczogodziny to Kościół zakończyłby działalnośc plajtą

Kościół katolicki w polsce

to pijawka, bogactwo i władza tylko to interesuje ten hierarchiczny moloch

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.