Liberałowie boją się anarchistów

Blog | Tacy są politycy

Nawet nie zostali wybrani do Europarlamentu, a już boją się anarchistów.

Przedstawiciel młodzieżówki SPDL - Stowarzyszenia Młodych Socjaldemokratów (SMS) - i członek poznańskiego klubu Krytyki Politycznej uważa anarchistów za "osoby agresywne". Boi się, m.in. Marka Piekarskiego, który niedawno dostał "noż w plecy" od środowiska poznańskiej Krytyki Politycznej.

Niestety, w lewicy partyjnej, trzeba spodziewać się takich ludzi. Osobiście spotkałam bardzo porządnych ludzi z SMS, ale w kręgach SPDL jest m.in. Lukasz Pałucki, który próbował robić anarchistom prowokację po sprawie gejobombera, oraz sam Marek Borowski, który chciał wprowadzić zakaz noszenia masek itd. podczas demonstracji. Tacy ludzie niestety nie tylko osobiście nie lubią radykalizmu, ale chcą dystansować się od radykałów, więc są gotowi prosić policję o interwencję.

Z jednej strony, szkoda chodzić na takie demonstracje, ale z drugiej strony, jeśli nie jesteśmy tam mile widziani, to może oznaczać, że lepiej się pojawić :-)

http://tutej.pl/cms.php?i=33353

Mamy problem z marszem

Organizatorzy tzw. alterszczytu boją zamieszek chuligańskich podczas demonstracji, jaką chcą przeprowadzić 6 grudnia. Ich zdaniem poznańska policja odmówiła im współpracy i robi wszystko, żeby manifestacja aktywistów ekologicznych nie doszła do skutku. Policja twierdzi, że w ogóle nie dostała zgłoszenia o takiej imprezie.

Organizatorzy Kampanii Alternatywnej "Klimat-teraz!" obawiają się, że podczas planowanej przez nich manifestacji dojdzie do niekontrolowanych wydarzeń. – Wiadomo, że pod taki tłum chcą się podłączyć wszyscy, którzy szukają okazji do zadymy – przewiduje Przemysław Radomski ze Stowarzyszenia Młodych Socjaldemokratów (SMS), jednego z sześciu podmiotów przygotowujących poznański alterszczyt.

Aktywiści boją się anarchistów. W niedawnej rozmowie z portalem tuTej.pl Marek Piekarski z Federacji Anarchistycznej Poznań, zapowiedział, że FA będzie „aktywna" podczas Konferencji Klimatycznej i towarzyszących jej "mniej oficjalnych" manifestacji. W niedawnym wywiadzie telewizyjnym potwierdził ten zamiar.

Aktywiści z "Klimat-teraz" sami zabezpieczają swoją imprezę. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policja zapowiedziała interwencję wobec większych agresywnych grup tylko wtedy, gdy organizatorzy ogłoszą, że zakończą marsz. – Funkcjonariusze nie pomogą nam w rozładowywaniu niebezpiecznych sytuacji – żali się Przemysław Radomski i uważa to za działanie celowe, zniechęcające do przeprowadzenia akcji. – Przecież my nie będziemy się bić z agresywnymi osobami. Nie da się z nimi nawet dyskutować – dodaje Radomski.

Jego zdaniem w Poznaniu mogłoby się sprawdzić rozwiązanie zastosowane podczas V Europejskiego Forum Społecznego w Malmo w Szwecji w sierpniu tego roku. – Wśród demonstrantów chodziło kilkanaście trzysobowych zespołów policyjnych ubranych w kamizelki „Dialog Polis". Gdy jacyś ludzie zaczynali wszczynać burdy, ci funkcjonariusze podchodzili i perswadowali im, żeby przestali lub usuwali ich z trasy marszu, kiedy rozmowa nie pomagała – opowiada.

Tymczasem poznańska policja nic nie wie o manifestacji szykowanej przez aktywistów ekologicznych. – Nie mamy w ogóle zgłoszenia o zamiarze przeprowadzenia takiej akcji. Natomiast, jeśli się ono odbędzie nielegalnie, będziemy interweniować niezależnie od tego, czy to będzie początek, środek, czy koniec – zapowiada podinspektor Andrzej Borowiak, rzecznik KWP w Poznaniu. Informacji o demonstracji nie ma też w Komendzie Miejskiej Policji. Skąd więc rozbieżności?

Organizatorzy zgłaszali zamiar manifestowania, ale wniosek się zdezaktualizował, gdy trasę marszu zakwestionował Zarząd Dróg Miejskich. Teraz aktywiści ponownie muszą zawiadomić Urząd Miasta o marszu. I dopiero gdy ten wyda w tej sprawie pozwolenie, zaczną się do niego szykować służby porządkowe.

Kampania Alternatywna to trzydniowa impreza towarzysząca Konferencji Klimatycznej ONZ. Jej głównym wydarzeniem będzie marsz, zaplanowany na 6 grudnia. Ma w nim wziąć udział kilka tysięcy alterglobalistów, ekologów, aktywistów, członków związków zawodowych, którzy chcą przejść z pl. Wolności przez most Teatralny, rondo Kaponiera pod bramę MTP od strony ul. Grunwaldzkiej. To drugi wariant trasy. – Chcieliśmy obejść teren MTP i zaprezentować happening pod bramą od ul. Głogowskiej. Ale ZDM się nie zgodził, bo jeden pas tej ulicy będzie wyłączony dla limuzyn rządowych dowożących uczestników Konferencji Klimatycznej – tłumaczy Radomski.

Happening będzie opowiadał o wymierających misiach. Będzie miał akcenty polityczne. Jego przekaz ma się sprowadzać do zmiany postępowania ludzi, którzy mogą zapobiec negatywnym zmianom w środowisku.

Konfidenckie śmiecie no ale

Konfidenckie śmiecie no ale czem się dziwić przecież SMS to banda frajerów i karierowiczów

JP 100%

tak,tak, hwdp je...nym katom

tak,tak, hwdp je...nym katom

HWDSMS i JP na 100%

HWDSMS i JP na 100%

A ja powiem JP2 na 100% :P

A ja powiem JP2 na 100% :P

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.