Maroko: Bezrobotni pikietują parlament
Dziś przed południem pod parlamentem w Rabat, stolicy Maroka, obyła się pikieta około 30 bezrobotnych. Są to głównie osoby związane z niehierarchicznymi organizacjami, które skończyły studia w określonych zawodach w roku 1999/2000 i do tej pory nie mogą znaleźć pracy. Domagają się pracy w takich zawodach m.in. jak fizyk, matematyk, informatyk.
Uczestnicy protestu przybyli z dalekich miast jak Agadir, Oujda, Casablanca, Safi oraz samego Rabatu. Pikietowali parlament przez 2 godziny. Na transparentach oraz kamizelkach widniały napisy: Zatrudnienie = Godność, Dość dyskryminacji, Dość Izolacji. Jak udało się dowiedzieć uczestnikowi pikiety z Federacji Anarchistycznej o godzinie 6 wieczorem mają się odbyć większe protesty w stolicy z udziałem bezrobotnych, którzy szykują się do odparcia państwowych represji, gdyż po godzinie 5 po południu wszelkie pikiety w większej liczbie osób z użyciem megafonu są zakazane, a uczestnicy wcześniejszych protestów byli brutalnie atakowani oraz aresztowani. Więcej informacji z wieczornych protestów wkrótce.
Po pikiecie członek FA został zaproszony na wegański posiłek przyrządzony przez uczestników pikiety do pokoju zamieszkałego przez 5 osób pochodzących z różnych miast, by wspólnie domagać pod parlamentem się pracy.
Maroko jest krajem, gdzie różnice między biednymi a bogatymi są bardzo widoczne. Większość Arabów oraz Berberów zamieszkujących Maroko stać na podstawowe środki do życia, np. skromny posiłek, lecz nie na podróż w odwiedziny do rodziny, już nie mówiąc o dalszej podróży do Europy, gdzie narażeni są na represje na granicy w enklawach hiszpańskich takich jak Ceuta, czy po udanym przekroczeniu cieśniny Gibraltarskiej na Półwyspie Iberyjskim. Widoczna jest duża liczba ludzi bezdomnych w całym kraju. Na przykład w mieście biznesu Casablance ludzie zarabiają po 1000 euro miesięcznie, podczas gdy w górach ludzie organizują się sami uprawiając konopie, czy robiąc własnoręcznie ubrania, czy rzeźby w kamieniu, handlując na własną rękę.
Relacja bezposrednia Vegana podróżującego rowerem po Afryce