Ministerialne kłamstwa o Via Baltica
Wczoraj minister transportu Jerzy Polaczek stwierdził, że "przebieg Via Baltica jest już ustalony, a obwodnica Augustowa stanowi jego część" pod konferencji prasowej. - Informacje prasowe na ten temat są niemiarodajne - mówił Polaczek. Tak jak jego poprzednicy z rządów SLD powtarzał, że przebieg korytarza ustalono jeszcze w latach 90. Przedstawiciele ekologicznych organizacji pytali złośliwie, po co w takim wypadku w ogóle wykonywać kosztującą 2 mln zł analizę. I przypominali, że unijne przepisy mówią jasno: każdy korytarz transportowy musi zostać wytyczony na podstawie dokładnych badań. W sprawie Via Baltica konieczność sporządzenia takiej analizy Rada Europy wymusiła na Polsce jeszcze w 2003 roku.
Podczas wczorajszej konferencji dyrekcja dróg podważyła samą analizę. Wicedyrektor Jacek Bojarowicz określił dotychczasowe ustalenia firmy Scott Wilson jako nierzetelne i niemerytoryczne. - Nakazaliśmy poprawić zawarte w niej błędy. Dopóki do tego nie dojdzie, nie przyjmiemy jej - mówił. Według niego, wśród badanych przez specjalistów wariantów tego, w skład którego wchodzi budowana obwodnica Augustowa, w ogóle nie wzięto pod uwagę.
Ale to nie prawda.
Drogowcy wymusili na firmie, by do analizowanych na tym etapie badań wariantów dopisać odrzuconą wcześniej "ósemkę", czyli plan z obwodnicą przez Dolinę Rospudy. Uzasadniali to tym, że to droga, której modernizację zapisano w planach inwestycyjnych rządu.