Mit El Commendante

Blog

Artykul z Gazety Wyborzecj o Che:

Dziś mija 40 lat od śmierci Ernesta Che Guevary - człowieka, który porzucił luksusy i przywileje argentyńskiej klasy średniej na rzecz solidarności z ubogimi i pokrzywdzonymi.

Wedle powszechnie znanej, acz nieco zredagowanej wersji wydarzeń ów człowiek, który pomógł Fidelowi Castro w przeprowadzeniu rewolucji na Kubie, był lekarzem, opiekunem trędowatych i wędrownym bojownikiem o wolność. Nosił przezwisko el che (koleś). Szwadron śmierci kierowany przez CIA zabił go w boliwijskich Andach, gdzie przywracał nadzieję uciśnionym chłopom, wzywając ich do walki o własne prawa.

"Che wyruszył na bój z miłości, niczym ideał rycerza" - tak napisał o nim I.F. Stone, wybitny dziennikarz, który umiał wygarniać prawdę prosto w oczy możnym tego świata, ale jakoś nie pokwapił się obejrzeć dyplom lekarski swego bohatera. W istocie taki dyplom nigdy nie istniał.

W 1960 r. tygodnik "Time" napomknął, że uśmiech Che Guevary ma w sobie "lodowatą słodycz, która na wielu kobietach robi piorunujące wrażenie". Poinformował też, że jako przywódca Kuby Che działa "z zimnym wyrachowaniem, rozległą wiedzą, wybitną inteligencją i przenikliwym poczuciem humoru".

Ci, którzy znali Guevarę, wspominają jednak, że gardził Kubańczykami oraz że bez ogródek wyrażał się o gejach ("pasożyty") i Murzynach ("parszywe lenie").

"W wojnie partyzanckiej Che wykazywał się niesłychaną odwagą i zręcznością" - pisał "Time", który umieścił Guevarę na liście bohaterów i ikon XX wieku. Z kolei Ariel Dorfman, profesor Uniwersytetu Duke, pisał w "Newsweeku" o jego "ujmującej wzgardzie dla materialnych luksusów".

W rzeczywistości Che Guevara mieszkał w nadmorskiej willi, jednej z najokazalszych na całej Kubie, z jachtem, basenem, kilkunastoma łazienkami i wczesną wersją telewizora panoramicznego.

Jak przystało na ikonę światowej klasy, wizerunek Che Guevary można dziś zobaczyć na milionach koszulek. Carlos Santana, który w 2005 r. paradował w takiej koszulce podczas oscarowej gali, twierdzi, że jego idol "reprezentował wyłącznie współczucie i miłość" - nie chce natomiast rozmawiać o zainicjowanych przez Che i trwających do dziś prześladowaniach muzyków rockowych na Kubie.

Słynny portret Che Guevary w czarnym berecie, z lekko zmarszczonymi brwiami, wytatuowała sobie podobno gdzieś znana obrończyni praw człowieka Angelina Jolie. Nosi go także w postaci biżuterii Johnny Depp.

Robert Redford zrobił film o młodzieńczych wędrówkach Che Guevary po Ameryce Południowej i podobno przed premierą zaprezentował go Fidelowi Castro. W filmie pominięto znane wypowiedzi głównego bohatera w rodzaju: "Oszalały z furii unurzam karabin we krwi i zarżnę każdego wroga, który wpadnie mi w ręce. Szykuję się, by ze zwierzęcym rykiem na ustach dołączyć do zwycięskiego proletariatu".

Również Jon Anderson, publicysta "New Yorkera" i autor biografii Guevary, przedstawia go jako czułego męża i ojca - pomija za to milczeniem rzesze matek i żon, z których szydził, kiedy błagały go o litość dla syna lub męża skazanego na rozstrzelanie.

Jako naczelnik hawańskiego więzienia La Cabana Che zlecił tysiące egzekucji, przy których sam asystował. Nie miał litości dla krzyczących z przerażenia dzieci, które patrzyły, jak rozstrzeliwano im rodziców. Jak to określiło francuskie czasopismo "Ça m'intéresse", był to w jego życiu etap "tropikalnego robespierryzmu". Następny etap stanowiły katastrofalne w skutkach próby wszczęcia rewolucji w innych krajach: najpierw w Kongu, potem w Boliwii.

Robespierre, jak wiadomo, ze szczerą rozkoszą przeobraził rewolucję francuską w krwawy terror. Ale gdyby człowiek miał zadowolić ludzi, którzy ginęli pod obryzganym krwią murem La Cabana z okrzykiem "Cristo Rey!" (Chrystus królem!) - cóż, zapewne nie zostałby ikoną XX wieku tygodnika "Time", bohaterem filmu Redforda, twarzą na koszulce Santany czy tatuażem na ciele samej Jolie.

Medialna i showbiznesowa kariera Che Guevary mogłaby też nieco ucierpieć, gdyby wszyscy wiedzieli, że podczas kryzysu kubańskiego w 1961 r. opowiadał się za atakiem nuklearnym na Nowy Jork. W 1962 r. Guevara zorganizował nawet spisek (udaremniony przez nowojorską policję) mający na celu przeprowadzenie zamachów bombowych w największych domach towarowych Nowego Jorku, na dworcu Grand Central i pod Statuą Wolności. Zajmował się tym, oficjalnie występując jako przewodniczący kubańskiej delegacji na Zgromadzenie Ogólne ONZ.

Ach, ten Ernesto. Co za gość. Nic dziwnego, że wspominamy jego tragiczną śmierć w dalekich Andach, gdzie przed 40 laty wpadł w zdradzieckie sidła CIA.

Roger Kaplan

Gazeta Wyborcza

Kult Guevary zaiste

Kult Guevary zaiste przeraża. Nie dość że stał się orężem w rękach kapitalizmu (http://che-mart.com/) to na dodatek zbagatelizował prawdziwą odsłone wielbionego przez wszystkich komendanta-obrońcy wolności.

Ów obrońca wolności to zwykły komunistyczny oprawca, którego hobby nietrudno porównać do hobby polskich strażników więziennych lat 50.

Oburzą się marksiści - przecież CNT zamordowało wiele więcej osób! Racja. Podobnie jak POUM, brygady Międzynarodowe, FALANGA, i tym podobni... Świat toczy się dalej. Bezustannie w krwi..

Każda rewolucja pożera własne dzieci i nie ma możliwości odwrotu od tego. Z drugiej strony rewolucja jest - w pewnych okolicznościach historycznych - jedynym wyjściem. Wyjściem tragicznym, ale JEDYNYM popychającym ludzkość naprzód w ekspresowym tempie.
Pytanie tylko czy kierunek jaki obierze sie w tej r-ewolucji (przyśpieszonej ewolucji) bedzie właściwy. Policja carska w porównaniu z CzeKa była arcywolnościową organizacją. krwawe rządzy Robespierre'a również nie miały w sobie nic z ducha haseł Rewolucji Francuskiej.

Dziś nie potrzeba krwawych przewrotów aby zmieniać świat. W opinii wielu, ostatnim wielkim wyczynem "anarchii" w praktyce okazał się być internet. Oto garstka osób, bez odgórnych nakazów, sami z siebie stworzyli sieć która - na mocy dobrowolnej decyzji populacji tej planety owinęła swymi rękoma cały glob. Dziś wystarczy kilka prostych operacji interaktywnych aby docierać do ludzi z prawdą. Niestety, tyle samo potrzeba aby przekazać kłamstwa.

Che Guevara jest dla mnie kwintesencją tego wszystkiego co złe w nauce płynącej z dziejów. To szaleniec owładnięty ideologią, który dla z zimnym okrucieństwem o swoich ofiarach mawiał - to normalne w każdej rewolucji. Zbyt mało mówimy o tym CZYM jest rewolucja. Zbyt mało potrafimy wysilić wyobraźnie. A głosów krytyki rewolucji nie słyszymy - podobnie jak nie słyszeli Baryki komuniści gdy ten w "Przedwiośniu" Żeromskiego krzyczał: Jaka rewolucja? Rewolucja to jest klęska żywiołowa, to tysiące trupów leżących na ulicach..."

Przemyślmy to, zanim znów bezmyślnie krzykniemy że nie boimy się gruzów starego świata. BO TO MY NIM JESTEŚMY!

Policja carska wolnościową

Policja carska wolnościową organizacją??? To że o jej zbrodniach mało się pisze nie oznacza, że była lepsza czy gorsza niż Czeka o której zbrodniach pisze się na okrągło.

Artykuł uważam za słaby. Nie jestem fanem Che, ale uważam że była to postać niejednoznaczna, a z tego artykułu, jak z większości w Wyborczej, wychodzi na to, że on niemal żywił się krwią niewiniątek. Nie ma żadnych źródeł tych informacji. Nie wiem czy są wiarygodne czy nie. Nie popadajmy w drugą skrajność.

No i co to znaczy CNT zamordowała o wiele więcej. Podaj mi źródło informacji, że CNT przeprowadzała planowe morderstwa. Trwała obok rewolucji wojna domowa, którą zresztą wywołali sami nacjonaliści i to zupełnie naturalne że ginęli ludzie. Nie ma czegoś takiego jak pokojowa rewolucja - bo to jest humbug jak "pomarańczowa rewolucja", czy "aksamitna rewolucja" - jak zmienić wiele, by nic się nie zmieniło.

Gdyby nie rewolucja francuska to do dziś pewnie byśmy byli chłopami pańszczyźnanymi. Chętnie korzystamy z efektów tej czy innej rewolucji, ale brzydzimy się jej mrocznymi stronami. To jest mało uczciwe. To jest postawa pacyfisty, który jest zwykłym hipokrytą i woli żeby walczył, czy bronił go kto inny, bo on jest "pokojowy".

Tak samo - internet powstał na zamówienie armii amerykańskiej. Nie powstał "sam z siebie". Nic nie powstaje "samo z siebie". Poza tym poza internetem istnieje materialny świat z rządami (które jak w Chinach mogą ocenzurować internet), kapitalistami którzy płacą tyle, że wielu na ten internet nie stać, bo często nawet na jedzenie nie starcza. Oni dobrowolnie nie zrzekną się swoich przywilejów i pozycji na drabinie społecznej.

To o czym piszesz, to jest marzenie człowieka z klasy średniej o tym, że można świat zmieniać w białych rękawiczkach. a tak naprawdę chodzi o to, żeby brudną robotę zrobił kto inny, żebyś się czasem nie ubrudził.

POUM i CHE

*Co do POUM to podobnie jak CNT/FAI organizacja ta nie dopuszczała się krwawych czystek na zajętych terenach tak jak Falanga,członkowie Brygad Międzynarodowych podobnie nie zajmowali się masowymi morderstwami,od tego była stalinowska tajna policja kontrolowana przez NKWD,Gwardia Szturmowa.
*Che był typowym macho,tak jak i Fidel,homoseksualizm uważali za chorobe którą pozostawiły lata reżimu Batisty,gdy Kuba była burdelem USA.A co do rasizmu,czy tego że niemiał dyplomu lekarskiego,nawet nienawiść nie upoważnia do pisania takich gniotów,co następne antysemityzm.
*Che miaszkał z rodziną w nadmorskiej willi,tak mieszkała tam jego rodzina,on większość czasu mieszkał w Hawanie,w hotelowym pokoju,zawalonym książkami i bronią

Dawanie na CIA tekstu z Gazety Wyborczej,tuby liberalnej prawicy,Partii Demokratycznej i proamerykanizmu wydaje mi się dziwne,czemu nie z Trybuny Robotniczej,czy CIA staje się tubą libertarian,:"anarcho"-kapitalistów,stare wraca do ruchu anaechistycznego w Polsce

Aha czyli mordowali tylko ci

Aha czyli mordowali tylko ci którzy byli BE a ci NASI, tzn FAJNI nie mordowali nikogo, tak? I kto tu opowiada bajeczki ?

To nie jest artykul na CIA

To nie jest artykul na CIA tylko na blogu jednego z użytkowników. Jeśli ktoś ma ochotę czytac to czyta, nawet artkyly Wprostu co nie znaczy, że jest anarchokapitalistą. Poza tym GW często drokuje coś o anarchistach.

Che

Che o ile może początkowo i był idealistą, to potem stopniowo przekształcił się w typowego komunistycznego oprawcę i jego idealizowanie jest jak dla mnie co najmniej niesmaczne (wielu z nas chyba zapomina ile to razy komuniści wykorzystywali idealizm anarchistów, a potem zdradzali ich i brutalnie likwidowali). A co do tekstu to artykuł o podobnej wymowie (m.in. również negujacy istenienie dyplomu lekarskiego Guevarry) pojawił się wcześniej we francuskim L'Express (przedruk w Forum z tego tygodnia).

Che Guevara to zwykły

Che Guevara to zwykły komunistyczny zbrodniarz i tyle!

Chcialbym zauwazyc, ze

Chcialbym zauwazyc, ze wizerunek Che, ktory w europie czy usa to juz zwykly trademark, w ameryce łacińskiej jest symbolem czegoś więcej niż słowa "rewolucja", jest symbolem "nadziei na zmianę"..

GOOD NIGHT CHE PRIDE

Che Guevara najlepszy proszek do prania ! :D

Symbol nadziei na zmiany właśnie tak!!!!

Che był ideowcem,był człowiekiem walczącym o demokratyczny socjalizm w stylu Luxemburg,sympatyzował z ideami Trockiego,podziwiał Tito za niezależność wobec ZSRR i USA

A do tego mordował cywilów

A do tego mordował cywilów ku chwale wielkiej światowej rewolucji socjalistycznej ! Cześć jego pamięci !

No jeśli sympatyzował z

No jeśli sympatyzował z ideami Trockiego czy Tito to był kontrrewolucjonistą.

Rychło w czas doszedłeś

Rychło w czas doszedłeś do tego XaVier, ale lepiej późno niż wcale...
Dla mnie kult Che to działalność wysoce niebezpieczna. Nie chodzi nawet o jakąś rewolucje XXI wieku w którą nie wierze i której się po prostu boje... che był oprawcą i mordercą. A do tego kompletnym jełopem biurokratycznym (życzyłbym Balcerowiczowi takiego współpracownika).
Tyle że medialną miał twarzyczkę, taką "niegrzeczną" niu niu niu...
A do tego umarł tragicznie, co dodało jego legendzie nutki romantyzmu i mesjanizmu względem IDEI (jakiej? dla kogo? - tego szereg lewaków już nie precyzuje...)

Nie bardzo wiem do czego

Nie bardzo wiem do czego miałbym dojść rychło w czas.

Nie da się jednak ukryć, że rewolucja kubańska odbywała się w próżni, że oto przyszła znikąd, z głowy Castro wyskoczyła. Grunt pod rewolucję położyły zbrodnicze rządy Batisty, o czym niewielu prawaków lubi pamiętać. Rewolucja mogła potoczyć się jednak inaczej, ale niestety wtedy była taka moda poleninowska, że trzeba od razu robić dyktaturę i to nie tyle proletariatu, co "awangardy". Mogła pójść w kierunku antyautorytarnym, decentralistycznym, ale nie poszła. Widać na to jeszcze przyjdzie czas.

ja lewak

Che-cześć Jego pamięci!!!!!

CH.. na grób.

CH.. na grób.

CIA

Najwiekszymi mordercami sa i zawsze byli Amerykanie oraz ich gestapo zwane CIA. Obalaja rzady w panstwach Ameryki Lacinskiej kiedy tylko sie im to podoba. Potem morduja przywodcow tych panstw np. w Panamie, Ekwadorze czy Paragwaju i obsadzaja puste miejsca swoimi ludzmi ;] niech o tym napisze gazeta wyborcza o mordercach, ktorzy bronia demokracji i kapitalizmu.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.