Monitoring miejski nie czyni nas bezpiecznymi, a mimo to kamery są wszędzie

Publicystyka | Represje

Poniższy artykuł napisany przez speca od technologii bezpieczeństwa zatrudnionego w jednym z brytyjskich koncernów ukazał się w 2008 roku w gazecie Guardian, jednej z największch na Wyspach Brytyjskich. Mimo, iż prezentuje optykę propolicyjną i tak nie pozostawia na skuteczności kamer suchej nitki przywołując wiele danych. Pozostawia nas natomiast z pytaniem dlaczego mimo niskiej skuteczności tych urządzeń w zwalczaniu przestępczości władze tak uparcie forsują ich montowanie. Odpowiedzi musimy udzielić sobie sami i chyba jest ona prosta. Kamery jak żaden inny środek pozwalają selektywnie obserwować wyróżniające się osoby i konkretne miejsca. Właściwym celem kamer nie są ukrywający się przestępcy lecz osobnicy nie pasujący do danych lokacji - imigranci, bezdomni, ekscentrycy.

Szerzące się kamery bezpieczeństwa nie ograniczają istotnie przestępczości. Są oczywiście wyjątki i to je dostaje prasa. Najsłynniejszy to pomoc kamer CCTV w schwytaniu zabójców Jamesa Bulgera w 1993. Wcześniej w tym samym roku pomogły także w oskarżeniu Steve'go Wrighta o zabicie pięciu kobiet rejonie Ipswich. Ale to są dobrze opisane wyjątki. Przede wszystkim monitoring miejski nie jest bardzo efektywny.

Ten fakt został opisany tutaj i tutaj i tutaj, a także m.in. przez porównawcze studium dla Home Office w 2005, poprzez kilka badań w USA i znowu przez nowe dane, ogłoszone w zeszłym miesiącu przez New Scotland Yard. Kamery w rzeczywistości rozwiązały tylko kilka przypadków, a ich efekt odstraszający jest minimalny.

Zdrowy rozsądek podpowiada coś przeciwnego. Ale gdyby to była prawda bogaty w kamery Londyn z około 500 tysiącami urządzeń monitorujących byłby najbezpieczniejszym miastem na planecie. Oczywiście nie jest, z powodu ograniczeń technologicznych kamer, ograniczeń organizacyjnych policji i zdolności adaptacyjnych przestępców.

Dla niektórych jest komfortowe wyobrażenie sobie czujnego policjanta obserwującego każdą kamerę, ale prawda jest zupełnie inna. Większość nagrań CCTV nie jest nigdy przeglądana przynajmniej nim nie zgłosi się przestępstwa. Gdy już się je bada, zwykle oglądający nie rozpoznają podejrzanych. Światło jest złe, a obraz nieostry, a przestępcy starają się nie gapić pomocnie w obiektyw. Kamery za często się psują. Najlepszy system kamer może nadal być unieszkodliwiony przez ciemne okulary i czapkę. Nawet jeśli uda się zapewnić szybką identyfikacje – pomyślcie o zamachowcach z 2005 roku w Londynie i terrorystach z 11 września – policja często może zrobić to bez kamer. Kamery dają fałszywe poczucie bezpieczeństwa, uzasadniają lenistwo, gdy policja powinna być czujna.

Rozwiązaniem dla policji nie jest patrzenie na kamery. Inaczej niż funkcjonariusz na ulicy kamera patrzy tylko w określonym kierunku i na określone miejsca. Przestępcy to wiedzą i łatwo dostosowują się do przenoszenia przestępstw do miejsc nie monitorowanych – a takie miejsca będą zawsze. Dodatkowo ten sam funkcjonariusz przed ekranem monitora może jedynie wysłać innego by przybył na miejsce później. Z samej swej natury kamery wywołują niepełne wykorzystanie i złe rozmieszczenie oddziałów policji.

Kamery nie są oczywiście zupełnie nieefektywne. Są efektywne w ograniczaniu przestępczości w określonych warunkach, w zamkniętych przestrzeniach z minimalnym ruchem pieszym. Połączone z dobrym światłem ograniczają zarówno ataki na ludzi jak i przestępstwa samochodowe na parkingach. Pewna perspektywa mówi, że warto po prostu przenieść przestępstwo gdzie indziej. Jeśli lokalne Tesco instaluje kamery w swoim sklepie i włamywacz w związku z tym zmienia cel na sklep obok, są to dobrze dla Tesco wydane pieniądze. Ale nie obniżają one ogólnej stopy przestępczości, więc jeśli finansuje je miasto, marnuje pieniądze.

Ale tak naprawdę właściwe pytanie nie brzmi czy kamery zmniejszają liczbę przestępstw. Pytanie brzmi czy są warte swojej ceny. Biorąc zatem pod uwagę ich koszt (500 milionów funtów w ostatnich 10 latach) ich ograniczoną efektywność, potencjał nadużyć (szpiegowanie nagich kobiet w ich własnych domach, rozprowadzanie nagich zdjęć, sprzedawanie składanek najlepszych materiałów wideo z monitoringu, a nawet śledzenie polityków) i ich orwellowskie efekty dla prywatności i wolności obywatelskich, zazwyczaj nie są. Fundusze wydane na kamery CCTV zostałyby dużo lepiej wykorzystane gdyby przeznaczono je na zatrudnienie doświadczonych oficerów policji.

Żyjemy w wyjątkowym czasie dla naszego społeczeństwa, kamery są wszędzie i ciągle je widzimy. 10 lat temu były dużo rzadsze, a za 10 lat będą tak małe, że przestaniemy je zauważać. Już teraz firmy jak L-1 Security Solutions rozwijają technologie państwa-policyjnego jak rozpoznawanie twarzy dla Chin, a które znajdą swoją drogę do krajów jak Zjednoczone Królestwo. Czas na wprowadzenie ograniczeń dla tych technologii jest zanim znikną one z pola naszej uwagi.

Bruce Schneier

Kamery...

złodziej czy inny przestępca przyzwyczaja się do nowych warunków "represji" w jego kierunku. Skoro żadna kara nie odstrasza ludzi to...nie ma skutecznej.

hmmm

A nasi nam szykują polskiegi "Raport Mniejszości"

Parę polskich uczelni, policja oraz oczywiście parę firm prywatnych szykuje system szpiegowania obywateli. Najlepsze jest to "Please note that INDECT is a research project, not an implementation project. The outcome of the project will be demonstration prototypes/test-beds, rather that production phase products. Consequently issues related to daily use of INDECT systems are far out of scope of the project framework, possibly to be included in its follow-ups, aimed at exploitation of INTECT results."Ciekawe czy Oppenheimer też tak sobie tylko jako "research project" konstruował bombę atomową...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.