Na tarczy zarobią amerykańskie firmy
Polscy kapitaliści chcą zarabiać na budowie instalacji w Redzikowie, ale pewnie nic nie trafi do polskich firm. Według ekspertów wojskowych, na budowę silosów rakietowych czy centrum dowodzenia i łączności nie mamy co liczyć - pisze "Polska Dziennik Bałtycki".
- Elektroniczne systemy kierowania oraz łączności są już gotowe, dostarczą je firmy amerykańskie - twierdzi Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju. - Polskie firmy nie zdobędą też kontraktów na budowę obiektów ściśle militarnych. Technologie w nich stosowane także są utajnione i wykonają je koncerny amerykańskie.
- Z tego co wiem, to w budowie będą mogły brać udział jedynie firmy, które będą miały specjalne certyfikaty amerykańskiego ministerstwa obrony - wyjaśnia dr Bronisław Nowak, wykładowca Akademii Pomorskiej w Słupsku, miejski radny i były pilot wojskowy, który służył w Redzikowie. - W Polsce żadna firma nie ma takiego dokumentu.