Narodowe Automatoły po stronie niemieckiej policji i rządu przeciwko sojusznikom lokatorów
Autonomiczni Nacjonaliści z Polski próbują stawiać się w roli wielkich przeciwników policji. Na swoje demonstracje zabierają antypolicyjne transparenty. Chcą w ten sposób stać się grupą wspieraną przez środowiska kibiców, które dość często są poddawane represjom w celu poprawienia policyjnych statystyk.
Oczywiście Autonomiczni Nacjonaliści sprzeciwiają się (przynajmniej w teorii) tylko polskiej policji. Zupełnie nie przeszkadza im niemiecka policja. Biadolą na swoim portalu o tym jak to źli niemieccy anarchiści przygotowywali się do walk z policją 1 maja.
A teraz uwaga!
Według rewelacji podanych na narodowym portalu, anarchiści użyli... "bomb rurowych o zasięgu 15-20 metrów, które rozlokowali na Kreuzubergu w okolicy swojego miejsca zamieszkania (squaty)".
Policja i Automatoły podają również informacje, że... "obchody zostały wykorzystane do werbowania nowych bojowników". Tak jakby środowisko anarchistyczne prowadziło jakiekolwiek akcje werbunkowe wzorem trockistowskich gazeciarzy.
Nikomu nie przyjdzie oczywiście do głowy, by o podkładanie bomb w dzielnicy zamieszkałej przez wielu anarchistów i imigrantów podejrzewać Narodowo-Socjalistyczne Podziemie.
Cała ta pisanina ma za zadanie oczernienie niemieckich antyfaszystów, którzy poważyli się okazać solidarność z Polakami w Warszawie oraz polskimi imigrantami w Berlinie, którzy są mocno dotknięci problemem eksmisji i są wspierani przez niemiecki ruch lokatorski. Ten ostatni jest mocno powiązany ze środowiskiem, które organizuje na jego rzecz benefity w ramach Antifaschistische Walpurgisnacht.
Źródło: Czerwona Iskra