Nie stać nas na rząd

Publicystyka

W ciągu ostatnich kilku tygodni, przez polskie społeczeństwo przewaliła się fala histerii dotyczącej uchodźców, którzy być może osiedlą się w Polsce. Wśród argumentów ochoczo rozpowszechnianych przez internetowych hejterów był ten, że Polska jest biednym krajem, w związku z czym nie stać nas na przyjęcie przybyszów.

Moim zdaniem, to na co Polski już nie stać, to rząd i katastrofalne skutki jego polityki. Nie chodzi o jednostkowe przypadki marnotrawienia pieniędzy, jak zeszłotygodniowe referendum, które kosztowało podatników 100 milionów zł. Chodzi też o systematyczne rozkradanie środków użytecznych instytucji, takich jak służba zdrowia, mieszkalnictwo i edukacja, przez elitę gospodarczą. Dwie dekady takiej polityki i neo-liberalna indoktrynacja spowodowały, że ludzie uwierzyli, iż jesteśmy zbyt biedni, by finansować własne podstawowe programy socjalne. Nie chodzi jednak o to, że nie mamy na to pieniędzy, ale że są one wydawane w niewłaściwy sposób, a społeczeństwo nie ma najmniejszego pojęcia co się dzieje.

Nie ma nic dziwnego w tym, że w takiej sytuacji ludzie czują gniew. Ale ten gniew jest ukierunkowany w niewłaściwą stronę. Zamiast organizować się i starać znaleźć rozwiązania, ludzie pozwalają, by ich uwagę odwracano w inną stronę i pozwalają by kierował nimi strach. Wiele argumentów, które padają, są w oczywisty sposób rasistowskie i ksenofobiczne, ale argumenty z gruntu ekonomii padają jeszcze częściej. Słyszymy, że jeśli przyjadą uchodźcy, „będziemy musieli ich utrzymywać”.

Idiotyczną polityką rządu jest odmawianie prawa do pracy w czasie gdy rozpatrywany jest wniosek o azyl. Rozpoznawanie wniosków trwa latami i mało kto otrzymuje status uchodźcy. Nie bardzo wiadomo, czemu nie przyznaje się im tymczasowego pozwolenia na pracę w tym czasie. Rasistowscy politycy, jak Janusz Korwin-Mikke manipulują niedoinformowanymi ludźmi, starając się ich przekonać, że imigranci, którzy chcą pracować są OK, ale uchodźcy to „ludzkie śmiecie”, które chcą otrzymywać zasiłki. Nic nie mówi się o administracyjnym zakazie pracy. To zła polityka rządu powoduje wzrost kosztów, nie pozwalając uchodźcom pracować.

Członkowie rządu od dawna przywłaszczają sobie publiczne fundusze i pomagają swoim kumplom się wzbogacać. W tym czasie, inni starają się przekonać wyborców, że to imigranci kradną ich pracę. To znów nonsens. W Polsce są miejsca pracy, tylko bardzo kiepskie. To nie jest wina imigrantów, ale gospodarczego kierunku rozwoju kraju i polityki wspierającej śmieciowe zatrudnienie.

Skoro już mówimy o śmieciowym zatrudnieniu, trzeba zaznaczyć, że idziemy w kierunku totalnej katastrofy. Rząd zezwolił pracodawcom na nadużywanie umów cywilno-prawnych i unikanie składek emerytalno-rentowych przez tak długi czas, że duża część ludności będzie pozbawiona emerytur w wysokości umożliwiającej przeżycie. Sprawę pogarsza jeszcze demografia. Ludzie opuszczają Polskę i decydują się nie mieć dzieci. Bez zwiększenia liczebności ludności, w systemie nie będzie dość pieniędzy nawet na to, by zabezpieczyć te nędzne emerytury. Innymi słowy, ponieważ Polacy obrabowali w biały dzień innych Polaków, w przyszłości ktoś inny będzie musiał opłacać ich składki. Bez imigracji nie będzie to możliwe.

To rząd i biznesmeni są odpowiedzialni za beznadziejną sytuację w której się znajdujemy. Czy to nie dziwne, że większe oburzenie wywołuje kilka tysięcy ludzi, którzy uciekają przed wojną, a nie kilka tysięcy polityków, którzy zniszczyli nasze życie?

Dobrze napisane!

Dobrze napisane!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.