Nieuchronne kibiców zmagania podczas Euro 2012
Już wiadomo, że największym widowiskiem sportowym podczas Euro 2012 będzie bój przyjezdnych kibiców o przedostanie się z jednego miasta do drugiego w jak najkrótszym czasie, a ten wyczyn będzie wymagał od nich nie lada zdolności i wytrzymałości zarówno fizycznej, jak i psychicznej, o ile w ogóle będzie to możliwe.
Podczas Euro 2012 nastąpi komunikacyjny horror, a wiele szkół, uczelni i teatrów zostanie zamkniętych.
Największą porażką jest infrastruktura i inwestycje, które miało zrealizować państwo. Żadna z dróg, którymi zgodnie z deklaracjami z 2008 r. kibice mieli podróżować po Polsce, nie zostanie w całości wybudowana ani zmodernizowana. Kibice wprawdzie dojadą z zachodniej granicy do Warszawy autostradą A2, jednak czeka ich po drodze objazd drogami lokalnymi. Autostrady A1 i A4 również nie będą gotowe na czas. Żadne z miast gospodarzy nie będzie mieć ze sobą bezpośredniego, nowego połączenia, zarówno drogowego, jak i kolejowego.
Jest szansa, że co niektórzy, bardziej wytrwali goście z krajów zachodnich przetrwają ten komunikacyjny horror. Będziemy im kibicować i przekonamy się ilu z nich dotrwa do końca. Przed nimi niełatwe zadanie, bowiem przejechanie z Warszawy do Wrocławia (335 km) zajmie około sześciu godzin. Taki sam dystans w krajach zachodnich pokonuje się w około dwie i pół godziny.