Nowe horyzonty w poszukiwaniu darmowej siły roboczej [aktualizacja]
Aktualizacja informacji Kino o którym mowa poniżej jest to inicjatywa Stowarzyszenia Nowe Horyzonty związanego z przedsiębiorcą filmowym Romanem Gutkiem oraz sieci multipleksów Helios. Nowe Horyzonty organizują we Wrocławiu festiwal filmowy o nazwie T-Mobile Nowe Horyzonty. Stowarzyszenie dostaje dotację z kasy miejskiej (20 proc. rocznego budżetu stowarzyszenia). Ceny w kinie mają być "rynkowe". Wiele wskazuje na to, że kino będzie stanowić bezpośrednią konkurencję dla istniejącego już podobnego projektu Dolnośląskiego Centrum Filmowego z którym Roman Gutek nie doszedł do porozumienia biznesowego. Być może, aby wygrać tę konkurencję powstał pomysł żeby ciąć wydatki na poziomie kosztów pracy.
Jeszcze parę lat temu słowo "wolontariat" kojarzyło się z czymś szczytnym: nieodpłatne pomaganie osobom starszym, niedołężnym, działalność w organizacjach pożytku publicznego. Dzisiaj widząc ogłoszenie zachęcające do wolontariatu ma się na myśli grupę niezbyt rozgarniętych w tematach klasowych i pracowniczych osób dających się złapać na darmową pracę w nadziei na to, że pracując najszybciej, najlepiej i konkurując z resztą, jedna z tych osób dostanie za jakiś czas zatrudnienie.
I taką też taktykę obrał potentat na rynku kin wielkopowierzchniowych (modne słowo: multipleks) - Helios oraz Stowarzyszenie Nowe Horyzonty. Jakoś nie mogę uwierzyć, że takiego giganta nie stać na zatrudnianie szeregowych pracowników w normalny i cywilizowany sposób, faktem natomiast jest, że w przypływie kreatywności, podczas burzy mózgów, awangarda klasy menadżerskiej kina Helios wymyśliła nową jakość w dziedzinie wyzysku pracowników: ROCZNY WOLONTARIAT. Widocznie takie sformułowania jak "praktyka", "staż" czy "okres próbny" są już oklepane, więc postanowiono zdewaluować rodzaj szczytnej pracy w dobrym celu.
Całe ogłoszenie można znaleźć tutaj.
Pomijając fakt absurdalności wolontariatu na rzecz kapitalisty, ta część ogłoszenia:
Chcielibyśmy stworzyć zmianowy system pracy, w ramach którego każdy z wolontariuszy pracowałby obowiązkowo przez jeden tydzień w miesiącu i byłby w tym okresie dyspozycyjny.
podchodzi pod łamanie praw pracowniczych - przy ustalonym stosunku pracy należy dawać umowę o pracę.
Co będzie następne w dziedzinie redefinicji pozytywnie się kojarzących się słów w celu pozyskania darmowych pracowników? Mam parę propozycji:
- "Pracuj w czynie społecznym dla McDonald's"
- "Zostań aktywistą KFC!"
- "Działaj z nami na kasie w Tesco"
Mam nadzieję, że nadejdą czasy, że kapitaliści odpracują na rzecz ogółu za to, co złego każdy z nich indywidualnie zrobił. Będzie to wolontariat. Dla niektórych pewnie wolontariat na całe życie.
Poniżej zrzut ekranu w razie gdyby ogłoszenie zostało wycofane: