Ciąg dalszy przygód łowców ciąż: Kopacz znowu chce oszczędzać na porodach
"Minister zdrowia" Ewa Kopacz znowu próbuje sprzedać interes NFZ w formie infantylnej filozofii natury. Po tym jak wsławiła się źle zakamuflowaną próbą prawnego nacisku na lekarzy, aby oszczędzali na cesarskich cięciach ryzykując życie matek i dzieci, dziś odmawia kobietom dostępu do bezpłatnego znieczulenia. O ile wcześniej próbowała grać na resentymencie antyfeministycznym, tym razem obraża inteligencję słuchaczy tak jawnie, że można zwątpić w zdolności propagandowe pani minister:
Budżetu państwa nie stać na to, by zapewnić Polkom darmowe znieczulenie przy porodzie. Poród to fizjologia i tak nas, kobiety stworzyła natura, że pewne rzeczy powinny się odbywać jej siłami - rozumuje Kopacz.
Dziś możliwość skorzystania z bezpłatnego znieczulenia jest już normą (w Polsce kosztuje ono 500 zł.)