O czym wiedział każdy przedszkolak w Polsce?
Media głównego nurtu "odkryły" dziś coś, o czym wiedział każdy przedszkolak. Mianowicie:
Ruch Palikota okazał się być formacją, której powstanie zainicjowano w gabinecie Donalda Tuska po to, by przykrywała wpadki rządu.
Ową "rewelacje" mieli objawić światu rozczarowani członkowie ruchu, którzy przeszli do konkurencji politycznej. No cóż, dla nas żadna to rewelacja. Nie trzeba być starym wyjadaczem politycznym, by zrozumieć, że Tusk potrzebował strategii awaryjnej, na wypadek nieuniknionego spadku popularności własnej partii (a przecież jest to regułą dla partii rządzących). My sami pisaliśmy o tym, że:
Najnowszym graczem na tym fałszywym rynku jest Janusz Palikot, oczywisty zwolennik neoliberalnej polityki, członek pokrętnej klasy posiadaczy, który wzbogacił się na pracy zwykłych ludzi, zachowując dla siebie większą część wypracowanej przez nich wartości, podczas gdy pracownicy musieli się zadowolić nędznymi zarobkami. Nie przestając ani na chwilę być wrogiem klasy pracującej, udało mu się utworzyć coś w rodzaju soft-lewicy, pozbawionej rzeczywistej polityki społecznej i zdolnej przekupić jednych i przypodobać się drugim. W efekcie powstała mieszanka liberalnego stylu życia i neoliberalnej ekonomii, która pozostawia gospodarcze status quo nietknięte i nie stanowi żadnej odpowiedzi na materialne warunki egzystencji pracowników i większości społeczeństwa. Janusz Palikot stara się wykorzystać popularne tematy, takie jak legalizacja marijuany, czy ruch lokatorski, by walczyć o wpływy i władzę. Nie jest jednak w stanie dostarczyć realnych rozwiązań dla tych problemów.
Ruch Palikota, to Platforma-bis, w opakowaniu lewicy kulturowej, która całkowicie pozbawiona jest lewicowości społecznej. Jest to twór, który w niczym nie zagraża antyspołecznej polityce gospodarczej, a jednocześnie dostarcza pożywki prawicowym analfabetom, którzy kojarzą lewicę obyczajową z obroną istniejącego systemu ekonomicznego wyzysku. Oddaje więc tylko nieocenione przysługi naszym wrogom.
Im szybciej skończy się farsa pod tytułem "Ruch Palikota", tym lepiej. A wszyscy ci, którzy dali się nabrać na jego tematy zastępcze niech odejdą w niesławie razem z nim.