Paulo Coelho jest "piratem" własnych książek
Nie widzi też w darmowym dzieleniu się dobrami kultury w internecie nic złego. Wręcz przeciwnie popularny pisarz, od pewnego czasu udostępnia w sieciach p2p pirackie kopie swoich dzieł, a pół roku temu założył nawet nieoficjalnego, pirackiego bloga dla swoich fanów - "Pirate Coelho" (skąd pobrać możemy 9 pirackich kopi książek autora w języku polskim).
Coelho dowodzi, że nie ma żadnego konfliktu pomiędzy dzieleniem się i udostępnianiem czegoś za darmo online, a biznesem wydawniczym, czy to na rynku książek, muzyki, czy filmów. Z doświadczeń Coelho wynika, że udostępnienie pirackich wersji kopii książek znacznie podnosi sprzedaż, a nie ją ogranicza, jak próbują wmówić niektórzy wydawcy.
Najlepszym przykładem może być rynek rosyjski, gdzie jego bestseller - "Alchemik", sprzedawał się najpierw w liczbie 1 tys. egzemplarzy rocznie. Dopiero po roku, kiedy Coelho postanowił udostępnić w internecie piracką, darmową kopię książki do pobrania, sprzedaż tego tytułu w księgarniach Rosji skoczyła po roku najpierw do 10 tys., w kolejnym przekroczyła 100 tys., a w trzecim ponad 1 mln. egzemplarzy. Do obecnej chwili sprzedano już ok 10 mln. kopii Alchemika w Rosji.
Zdaniem pisarza nadszedł czas, by gruntownie przemyśleć ideę praw autorskich, bo wojna z internautami o ochronę treści jest z góry przegrana. W końcu twórcom dóbr kultury powinno zależeć na tym, by ich twórczość była doceniania i lubiana, a pobieranie, udostępnianie czy kopiowanie treści przez internautów jest właśnie tego najlepszym przejawem i dowodem skali uznania i popularności.
(za: dziennik internautów)