Pinochet, Saddam, Ford - odchodzą kolejni "bohaterowie"
26 grudnia zmarł były prezydent Stanów Zjednoczonych Gerald Ford. Choć w czasie trwania prezydentury Forda armia USA wycofała się z Wietnamu, jednak odegrał on ponurą rolę w dziejach Timoru Wschodniego.
Według odtajnionych dokumentów z 1975 r. Ford i jego Sekretarz Stanu Henry Kissinger omawiali z dyktatorem Indonezji generałem Suharto konsekwencje planowanej inwazji armii indonezyjskiej na Timor Wschodni. Po porażce w Wietnamie administracja USA była skłonna poprzeć każdego dyktatora, byle tylko zapobiec dalszej ekspansji komunizmu w Azji Dalekowschodniej.
Gdy upadła władza kolonialna Portugalii w Timorze Wschodnim, kraj ten stał się łakomym kąskiem dla reżimu Indonezji finansowanego i zbrojonego przez USA. Generał Suharto specjalnie przełożył plany inwazji Timoru Wschodniego do czasu wizyty prezydenta Forda i Henry’ego Kissingera, aby upewnić się co do poparcia Stanów Zjednoczonych wobec planów inwazji. W korespondencji udostępnionej przez Archiwum Uniwersytetu George’a Washingtona znajdują się listy skierowane przez Forda i Kissingera do władz Indonezji, w których zawarte są zapewnienia o „zrozumieniu” administracji USA wobec planów inwazji oraz obietnica przedstawienia nadchodzących wydarzeń w pozytywnym świetle amerykańskiej opinii publicznej.
Około 20 tys. żołnierzy armii indonezyjskiej zostało wysłanych do Timoru Wschodniego w trakcie inwazji, która rozpoczęła się 7 grudnia 1975 r. Liczba ofiar zabitych w ciągu pierwszych 12 miesięcy sięgnęła ok. 100 tys. ludzi. Do 1980 r. w wyniku działań zbrojnych, głodu i chorób zginęło ok. 230 tys. mieszkańców Timoru Wschodniego.