Pływająca tarcza antyrakietowa: Amerykański niszczyciel rakietowy w Polsce

zgoda.

Ten "statek obrony plot" uzbrojony jest m.in. w wyrzutnie MK41 VLS, z których odpalać można pociski przeciwlotnicze i antyrakietowe SM-2. Tak więc nazwanie go "pływającą tarczą antyrakietową" jest uzasadnione.

Nie jest. Tarcza antyrakietowa ma przechwytywać rakiety balistyczne. Ten okręt tego nie potrafi mimo posiadania dobrej obrony p-lot.

Ten okręt ma za zadanie przechwytywać między innymi przeciwokrętowe pociski manewrujące. Fakt, nie zawsze mają one napęd rakietowy, stosowane są też pociski z napędem odrzutowym...

http://www.raytheon.com/capabilities/products/standard_missile/ - o rakietach rodziny SM, w tym o rakietach SM-2, w które uzbrojone są niszczyciele typu Arleigh Burke. A może firma Raytheon sama nie wie, do czego służą jej rakiety?

Słowniczek:
anti-ship cruise missile - przeciwokrętowy pocisk manewrujący

Gripen to samolot sprzed 20 lat, F-16 i Mig-29 sprzed ponad 30, kałach ma ponad 60 lat, a słynny Colt M1911 ma koło setki. Broń żyje trochę dłużej, niż np. super modne majtki. A to dlatego, że żadne państwo nie dałoby się nabić w butelkę kupowania "jednorazówek".

Amerykanie i Ruscy mają broń o której się większości nie śniło (np. samoloty z napędem strumieniowym osiągającym 10Mach - amerykańska Aurora).
Militaria się rozwijają najszybciej, tam nie ma stagnacji (vide: nazistowskie Niemcy i Japonia przed wojną, czy USA, ZSRR po wojnie)

Acha i zapomniałem o broni geofizycznej (równie potężnej jak b.atomowa), która bazuje na pomysłach Nikola Tesli ("promienie śmierci"). W USA mają na Alasce HAARPa, a ruscy mieli "Oko Moskwy" koło Czarnobyla (teraz pewnie to gdzieś w tajdze zaszyli :)...