Polacy: Afganistan to nie nasza wojna

Kraj | Świat | Militaryzm

69 proc. Polaków jest przeciwnych naszej misji w Afganistanie. Popiera ją 17 proc. naszych rodaków. Poparcie systematycznie spada. Dekadę po wejściu do Afganistanu stosunek Polaków do tej wojny odwrócił się o 180 stopni, wtedy interwencję popierało 69 proc. badanych, dzisiaj tyle samo jest jej przeciwnych. Zgodnie z ustaleniami ubiegłorocznej konferencji w Kabulu, NATO ma zakończyć "misję" w 2014 roku.

Hmmm, skąd te dane że,

Hmmm, skąd te dane że, kiedyś w sondażach popierano wojnę w Afganistanie? Prawdę powiedziawszy nigdy o takim sondazu nie słyszałem, choć zwracam uwagę na takie rzeczy i bym zapamiętał, nigdy nie widziałem sondażu w którym poparcie było większe niż 15%, to wręcz teraz uznał bym że jest wyjątkowo duże...???

zrodlem jest gw, w razie W

zrodlem jest gw, w razie W

Błąd w "druku" pewnie...

Błąd w "druku" pewnie...

W jednym roku 69 % za, w

W jednym roku 69 % za, w następnym 69 przeciw. To pokazuje ile warta jest opinia publiczna. G...

i to jest wlasnie dowod na

i to jest wlasnie dowod na to, jak sztuczna jest ta "demokracja wolnej polski", narod pyta sie o zdanie dopiero wtedy, gdy wczesniej z sondazy wynika, ze wybor bedzie korzystny dla wladzy, a tak to wladza robi co chce, szkoda ze tak malo osob widzi, na czym polega faktyczna "wolnosc i demokracja" w kapitalistycznym panstwie i jak bardzo jet obludna.

Ehhh ludzie w Polsce nawet

Ehhh ludzie w Polsce nawet jak są czemuś przeciwni to niewiele robią żeby wyrazić swoją dezaprobatę oprócz absencji. Jak w Wawie była demonstracja antywojenna to przyszła garstka ludzi (mimo że pewnie w Wawie większość mieszkańców jest przeciwna wojnie w Afganistanie). Na hasła zerowy odzew. Mamy skrajnie nieruchawe społeczeństwo i próby zrobienia czegokolwiek są naprawdę trudne. Mimo tego, że namawiałem masę ludzi (przed demo) i część z nich wyrażała poparcie dla akcji to nie przyłączyli się do demonstracji. A już naprawdę wkurwiłem się kiedy zobaczyłem jak mój znajomy zrywa plakaty demo (uzasadnił to tym że ponieważ ja mam prawo wieszać plakaty to on może je zrywać, żyjemy w wolnym kraju)... Nie ma to jak tolerancja dla poglądów i akcji.

Na początku zaangażowania

Na początku zaangażowania Polski w kolonialne wojny więcej ludzi chyba przychodzilo na dema antywojenne niż teraz,gdy wedlug sondaży więcej jest ludzi przeciwnych... Z czego to wynika? Po części może ze zmęczenia tematem i poczucia bezsilności. Ale chyba też i z tego,że dema ta nabraly jednoznacznie lewicowego charakteru,co zniechęcilo osoby z lewicą się nie utożsamiające,a wojnie z takich czy innych powodów przeciwne...mogli być wśród nich np.tradycyjni,dość konserwatywni patrioci(nie nacjonaliści) widzący w tym polskim zaangażowaniu narodową hańbę...
A że jesteśmy spoleczeństwem bardzo malo aktywnym w porównaniu choćby do Niemców,Francuzów,Wlochów,Anglików... dlugo by wymieniać... to inna sprawa...A dlaczego tak jest,to dlugo by rozważać...

A ja pamiętam jak na

A ja pamiętam jak na kuriozalnej imprezie z okazji rocznicy czlonkowstwa Polski w NATO,kiedy to jakieś żoldactwo się po kampusie UW panoszylo i nawet wóz bojowy wstawilo, prosto z pikiety anty NATO i slownych utarczek z żoldakiem, strażnikiem UW i rozmowy ze studenciakiem jakimś,udalem się posluchać panelu dyskusyjnego w Palacu Kazimierzowskim...Bądź,co bądź zaprosil mnie jeden z organinizatorów: "Zamiast tu na zewnątrz protestować,można posluchać, podyskutować"
Zanim przylazl Sikorski,w czasie którego pogadanki ostentacyjnie wyszedlem, produkowal się jakiś polityk z Gruzji.Mówil o tym jak to cieżko jest demokrację zaprowadzać,jakich niepopularnych decyzji to wymaga,z jakim oporem spolecznym się spotyka...Ech,orweliada... wolność to niewola,niewola to wolność,demokracja to autorytaryzm,autorytaryzm to demokracja,wojna to pokój,ignorancja to sila...

no ale pytanie jak to

no ale pytanie jak to zrobić. biorąc pod uwagę wszystko to, co miało miejsce przez ostatnie kilkadziesiąt lat w Afganistanie to po wyjściu NATO będzie tam totalny roz****dal. większość przeciwników wojskowej obecności popełnia ten sam błąd co USA w 2001 (i w 2003 w kwestii Iraku): byleby zrobić to, co trzeba, a potem jakoś samo się ułoży...

A teraz to co tam jest?

A teraz to co tam jest? Wlaśnie obecność wojsk okupacyjnych jest chyba glównym problemem i źródlem chaosu bynajmniej nie twórczego.Ewentualne wyjście Afganistanu na prostą musi się zacząć od wyjścia stamtąd okupantów. Gandhiemu też Brytyjczycy mówili,że jak wyjdą z Indii to będą waśnie religijno-etniczne, a on im na to "tak,ale będzie to już NASZ problem" ...

no tak, ale Indie to

no tak, ale Indie to zupełnie inna bajka! Afganistan w najlepszym razie wróci do stanu sprzed interwencji radzieckiej. ja też jestem za jak najszybszym opuszczeniem Afganistanu przez ISAF. tyle tylko, że wojska interwencyjne zrobiły totalny rozpierdal - czy naprawdę godzimy się na to, żeby teraz wyniosły się stamtąd i umyły ręce od tego, co się dzieje?

To będzie lepsze dla

To będzie lepsze dla wszystkich ,za wyjątkiem potentatów zbrojeniowych,aniżeli dalsze pozostawanie tam. Jest takie przyslowie: "Jak stwierdzilęś już,że utknąleś w dziurze,z której ciężko się wydostać,to przede wszystkim przestań kopać" Nawet szef marionetkowego rządu w Afganistanie owiedzial niedawno,że czas najwyższy aby obce wojska opuścily jego kraj.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.