Policja chroni bandytów
Od 11 listopada doszło już do kilku ataków na siedzibę Ufy na Muranowie. Kolektywu zajmującego się lokalnie m.in. działalnością antydyskryminacyjną. Ostatnio organizowała kursy obsługi komputera dla osób starszych.
Szyby do lokalu Ufy są wybijane, zamek jest niszczony. Na drzwiach malowane są krzyże celtyckie oraz symbole okołofalliczne. Pojawiają się również napisy "cwele" i "pedały".
- źródło TokFM.Co na to policja? W rozmowie z nami utrzymuje, że żadnego zgłoszenia o ataku na UFA z zeszłej nocy nie odnotowała. Zupełnie co innego twierdzi jednak Katarzyna Szczepkowska z kolektywu, która odkryła zniszczenia dziś ok. godz. 10. - Najpierw zadzwoniłam na policję, ale powiedziano mi, że muszę zgłosić napad osobiście. Wcześniej wystarczył telefon, aby funkcjonariusze pojawili się na miejscu - zauważa.
Jest to kolejny przykład wspierania działań chuligańskich ze strony stróżów POrządku. Władza toleruje tego typu ekscesy niemal tak samo jak przypadki morderstw i zranień w Białymstoku. Trudno nie odnieść wrażenie, że chce aby sprawy zaszły w Warszawie równie daleko jak tam.
Pytanie czy sprawcą aktów wandalizmu jest wredny sąsiad czy ktoś ze skrajnej prawicy.
Nie przyjdzie nikomu do głowy żeby zrobić wywiad z sąsiadami. A może ktoś na górze troszczy się o to, aby zwłaszcza jednego sąsiada nikt nie sprawdzał? Nieszczęśnik ma już na głowie prokuraturę.
Pewnie jak zwykle jego działania zostaną uznane za niskie pod względem szkodliwości społecznej.