Policja przeszukuje Rozbrat
Dzisiaj ok. godz. 17.30 grupa kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji wkroczyła na teren skłotu "Rozbrat". W czasie najścia czynna była jak zwykle Poznańska Biblioteka Anarchistyczna. Po okazaniu nakazu przeszukania policjanci weszli do pomieszczeń Biblioteki, Klubu Anarchistycznego i pomieszczeń magazynowych. W trakcie, trwającego ponad godzinę przeszukania policjanci wyciągali transparenty, przeglądali dokumenty i książki, znajdujące się w tych pomieszczeniach.
Wszystkie osoby wchodzące w tym czasie na teren Rozbratu były legitymowane i wręczano im wezwania na komisariat. Pretekstem do wejścia na teren skłotu była sprawa billboardu, który w sierpniu pojawił się na ulicy Pułaskiego. Billboard przedstawiał byłego redaktora Gazety Wyborczej Adama Michnika trzymającego w rękach braci Kaczyńskich. Działacz partii Prawo i sprawiedliwość Jan F. Libicki wniósł do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa.
Prokuratura wszczęła śledztwo. 23 listopada prokurator wydał nakaz przeszukania, w którym czytamy:
"Tomasz Zatyczyc prokurator Prokuratury Rejonowej Poznań - Stare Miasto w sprawie publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej tj. o przestępstwo z art. 196 kk
Postanowił
1. Dokonać przeszukania pomieszczeń zajmowanych przez organizację anarchistyczną "ROZBRAT" znajdujących się w budynkach położonym w Poznaniu przy ul. Rozbrat, usytuowanej przy salonie PEUGEOT mieszczącym się przy ul. Pułaskiego, w celu znalezienia przedmiotów mogących stanowić dowód w sprawie, a w szczególności nośników elektronicznych, plakatów zawierające treści znieważające przedmioty kultu religijnego.
2. Zlecić wykonanie postanowienia Komendzie Miejskiej Policji w Poznaniu
UZASADNIENIE
Prokuratura Rejonowa Poznań Stare Miasto prowadzi dochodzenie w sprawie publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej, tj. o przestępstwo z art. 196kk. V toku prowadzonego postępowania przygotowawczego zaistniało uzasadnione podejrzenie, iż w pomieszczeniach organizacji anarchistycznej "ROZBRAT" mogą znajdować się przedmioty związane z przedmiotowym przestępstwem. W takiej sytuacji wydanie niniejszego postanowienia było w pełni uzasadnione."
Przeszukanie nie przyniosło spodziewanych przez organa represji rezultatów, policjanci po spisaniu protokołu, nie zarekwirowali żadnych przedmiotów. Zatrzymany i przewieziony na komisariat został urzędujący właśnie bibliotekarz, po przesłuchaniu został zwolniony.