Pomysk Wielki: Budowlaniec nie chciał zapracować się na śmierć - popełnił samobójstwo

jajco

Optymistycznie czy nie to i tak ten "njus" nie ma sensu - gość miał do emerytury 26 lat, zmienili na 28 no i co? Klient nie martwi się o dziś, nie martwi się o jutro - nie obawia się utraty pracy, umów śmieciowych... Według powyższej informacji zabił się bo "nie chciał pracować do 67 roku życia" - kto przy zdrowych zmysłach tak strasznie przejmuje się tym co będzie za ćwierć wieku? kto zabija się z powodu, która ma nadejść za wiele lat?

Analogia do samobójstwa greckiego emeryta jest oczywista, z tym że grecki emeryt problem miał teraz a nie oczekiwał go za ćwierć wieku - i w to uwierze. Historyjka przedstawiona powyżej nie jest dla mnie wiarygodna. Nawet jeśli faktycznie taki powód podała rodzina i został on uznany przez prokuraturę to jest to raczej dowód na zaburzenia czy silną depresję a nie na faktyczną przyczynę samobójstwa.

Poza tym "njus" zawiera ewidentną bzdurę:

"Śledztwo prawdopodobnie zostanie umorzone ponieważ rządu nie można pociągnąć do odpowiedzialności za reformę emerytalną."

Śkedztwo zostanie umorzone ponieważ brak przestępstwa. Gdyby uznać, że "sprawca" złego samopoczucia prowadzącego do samobójstwa powinien podlegać karze to możnaby pod to podciągnąć dokładnie wszystkie samobójstwa - żona zwiała z listonoszem i porzucony mąż się powiesił? żona jest winna... wyrzucili go z roboty i się zabił? pracodawca do pierdla.... Także wszystkie próby samobójcze byłyby "usiłowaniem". Dobry prokurator mógłby pokusić się nawet o oskarżenie w przypadku "myśli samobójczych".

Karalne jest jedynie nakłanianie do samobójstwa albo celowe zamierzone działanie mające na celu doprowadzić kogoś do targnięcia się na swoje życie...

Jednym słowem - "njus" na miarę najpodlejszego szmatławca.