Poseł PIS chwali zbrodnie na cywilach
10 stycznia miało miejsce w sejmie głosowanie w sprawie zmian w ustawie o IPN i w kodeksie karnym.
Zmiany mają na celu ściganie urzędowe osób używających sformułowań o "polskich obozach koncentracyjnych" i... ściganiu każdego kto oskarża niekomunistyczne organizacje podziemne o udział w zbrodniach.
Wnioskowi sprzeciwił się jeden z posłów i optował za jego odrzuceniem. Argumentował, iż zbrodnie NSZ i innych podobnych organizacji zostały udowodnione przez IPN.
Według stenogramu (10 stycznia s. 209) notorycznie przerywali mu posłowie PIS. Gdy ze strony przemawiającego posła padły słowa:
IPN stwierdził, że zabito w ten sposób, głównie NSZ, Narodowe Siły Zbrojne, prawie 6 tys. cywilów tuż po wojnie, w latach zwłaszcza 1945–1946, w tym dwie setki małych dzieci. Najmłodsze dziecko miało 2 tygodnie, najstarszy zabity człowiek 94 lata (obie ofiary zginęły w Wierzchowinach wśród 194 mieszkańców wsi). Głównie zabijano chłopów, którzy brali ziemię z reformy rolnej, zabijano rodziny milicjantów.
Stanisław Pięta skwitował to stwierdzeniem "I bardzo dobrze". Postawa Pięty wywołała wrzawę na sali sejmowej.
Takie zachowanie ze strony polityka ugrupowania, które chce karać sądownie za krytykę NSZ najlepiej świadczy o motywacjach tej partii. Dążą do budowy sytuacji w której będzie można legalnie, nawet w sejmie chwalić zbrodnie swoich idoli jakimi są partyzanci NSZ, a każdy kto będzie chciał temu przeciwdziałać będzie musiał się liczyć z ryzykiem pozbawienia wolności do lat pięciu.
Oczywiście mówienie o "komunistycznych obozach" lub oskarżanie o holocaust komunistów ścigane sądownie wedle propozycji PIS podobnie jak chwalenie zbrodni NSZ nie będzie.