Powrót cenzury i kapusiów, czyli odsłona kolejnego oblicza polityki PO

Oczywiście, wezwanie do powieszenia kogokolwiek nie jest "satyrycznym" żartem, ale wezwaniem do morderstwa. Czy do anarchii musi sie przyklejać każde idiotyczne posunięcie jakichś prymitywów? Czy trzeba równać w dół, jak jakieś "Nie" Urbana, czy próbować wyjść na wyższy poziom?

a najlepsze że ta stronka nazywa się "niezależne forum publicystów"...

Niektórzy już chyba całkiem zatracili umysł krytyczny i bawią się w pacyfizm w wydaniu poprawności politycznej. Napiszcie jeszcze o języku nienawiści i porównajcie do Robespierre'a.
Jeśli ktoś normalny myśli, że czarno żartobliwy tekst blogera, w dodatku bardzo średni, może zwołać naród do zlinczowania premiera to niech się puknie w czoło. Społeczeństwo jest już tak obojętne, że taki zryw zdziwiłby mnie niesamowicie. Natomiast zagrożenie ze strony państwa w tej sprawie bardzo się uwidoczniło. Byle podpartyjniaczek PO udając zatroskanego obywatela, żeby zarobić kilka punktów i dostać się do korytka może z pomocą Mocnych w Słowie PO-wców nakręcić prokuraturę na tak idiotyczną sprawę. Zresztą tekst blogera jest odwołaniem się do powieszenia kukły wzorem Egipcjan, którzy powiesili kukłę Mubaraka.
To bloger jest teraz ofiarą jakiegoś sępa, a nie premier.
Politycy całą swoje działanie ograniczają do zręcznie konstruowanych zestawów słów, żeby stworzyć rzeczywistość im odpowiadającą nie licząc się z potrzebami społecznymi. PO od początku pod miłosnym sztandarem prowadzi antyspołeczną politykę. Każdy, nawet rzekomo nienawistny sprzeciw jednego, zwykłego człowieka jest jak powiew świeżego powietrza w omamionym i obojętnym społeczeństwie.
Robotnik niemal cały czas musi żyć w strachu przed utratą pracy, przed chorobą, bo nie stać go na prywatne leczenie, przed każdym przychodzącym rachunkiem i wydatkiem, a tu się wielkie halo podnosi bo jakiś niedopracowany polityk się wystraszył, że los premiera jest zagrożony, przez blogera.
Do komentujących powyżej:
Puknijcie się w czoło!

Weż najlepiej wezwij do powieszenia krytyków twego tekstu, skoro zaczynasz od dyskusji słowami "puknijcie sie w czolo'.

Teraz sobie zdałem sprawę ze swoich słów oburzenia powyższymi komentarzami. Przecież wielu mogło skojarzyć słowa o puknięciu się w czoło ze strzałem z pistoletu. Język nienawiści jakiego użyłem jest niegodny wrażliwego moralnie obywatela. Poddam swą zimną naturę terapii poprawności politycznej abym mógł w sposób godny dobrego obywatela uczestniczyć w życiu pluralistycznego poglądowo i pokojowo nastawionego do polityków społeczeństwa. Zdałem sobie też sprawę z tego, że doskonały obywatel państwa to nie ten, który nie wie że jest niewolnikiem, tylko ten kto wie, że jest niewolnikiem ale jest przekonany, że ta niewola jest czyniona dla jego wolności. Mam nadzieję zatem, że ominie mnie proces i nikt nie zrobił sobie krzywdy przez moje nieodpowiedzialne słowa. Przepraszam.

Spalenie kukły polityka, czy nawoływanie do tego czynu - mieści się w regułach dyskusji politycznej w normalnym - demokratycznym państwie. Spójrzmy na skandale w Niemczech, Włoszech, Francji, Wielkiej Brytanii! Tak daleko idąca ingerencja w swobodę wypowiedzi o osobach publicznych - w tym polityków - pachnie histerią gestapo - lub stalinizmem!!!