PR anarchizmu?

Blog | Ruch anarchistyczny

Ostatnio tak sobie kombinuje - anarchizm jest ideologią bazująca na podstawowych ludzkich wartościach, przysłowiowe “wolności, równość, pomoc wzajemna” tkwią w każdym, w przypadku naszego kraju powszechny jest też jak brak zaufania do rządu i polityków czy wiara że ktoś coś zmieni (tu niestety dotycząca także braku wiary w to że samemu można coś zmienić), tak ogólnie, wiecie o co chodzi - teoretycznie jest to idealne podłoże dla myśli anarchistycznej, ale poprzez wykluczenie anarchizmu z dyskusji społecznej czy nawet “świadomości społecznej” nie ma ona szansy rozwoju w społeczeństwie.

każdy(a) działacz(ka) ruchu już to zna, osoby które nie wiedzą czym jest anarchizm znające go tylko z wrażej anarchistom propagandy (media korporacyjne i państwowe, kolejne rządy) są negatywnie nastawione w dyskusji bo nie mają jakiegokolwiek innego punktu odniesienia niż owa szczątkowa wiedza a jednocześnie przeważnie chcą pokazać że mają swoje zdanie na dany temat. ludzie zostali wtłoczeni w wąski korytarz ideologii akceptowanych w systemach neoliberalnej demokracji parlamentarnej i zapomnieli że są diametralnie inne koncepcje i że nie jest to porządek świata który “był, jest i będzie”, że to też ich życie i mogą czy wręcz powinni uczynić je jak najlepszym. jak ktoś może nas popierać jeśli nie ma żadnej wiedzy na nasz temat innej niż tak stworzona przez nieprzychylne nam media?

agitacja od zawsze była częścią działalności anarchistycznej, jednak jej klasycznej formy takie jak książki, ulotki czy wiece w oczywisty sposób nie sprawdzą się wobec gigantycznej machiny propagandy kapitalistycznej kształtującej pod siebie sposób myślenia większości społeczeństwa od najmłodszych lat.

myślę że powinniśmy wykorzystać broń stworzoną przez naszych wrogów i przy jej użyciu na nowo wprowadzić do świadomości społecznej takie pojęcia jak choćby samorządność, anarchizm, pomoc wzajemna czy antyfaszyzm i odbudować ich znaczenie, choćby i wykorzystując ich metody. różnica polega na tym że o ile nie reklamowana marka umiera, o tyle otwarty przez jakąś myśl umysł dużo ciężej zamknąć.

mamy bazę do działania - sporo aktywistów w całym kraju w tym w najmniejszych miejscowościach, doświadczonych aktywistów i wsparcie międzynarodowe, sporo sympatyzujących lub aktywnych w ruchu artystów i innych pracowników kreatywnych, niezłą wiedzę na temat tego jak funkcjonują mechanizmy reklamy i wpływu na opinię publiczną… dlaczego nie wykorzystujemy tego żeby przedostać się do ludzi z innym punktem widzenia? sprowokować ich do myślenia?

oczywiście nie mówię o kampaniach reklamowych, nie bilboard “zostań anarchistą”, (chciaż czarno-czerwona wlepka z hasłem “pomoc wzajemna” która to akcja bardzo się chwali CK/LA, nigdy nie zaszkodzi). chodzi mi o działania na trochę większą skalę i bardziej sprecyzowanej funkcji; ciekawy film stawiający anarchistów w pozytywnym świetle, subvertise przekazów mediów korporacyjnych np. wykupione reklamy przed wiadomościami w dniu dużej demonstracji - ogólnie działanie na większą skalę niż uliczna propaganda, w sposób zaplanowany przemyślany i skoordynowany pomiędzy ośrodkami i grupami - myślę że bardzo nam tego brakuje…

możliwości jest pełno. przykładowo co roku w warszawie obchodzona jest (coraz huczniej) rocznica powstania warszawskiego - anarchiści też brali w nim udział, więc czemu nie zorganizować się w końcu i wystawić “blok” reprezentacyjny żeby złożyć wieniec podczas oficjalnych uroczystości? wiadomo, jedyne znaczenie takiej akcji to symbolika i PR - szum medialny gwarantowany, tak jak i skaza na bogobojnie-ojczyźnianym wydźwięku który próbuje się nadać temu wydarzeniu… duża demonstracja antyfaszystowska? można się poświęcić raz czy dwa do roku zrzucić i przed głównymi wiadomościami wyświetlić reklamówkę antyfaszystowską tym samym zmieniając punkt widzenia na to co widzowie zaraz zobaczą….

myślę że warto by stworzyć grupę osób pracujących w okolicach tematu PR i pokrewnych która zajmowała by się tego typu działaniami, ale na razie ciekaw jestem waszej opinii

Źródło: harce blog, http://harce.wordpress.com/2008/01/30/pr-anarchizmu/#comments

PR anarchizmu? Was chyba

PR anarchizmu? Was chyba totalnie pojebało...

Stać cię tylko na taki

Stać cię tylko na taki komentarz?

cóż, najwyraźniej tak

ciekawa sytuacja, jak dotąd komentarze do tego pomysłu usłyszałem trzy, jeden to powyższy, pozostałe dwa u mnie na blogu.

bardzo rozsądnie sprawę podsumowała karola zauważając że nie ma co się bawić w PR jeśli nie potrafimy się porządnie zorganizować więc właśnie mi się zmienił kierunek "kombinacji" bardziej na tą kwestię

biorąc pod uwagę że na mojego bloga wchodzi po kilkadziesiąt osób dziennie a na CIA parę tysięcy więcej spodziewał bym się większej dawki krytyki, dla chybionej koncepcji a tu prawie nic...

--
http://harce.wordpress.com

kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy h

Problem polega chyba na tym, że większość ludzi w tym dziennikarzy uważa poglądy anarchistyczne za skrajne i traktuje je wrogo na równi z np. faszystowskimi. Wiele audycji np. radiowych gdzie toczy się dyskusja na żywo ze słuchaczami czy telewidzami nie dopuszcza bliskich nam opinii np. na temat globalizacji itd. To takie błędne koło ludzie uważają anarchizm za antydemokratyczny, bo tak naprawdę nic o nim nie wiedzą. Taka prawda, dla większości wolnościowa lewica to margines, lewacy, zadymiarze i potencjalni terroryści tak, więc wątpię czy jakakolwiek stacja puściłaby reklamówkę o anarchistycznym wydźwięku. Chociaż jak mawiali klasycy kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy hehe…

i znowu ktos wiaze scisle

i znowu ktos wiaze scisle anarchizm z lewicą/lewactwem, w komentarzu wyzej. anarchizm moze miec wiele odcieni, stara sie byc 'apolityczny' cokolwiek kto przez to rozumie, po co takie skojarzenia budowac. czesto tez chyba anarchisci postuluja place minimalne itp. nie zdajac sobie sprawy z niekonsekwencji. mozna oczywiscie ale to wtedy trzeba byc tego swiadomym ze jest sie nieradykalnym anarchista (co zreszta nie musi byc zle tlyko chcialem wskazac na marginesie:) )

nie widzę nic

nie widzę nic nieanarchistycznego w domaganiu się płacy minimalnej. A Wolność Równość Braterstwo (obecnie zastąpione przez nieseksistowską pomoc wzajemną) to są hasła lewicowe, czy komuś się to podoba czy nie.

"A Wolność Równość

"A Wolność Równość Braterstwo (obecnie zastąpione przez nieseksistowską pomoc wzajemną)"
Rozpierdoliło mnie to totalnie!:-)
Ale masz racje XaVier, niestety wielu anarchistom poprawność polityczna przysłania rozsądek...

no a powiedz mi wobec tego

no a powiedz mi wobec tego dlaczego zamieniono braterstwo na pomoc wzajemną? Nierozsądne byłoby pozostawienie braterstwa, bo wyklucza siostry. Język rządzi, niestety niektórym prawicowa poprawność polityczna przesłania rozsądek i tego nie widzą...

hahaha i to mówi

hahaha i to mówi administrator strony która domyślnie w rubryce "Twoje imię" wpisuje CZYTELNIK CIA. A dlaczego nie CZYTELNICZKA?

odp

misza - jak nam sprzedadzą to pójdzie, jak nie sprzedadzą to można nakręcić aferę o ograniczanie wolności słowa tak jak się to dzieje w tej chwili w kanadzie (tyle że tam chodzi o reklamy antykonsumpcyjne adbusterów)

a jeśli chodzi o lewicowość kiedyś się strasznie pieniłem w tym temacie, oczywiście anarchizm wyrósł z socjalizmu, ale myślę że nasze drogi rozeszły się na tyle daleko że nie ma co podkreślać jacy to my lewicowi, po prostu iść swoją drogą i budować wizerunek anarchizmu jako radykalnie odmiennej koncepcji od całego politycznego bagna... podział lewica-prawica zresztą ma już nie wiele wspólnego z rzeczywistością, PiS w niektórych tematach pokrywał się z SLD i co z tego?

--
http://harce.wordpress.com

SLD ma lewicę tylko w

SLD ma lewicę tylko w nazwie. A co do stworzenia jakiegoś jednego bloku anarchistów, którzy "maszerują razem", to to jest tak samo prawdopodobne jak stworzenie jednego bloku socjalistów. Nie da się, za dużo różnic między nurtami, może i twórczych różnic, ale nie takich które by pozwalały na coś więcej poza wspólną dyskusją.

krótko odemnie ...

przytakuje do pomysłu pojawienia się licznie na rocznicy powstania warszawskiego.dobrze wycelować w te tematy coraz o bardziej podkręcane, podnoszone do rangi mitu na którym stoi ten kraj.co ważniejsze nie musisz wtedy płacić nikomu za coś co i tak jest raczej ulotka którą po zerknieciu ląduje w koszu.
twój pomysł jest jak najbardziej trafny bo rozwojowy - wychodzmy do ludzi na inne sposoby, wychodzmy wogule bo prawie tego nie robimy.

jeśli chodzi zaś o masówke medialną to wolałbym skrzyknąć się do sfałszowania bezpłatnej gazety typu metro niż płacić bagatele telewizji, powiększać jej majątek za niewiadomy efekt.

działajcie, działajcie, jesli chcesz wzniecić grupe która by o tym pomyslała na poważniej to nic niedobrego w tym nie ma.
oczywiście dostaniesz pare przekleństw że się zaprzedajesz ale kto już u nas jest to jest, a świeża krew zawsze potrzebna,transfuzja musi być.

he

Mniejsza o podziały na prawice czy lewice, które w obecnych czasach totalnie się pozacierały (na oficjalnej scenie oczywiście). Chodzi mi o to jak anarchizm i sami anarchiści są postrzegani przez większość społeczeństwa, które widzi małą kanapę, na której tłoczą się ultrasi: nacjonaliści, faszyści, komuniści, anarchiści itd. Od czasu do czasu na kanapce robi się za ciasno i ultrasi zaczynają się szarpać i tłuc o miejsce. Nie wiem czy anarchiści nie stali by się czymś takim jak szalony Korwinus ciekawostką o utopistycznych poglądach, którą można pokazywać jak małpeczkę w zoo ot tak ku uciesze mas. Efekt takich działań mógłby być odwrotny od zamierzonego. Co do powstania to faktycznie warto pewne fakty przypomnieć. Polacy kochają historię i Polacy to kupią!

Polacy kochają historię i

Polacy kochają historię i Polacy to kupią!
A więc populizm teraz nazywa się PR?

ale

To nie populizm każda forma propagandowa oparta jest na prostym, wyraźnym przekazie nie można pokazać wszystkich odcieni problemu. Ważne jest to, aby przyciągnąć uwagę, wzbudzić zainteresowanie, skłonić do refleksji. Liczy się efekt i tu podzielam zdanie harce, że nie można w dzisiejszych czasach wzbudzić większego zainteresowania stosując metody rodem z 19 wieku. Zresztą najlepszym przykładem jest chyba ta strona, która zderzyła się z anarchizmem zapewne więcej osób niż 100 demonstracji, pikiet czy akcji ulotowych.

tak

PR, public relations to zasadniczo kreowanie swojego wizerunku publicznego, nie koniecznie idzie to w parze z populizmem czyli dostosowywaniem swoich "poglądów" do tego co się podoba, mowa raczej o poprawieniu naszego wizerunku medialnego poprzez skoordynowane działania wymierzone właśnie w tym kierunku

--
http://harce.wordpress.com

wizerunek publiczny

wizerunek publiczny wymagałby na przykład chodzenia w gajerku i dobrze dopasowanym krawacie. Kiedy mowa o wizerunku publicznym trzebaby jasno przedstawić program dla ogułu społeczeńastwa, a na to obecnego ruchu nie stać. Dla mnie charakter anarchizmu jest po prostu nie nadającym się materiałem do skutecznych działań publik relecions. Działenia skutecznego publik relecions polegają na tworzeniu pewnych iluzji, mówiąc brzydka wkręcenia odbiorców w naszą bajkę, tak jak z programami politycznymi partii ograniczonymi do kilku miłych dla ucha haseł.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.