Prawicowe insynuacje, zmiany tematu i wyolbrzymienia
Aby cenny czas ludzi inteligentnych nie byl juz wiecej az tak marnowany, zdecydowalem sie napisac ten tekst.
To, co obserwuje w sieci juz mnie nie denerwuje jak kiedys, teraz po prostu przecieram oczy ze zdumienia, jak skrajna prawica manipuluje mlodymi ludzmi.
Dla nich podzial jest bardzo prosty - "Są tylko dwie strony – nasza i ta druga" - jak pisza dumnie na jednej ze swoich ulubionych stron.
I kurczowo sie tego trzymaja.
Jak to sie objawia? Bardzo czesto jest to sprowadzone do granic tak absurdalnych, ze jeszcze jakis czas temu nie uwierzylbym w to.
Jesli ktos napisze, ze jest za delegalizacja SLD - wg mlodych chlopcow na pewno jest narodowcem i trzeba go zaprosic, by wstapil do ONR.
Jesli ktos wstawi artykul o tym, ze umarla kobieta, ktorej odmowiono aborcji - natychmiast zmieniany jest temat i zaczyna sie licytacja, czy wiecej ludzi zginelo w wyniku aborcji, czy matek w wyniku tego zakazu.
Jesli ktos napisze o rzeziach franksistow w czasie Rewolucji Hiszpanskiej - natychmiast podnoszone sa argumenty udowadniajace, iz 2 strona tez nie byla swieta.
Jesli ktos napisze, ze nazizm zabral zycie milionom istot - kontrargumentem jest stwierdzenie typu " Stalin byl gorszy".
Jesli ktos napisze, ze za czasow PRL'u bylo stabilniej - natychmiast okrzykniety jest "komuchem" i wysyla sie go do Korei Polnocnej.
Zasada takich dzialan jest prosta - jesli brakuje ci argumentu, jesli zdajesz sobie sprawe z tego, ze w latach '80 narodowcy palili cygara imajac w dupie klase robotnicza - wiesz o tym doskonale, ale to prawda niewygodna i twoi poplecznicy absolutnie nie moga sie o tym dowiedziec - szybko zmienisz temat.
Najsmutniejsze jest to, ze niezliczona ilosc osob ciagle daje sie wciagac w takie prowokacje tracac swoj cenny czas i czesto nerwy.
Moze gdy nastepnym razem, zamiast dyskutujac z jakims oswieconym ekonomista twierdzacym, ze zlikwidowanie umow smieciowych doprowadzi do 3krotnego wzrostu bezrobocia lepiej bedzie podeslac mu link do tego tematu?
Salud!