Protesty i akcje bezpośrednie na Islandii

Świat | Gospodarka | Protesty | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Na sobotę 13 grudnia była planowana masowa demonstracja na placu Austurvöllur przed parlamentem. Tym razem, po 9 tygodniach wygłaszania przemówień ludzie zdecydowali się zachować całkowite milczenie przez 17 minut, minutę za każdy rok w którym prawicowa partia Sjálfstæðisflokkurinn była u władzy. Było to raczej marne i żenujące, by stać tak w ciszy, ale po 17 minutach zadzwonił sygnał alarmowy, który miał symbolizować nadchodzących obywateli Islandii. Marynarki od garniturów i inne symbole zdominowanej przez mężczyzn władzy zostały spalone.

Zanim zaczęła się demonstracja miała miejsce jak w każdą sobotę akcja Ford Not Bombs – tym razem jednak ze specjalnym zdarzeniem w programie. W tym samym czasie, gdy rozdawano jedzenie, aktywiści poprzyklejali na fotografie twarzy dzieci z otwartej wystawy kartki z napisem „11,2 miliona – Sprzedane”. Wywieszony banner głosił: „Twoje społeczne koszta w kapitalizmie:” 11,2 miliona islandzkich koron jest minimalną płacą na osobę w Islandii; każda osoba zapłaci, jeśli Islandia otrzyma pożyczkę od Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF).

Zostały rozdane ulotki wyjaśniające wpływ pożyczek udzielanych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i społeczne koszta „kontynuowania kapitalizmu”. Dzieci były „sprzedane” przez kilka dni, dopóki jakiemuś pracownikowi służb miejskich trafiło się niefartowne zadanie usunięcia kartek z ich twarzy.

Coca Cola vs. Anarcho-święte Mikołaje

W tą samą sobotę Coca Cola organizowała coroczną paradę mającą miejsce w centrum Reykjaviku. Każdego roku firmowe ciężarówki są dekorowane świątecznymi światełkami i wyposażane w głośniki, z których płyną amerykańskie świąteczne piosenki pop. Ciężarówki jeżdżą po całym mieście, zatrzymują się na promenadach i zatłoczonych ulicach handlowych gdzie (z różnych absurdalnych powodów) rodzice zebrali się ze swymi dziećmi by doświadczyć wielkiej reklamy jednej z najbardziej okrutnych korporacji na świecie.

Dwa lata temu niewielka grupa ludzi próbowała powstrzymać korowód Coca Coli przed wjechaniem do centrum Reykjaviku, ale zostali zatrzymani przez policję, która jechała na czele pociągu firmowych ciężarówek. W tym roku ludzie mieli inny plan.

Około 40 osób i 10 Anarcho-świętych Mikołajów przyłączyło się do parady i pomiędzy ciężarówkami a policją rozwinęło transparent „Cola to kapitalistyczne gówno – Spróbujcie!”. Przez około godzinę śpiewano świąteczne piosenki z antykapitalistycznymi tekstami, rozdawano ulotki o przestępstwach przeciw ludziom i środowisku popełnianych przez koncern na całym świecie. Tylko z pomocą 6 policyjnych świń ciężarówki Coli mogły kontynuować swoją drogę z centrum, jednak wielu rodziców musiało odpowiedzieć swoim dzieciom na pytanie: „Dlaczego policja zatrzymała tych miłych i śmiesznych świętych Mikołajów ?”.

Minister wchodzi do budynku „od dupy strony”

W czwartek 16 grudnia rząd zaplanował cotygodniowe spotkanie w biurze premier. Tydzień wcześniej ludzie zebrali się wokół budynku i próbowali uniemożliwić ministrom wejście i spotkanie. Tym razem akcja była szerzej obwieszczona, co znaczyło, że policja o wszystkim wiedziała i mogła poczynić niezbędne przygotowania. Znaczyło to jednak także większą ilość ludzi na akcji.

Około 150-200 osób zebrało się kilkaset metrów od biura i przemaszerowało pod nie z dwóch różnych kierunków. Policja ogłosiła potem, że nie spodziewała się tak wielu osób, dlatego nie wdrożyła odpowiednich przygotowań. Około 60-70- gliniarzy przywiało protestujących.

Obok biura premiera jest przedszkole – dzieci siedziały przy oknach i podekscytowane obserwowały sytuację. Pierwszym działaniem policji było wejście do przedszkola i przekazanie pracownikom, by wzięli dzieci do innej części budynku, by nie widziały ulicy. To w końcu nie chcą pokazać dzieciakom, jak naprawdę pracują, czy chcą?

Ulica była całkowicie wypełniona ludźmi, którzy byli tam tylko po to, by nie dopuścić do spotkania rządu. Po krótkich przepychankach protestujący starali się zamknąć ulicę z dwóch stron. Szybko jednak stało się jasne, że minister będzie próbował wejść od tyłu, wiec ludzie zaczęli się różnymi sposobami przedzierać do ogrodu. Policja zareagowała jak zwykle siłą zatrzymując demonstrantów i formując kordon.

Wkrótce zaczął przybywać jeden minister po drugim przechodząc w korytarzu utworzonym pomiędzy rozzłoszczonymi protestującymi, którzy cały czas wznosili w polityków okrzyki. . Ogród był pełen śniegu i lodu, więc policjanci grzecznie pomogli policjantom w wejście na spotkanie. Było to zarazem piękne i obrzydliwe widząc, że rządowe spotkanie nie może się odbyć bez pomocy policji jak również to, że ministrowie musieli wejść od tyłu – „od dupy strony” – jak krzyczeli protestujący.

Akcja na pewno była pokojowa, jednak zawierała w sobie dużo więcej agresji i gniewu niż wcześniej. Kiedy wszyscy ministrowie byli wewnątrz, spotkanie zostało zakłócone na jakiś czas poprzez hałas i rzucane śnieżki, jednak po jakimś czasie ludzie zdecydowali się na inne działania i opuścili miejsce akcji.

Gdy cała grupa szła ulicą, prawie całe siły policyjne utworzyły łańcuch uniemożliwiający przejście. Zaczęły się niewielkie potyczki, w czasie których gliniarze próbowali zdzierać ludziom maski i brutalnie odrzucali ich od grupy. Kilka osób próbowało negocjować z policją i w rezultacie stróże prawa dostali rozkaz by się przesunąć i pozwolić grupie przejść. Jeszcze raz policja pokazała zbli,żone do robotów zachowanie.

Do banków

Następnego dnia ludzie zebrali się ponownie – tym razemprzed parlamentem, ale nie po to, żeby tam wejść. Po krótkim spotkaniu grupa około 50 osób weszła do jednego z budynków banku Landsbankinn – najpierw do biura obsługi technicznej, potem do kwatery głównej. Zostało głośno odczytane stanowisko, w którym domagano się by banki i ich dyrektorzy spłacili swoje długi i nie przerzucali ich na ludzi, którzy nie są winni obecnemu kryzysowi finansowemu. Szacuje się, że Islandczycu muszą zapłacić 250 miliardów koron by spłacić dług IceSave jedynie za bank Landsbankinn.

Przypomniano również o pożyczce zaciągniętej od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która zasadniczo przekształca każdą osobę w kraju w niewolnika. Ludzi hałasowali, krzyczeli hasła, uderzali w bębny i ściany. Praca została na jakiś czas wstrzymana, ale przede wszystkim bank otrzymał jasny przekaz: „Przyjdziemy kiedy tylko będziemy chcieli i zatrzymamy pracę tej skorumpowanej instytucji. Weźcie odpowiedzialność za swoje własne, głupie zagrywki biznesowe.” Akcja była krótka, ale jasna.

I jeszcze raz…

W czwartkowy poranek ludzie zebrali się raz jeszcze i ruszyli w stronę budynku Nadzoru Finansowego. 50 osób przemaszerowało pod ten mocno chroniony obiekt – ochroniarze zamknęli wszystkie możliwe wejścia. Demonstranci domagali się rozmowy z dyrektorem instytucji, czego im wielokrotnie odmówiono. Gdy nie pozwolono wejść do środka, zgromadzeni wzięli kamienie i wybili szyby w zewnętrznych drzwiach.

Protestujący weszli do przedsionka i uderzali w szyby krzycząc przy tym slogany przeciw Nadzorowi Finansów. Ochrona zadzwoniła na policję, która przybyła szybko, ale protestujący na zewnątrz sformowali łańcuch i nie pozwolili wejść funkcjonariuszom do przedsionka. Wybito szyby z drzwi innego wejścia do budynku, zarzuty przeciw Nadzorowi Finansów przedstawione raz jeszcze po czym ludzie odeszli.

Nie odeszli jednak daleko, tylko prosto do następnego banku, Glitnir, gdzi miała miejsce podobna akcja. Oprócz uniemożliwienia pracy ze względu na hałas, ludzie zaczęli czytać ulotki z banku na głos, rozbawiając się zawartą w nich ściemą. Po chwili grupa opuściła obiekt, ale przesłanie było jasne: „Jeszcze tu wrócimy”.

W poniedziałek 22 grudnia wejście do budynku Nadzoru Finansów zostało zamknięte przy pomocy łańcuchów i kłódek.

Przyszłość

Zdajemy sobie sprawę, ze te akcje nie były wysokich lotów, szczególnie w zestawieniu z innymi krajami. Są jednak bardzo ważnym krokiem naprzód w islandzkim społeczeństwie. Wreszcie ludzie wydają się przebudzeni, zdają sobie sprawę z prawdziwego działania kapitalizmu i natury władzy.

Przez ostatnie dziesięciolecia jedynie jedna kampania oparta na akcjach bezpośrednich miała miejsce na Islandii – środowiskowa kampania „Ocalić Islandię”. Przez ostatnie 4 lata organizacja „Ocalić Islandię” przeprowadziła szereg akcji bezpośrednich głownym twarzom neoliberalizmu oraz przemysłu ciężkiego. Oprócz akcji podejmowanych przez tę grupę, islandzki opór był na zerowym poziomie.

Opór staje się silniejszy i musi się zmienić by wytworzyć struktury. Może to zabrać trochę czasu, ale ważne, że w końcu się zaczęło.

Niektóre zdjęcia z artykułu są wzięte z:
http://www.flickr.com/photos/jakobfannar
http://www.flickr.com/photos/31447223@N02/

Więcej zdjęć z akcji bezpośrednich na Islandii:
http://www.flickr.com/groups/nyirtimarprotests/pool/

Wideo z akcji w Nadzorze Finansów:
http://mbl.is/mm/frettir/sjonvarp/index.html?media_id=21692;play=0

Wideo z akcji w biurze premiera: http://mbl.is/mm/frettir/sjonvarp/index.html?media_id=21651;play=0

Strona kampanii „Ocalić Islandię”:
http://savingiceland.puscii.nl/?language=en

Na podstawie: http://aftaka.org/2008/12/22/actions-continue-in-iceland/














Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.