Przegląd prasy ludzi bogatych

Publicystyka

Zawsze zastanawiałem się, czy dziennikarz piszący we „Wprost”, „Newsweek” Polska, „Uważam Rze” ma pojęcia jak żyje zwyczajny Polak. Czym żyje, jaka jest jego codzienność, relacje z pracodawcą, umowy śmieciowe, warunki pracy, kwestie bytowe (mieszkaniowe), przeżycie z miesiąca na miesiąc. Nie wierzę, że ktoś taki jak Kamil Durczok, redaktor naczelny „Wprost” i dziennikarz „Faktów” TVN, Tomasz Lis związany teraz z „Newsweekiem” są w stanie zainteresować się losem zwykłego człowieka, a tym bardziej pozwolić podwładnym na opisanie prawdziwego życia współobywateli, na łamach swoich tygodników, jeśli nie jest się Kubą Wojewódzki, Grycankami czy Szymonem Majewskim. Z czego to wynika? Z prostej przyczyny. Oni mieszkają oraz żyją w warunkach dalece bardziej komfortowych niż tym, którzy nie mają pozycji, układów towarzysko – biznesowych, a za ich pracę płaci się podwójnie tylko za samo znane nazwisko.

Małżeństwo Wałęsów, Rydzyk, Smoleńsk i Euro 2012

Najważniejszymi tygodnikami w Polsce są: „Wprost”, „Newsweek” Polska oraz „Uważam Rze” czy „Polityka”. Gazety to: „Gazeta Wyborcza”, „The Times” Polska, „Gazeta Prawna Codzienna” i „Rzeczypospolita”. Dziennikarze tam piszący są na ogół związani z gazetą oraz tygodnikiem, a nawet z telewizją, jak wspomniani dwaj panowie Durczok oraz Lis. Im bardziej prestiżowe jest to nazwisko na giełdzie medialnej oraz prasowej, jego teksty ukazują się często a gaża za nią jest tak wysoka, że nie jedna polska rodzina utrzymała by się za to przez pół roku. Co tak wartościowego jest w tych artykułach, że mają ich autorzy takie poważanie w kraju? Mianowicie nic. Są one monotematyczną analizą życia elit politycznych, (kto do jakiej partii przystąpił lub wystąpił, kto straci na tym, a kto wygra), życia towarzyskiego ludzi sobie znanych oraz rynku, gdzie biedny pracodawca jest ogołacany przez nieuczciwe państwo i zachłannych pracowników. Oczywiście prawdą jest, że pracodawcy bywają nękani przez urzędy, ale dla równowagi trzeba przedstawiać też drugą stronę medalu, a mianowicie nie łatwe życie pracowników. A tym paradoksalnie zajmuje się tylko: „Fakt” oraz „Super Express”, które jest wyśmiewany przez opiniotwórczych dziennikarzy, jako mało poważne gazety. I owszem bo temat poruszające eksmisje, nieuczciwych pracodawców, wyzysk w pracy, zwalnianie bez przyczyny, nigdzie by się nie przebił, skoro we „Wprost” pisze taka persona jak Ryszard Petru, Przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich czy w „Gazecie Wyborczej”, Witold Gadomski były poseł sejmu I kadencji, współzałożyciela Kongresu Liberalno – Demokratycznego, autor biografii o Leszku Balcerowiczu. Trudno nabrudzić na własne podwórko. Więc piszą o rzeczach bzdurnych, absurdalnych i zupełnie wykluczających siebie.

„Uważam Rze”, „Gazetę Polską”, „Gazetę Polską. Codzienną” oraz „Rzeczypospolitą” łączą nie tylko osoby dziennikarzy: Rafała Ziemkiewicza, Piotra Semki czy Piotra Gursztyna, ale płytkość dobieranych tematów, Smoleńsk, niechęć do PO, miłość do USA oraz lustracji od Mieszka I skończywszy na współczesnych. Rafał Ziemkiewicz dba o swój wizerunek, lansując się w oczach opinii publicznej, jako dziennikarz niereżimowy, niepokorny obecnej władzy. Nie mniej tak jak on, tak jego koledzy z „Uważam Rze” i „Rzeczypospolitej”, nigdy nie napiszą o sprawach społecznych, bo go po prostu nie interesują. Dla niego walczący o swoje prawa pracownik, to niebezpieczny roszczeniowiec, element rodem z PRL-u, a takich trzeba zwalczać. I tu „niespodzianka”! Po mimo ideologiczny różnić między nimi a Dominiką Wielowieyską (znaną dziennikarką „GW”), ich wspólnym mianownikiem jest niechęć do socjalnych rozwiązań, chęć szerzenia kapitalizmu we wszystkich dziedzinach naszego życia. „Gazeta Wyborcza” to symbol obłudy oraz hipokryzji. Z jednej strony pochyla się nad losem młodych, braku dla nich pracy, umów jakie zawierają, a z drugiej lansuje osoby, piewców wolnego rynku zwolenników antyspołecznych rozwiązań. Dziennikarze „Gazety Wyborczej” płaczą nad rozlanym mlekiem, a sami tego byli sprawcami. Gazeta ta stała się przystanią dla byłych polityków jak Mirosław Czech, dawny poseł UW. Więc nie dziwi neoliberalny ton w „GW”.

Przez długi czas uwagę prasy skupiał temat rzekomego kryzysu w małżeństwie Wałęsów, spowodowanych książką byłej pierwszej damy. Wieść o owym kryzysie była tylko potrzebna do wypromowania autobiografii Danuty Wałęsy. Wydano jej tyle, że dziś gdy wrzawa minęła, już nikt nie chce kupować książki. Temat ten eksploatowały „Gazeta Wyborcza” czy „Polityka” do tego stopnia, jakby nie było innych tematów, po za bieżącą polityką. Był to listopad, zaczął się czas ochronny przed eksmisją, podniosło się bezrobocie, podawany typowo dla mediów, jako efekt sezonowy na rynku pracy. Tematy tak zwykłe, że czytelników to nie interesuje. Kolejnym to EURO 2012. Owszem dziennikarze piszą w artykułach o rzeczach negatywnych dotyczących mistrzostw, ale tych gołym okiem widoczne o innych aspektach, jak koszta pisze się nie wiele. Dziennikarze chcą być ostrożni, by nikomu nie podpaść, ani władzy, ani czytelnikom, inne jak bezpłatny przedruk „GW”, „Metro” jest zdziwione dla czego Polacy nie cieszą się z nadchodzącego „szczęścia”, jakim są mistrzostwa. Ogólny obraz z tematów dopieranych do powyższych tytułów jest dowodem oderwania dziennikarzy od smutnej rzeczywistości w Polsce, a z drugie dbania o wizerunek krainy wiecznej szczęśliwości, gdzie tylko dziwnym zbiegiem okoliczności malkontenci nie mogą znaleźć swego miejsca w szeregu.

Prasy prospołecznej brak

„Przegląd” uchodzi za lewicowy tygodnik, ale jest on zainteresowany wyłącznie tematami związanymi z ogólno pojętą lewicowością obyczajową, nakierowaną na krytyce zarówno PiS jaki PO, bez zagłębiania się w problemy społeczne. Stała się prasową tubą Leszka Millera, udzielającego nieustanie na łamach „Przeglądu” wywiadów. Zapraszany jest też do redakcji tygodnika też Janusz Palikot, a trudno go posądzić o poglądy prospołeczne. Tak więc mamy osobliwą prasę lewicową w postaci „Przeglądu”. Brak zainteresowania tematami społecznymi jest normą w naszym kraju. Wszyscy w końcu musimy być piękni, bogaci i zdolni. Mniej zaradni, tzw. nieżyciowi oraz ich problemy nie mają czego szukać na łamach poczytnej prasy.

RobertHist

Bez przesady

Autor nie czyta chyba "Przeglądu" o którym wspomina jako "tubie Leszka Millera". To kompletna nieprawda. Redakcja "Przeglądu" za Millerem akurat nie przepada, a wywiadu z nim (o czym pisze autor) nie było od wielu lat. Trochę mniej propagandy, a więcej obiektywizmu... W stronę Palikota raczej zerka "Przekrój" a nie "Przegląd". Może autorowi pomyliły się tytuły????

Wprost i Gazeta Wyborcza

To znane tuby neoliberalizmu i ciekawy sojusz "elit" post PZPRowskich i postsolidarnościowych. Od roku 1989 oba te pisma lansowały teze o końcu historii i nadejściu wspaniałego neoliberalizmu, dla którego nie ma alternatywy. Przy tym lansowanie skrajnego egoizmu i indywidualizmu.W ich pismach czołowe motywy to min. niechęć do związków zawodowych, przekonywanie że ruchu masowe, masowe demonstracje to przeszłośc.Dzisiejsza straszliwa biernośc to spora zasługa propagandy tych dwóch pism

Panią domu, albo gazetę

Panią domu, albo gazetę dla imperialistów: Twoje Imperium..ja kupowanie gazet uważam za sprzeczne z moim światopoglądem, tak jak i płacenie abonamentu na reżimowe media, co nie znaczy że czasem nie czytam jak gdzieś znajdę i mi się nudzi np. w pociągu, o ile da się to w ogóle czytać..

ja czasami używam reżimowej prasy

w toalecie

Powoli, powoli chlubnym i

Powoli, powoli chlubnym i jakże miłym wyjątkiem zaczyna stawać się Przekrój

koncesjonowana lewica?

koncesjonowana lewica? Przekrój należy do niejakiego Hajdarowicza który jest też właścicielem Rzeczpospolitej i Uważam Rze. A jeśli chodzi o jego poglądy:

Hajdarowicz uważa, że "Rzeczpospolita" powinna być gazetą, która "popiera wolny rynek, prywatną własność, prywatnych przedsiębiorców i menadżerów", także politycznie.

http: //biznes.onet.pl/hajdarowicz-rzeczpospolita-nie-bedzie-informowac-t,18562,4890909,news-detal

Jak czytasz to mi powiedz czy to jest lewicowośc wg Przekroju

Tygodnik nie powinien obawiać się odważnych tematów. Mamy w Polsce dyskusję o małżeństwach homoseksualnych, a ja chciałbym, żeby "Przekrój" poszedł dalej i zapytał, dlaczego nie można mieć wielu żon czy mężów – mówi Kamili Baranowskiej właściciel Presspubliki

http: //www.rp.pl/artykul/792183.html

Wyłania się tutaj taki podział - Co to jest centrolewica? To ci co mówią o gejach. Co to jest radykalna lewica? To ci co mówią o poligami :-D

A czytał ostatnio kolega

A czytał ostatnio kolega Przekrój? Bo właśnie kwestii obyczajowych nie ma tam aż tak dużo, za to społecznych się parę znajdzie.

Ja wiem, że KP i podobne twory należy krytykować, ale to nie znaczy, że wszystko co publikują jest bezsensowne, bo często są naprawdę - przynajmniej w sferze teoretycznej - po naszej linii.

Dokładnie, co to za

Dokładnie, co to za różnica co za właściciel chyba ważniejsze jest kto i jak pisze ; )

Nie jestem przekonany że

Nie jestem przekonany że należy jakoś szczególnie zajmować się krytyka KP ani nie uważam że są po naszej linii. Należy robić swoje Nie czytam bo tam nie ma dla mnie nic ciekawego

A co do Przekroju to decyzje o czym się tam pisze należy właśnie do właściciela który sobie ustala "Rzeczpospolita będzie pisać o tym, a Przekrój o tym". A teraz najlepsze

"Współpracownikiem biznesowym Grzegorza Hajdarowicza, który ma przejąć większościowy pakiet udziałów spółki wydającej dziennik "Rzeczpospolita", jest Kazimierz Mochol, były szef kontrwywiadu i zastępca szefa Wojskowych Służb Informacyjnych."

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20110702&id=po05.txt

to jest element tej samej akcji co z Nowym Ekranem

https://cia.media.pl/lodz_5_x_nie_dla_ultraliberalow_i_faszystow

No okej, dobrze, że o tym

No okej, dobrze, że o tym mówisz, ale powiedz mi proszę, czytałeś ten Przekrój, czy nie? Bo ja mogę powiedzieć, że przynajmniej ostatni numer, który czytałem, był mocno lewicowy. Były nawet bardzo ciepłe słowa o akcji w Barze Prasowym i ostra krytyka władz Warszawy. I to nie jest mało, jak na całkiem duży tygodnik w tym kraju (nie pamiętam, żebym w jakimkolwiek z nich czytał kiedyś zdeklarowaną klasową krytykę jakichś działań). Obojętnie, kto ma w tym udziały, na razie Przekrój robi dobrą robotę i tyle.

Ostatnio AN nawet gdzieś zamieścili Chomsky'ego i też po części mogli dla nas odbębnić kawał roboty (gdyby ktoś tę ich stronę czytał), niezależnie od tego, że są kretynami. Ktoś przeczyta, zainteresuje się lewicowością - to dużo.

Poza tym jest to jedna z ciekawszych sprzeczności kapitalizmu, że żeby się utrzymywać, musi stwarzać narzędzia dla swoich przeciwników. Taki Przekrój np. zarabia dla swojej spółki dzięki lewicowości i tej lewicowości nikt mu nie odbierze, dopóki zarabia. Podejrzewam, że kapitaliści mogliby utrzymywać nawet wielką tubę propagandową lewicy, gdyby tylko przynosiła zyski.

powiedz mi że to miał być

powiedz mi że to miał być żart

powiedz mi, co masz na

powiedz mi, co masz na myśli ;)

powiedz mi, że zachęcanie

powiedz mi, że zachęcanie do czytania słupa ogłoszeniowego wiadomo czyjego bo jest tam coś o Barze Prasowym to zart z głupoty albo naiwności niektórych lewicowców

Jest możliwą sytuacja, w

Jest możliwą sytuacja, w której właściciel gazety drukuje treści niezgodne z jego poglądami, a nawet interesem klasowym.
Coś w tym trudnego?

Przegląd może mieć ciekawe, lewicowe artykuły. Tak jak McDonald może mieć dobre żarcie, a Starbucks dobrą kawę.

Sekciarstwo pie*****ne.

Palikot dzisiaj powiedział,

Palikot dzisiaj powiedział, że jest antykapitalistą. Czy to znaczy, że nim jest? Zdrowia.

Ten czlowiek jest po prostu

Ten czlowiek jest po prostu smieszny, wczesniejszy zadeklarowany prawicowiec, blizej Korwina niz lewicy, dzialacz PO, teraz kreuje sie na mesjasza lewicy. Czasem czytam przekroj, pamietam jak mowil o zbudowaniu socjaldemokratycznego kapitalizmu, smiech na sali. Od zawsze bylem przekonany ze lewica powinna dzialac autonomicznie zdala od tego typu liderow, jednak ciesze sie ze daja nam czasem troche rozrywki.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.