Przyczyny kryzysów gospodarczych: koncentracja bogactwa, zablokowany obieg pieniądza i jego dewaluacja

Świat | Gospodarka | Publicystyka | Ubóstwo

 giving what we can: wikimedia Wikimedia Michalovesphotography Spadek wydatków konsumenckich
I. EKSTREMALNA KONCENTRACJA BOGACTWA

Pierwszą z przyczyn kryzysów gospodarczych jest koncentracja bogactwa. Mimo że bogactwo świata stale wzrasta, niemal całą jego część przywłaszczają najbogatsi. Przykładowo prezesom międzynarodowych korporacji wypłaca się pensje w papierach wartościowych, które nawet Fortune nazywa „skandalicznymi”! W 2006 roku roczna wypłata dyrektora firmy Yahoo! wyniosła 174 mln USD. Szef koncernu naftowego Occidental Petroleum otrzymał 322 mln USD. Koncern Apple Computers wypłacił swemu prezesowi (którym jest Steve Jobs) wynagrodzenie w wysokości 648 mln USD, tj. ponad 30 000 razy tyle, ile w firmie Apple Computers zarabia rocznie początkujący pracownik!*1

W ciągu czterech lat 2003-2006 majątek 52 najbogatszych ludzi świata co najmniej się podwoił, wynosząc łącznie ponad 1 bln USD.*2 Jest to więcej, niż wyniósł łącznie roczny dochód połowy ludzkości — 3 mld ludzi.

II. ZABLOKOWANY OBIEG PIENIĄDZA

Inną przyczyną globalnych kryzysów jest zablokowany obieg pieniądza. Ogromna większość majątku najbogatszych nie jest inwestowana w żaden produktywny sposób. Pieniędzy tych nie pożytkuje się, aby zakładać nowe firmy, wypłacać wyższe pensje czy produkować więcej dóbr. Codziennie ok. 1,9 bln USD zmienia właścicieli w wielkim kasynie spekulacji, gdy skłonieni perspektywą szybkiego wzbogacenia się inwestorzy grają na giełdach papierów wartościowych.*3

Jakie znaczenie inwestycje arcybogatej elity mają dla reszty świata? Ogromne! Dzisiaj gospodarka kapitalistyczna jest coraz bardziej współzależna i wzajemnie powiązana. Gdy pada giełda w Nowym Jorku lub gdy spada wartość dolara, w ciągu kilku minut inne giełdy i gospodarki na świecie także zaczynają upadać.

Bogacze dysponują wystarczającym kapitałem, aby inwestować w nowe zakłady pracy, lecz tylko nieliczni chcą wkładać tyle pracy dla niskiego poziomu zysków. Zamiast tego preferują hazard spekulacyjny taki jak rynek akcji, rynek terminowy, nieruchomości, handel walutami itp., gdyż te obszary inwestycji dają szansę szybkiego osiągnięcia dużych zysków. Problem w tym, że spekulacyjne inwestycje tworzą niewiele miejsc pracy i prowadzą do skupienia majątku społeczeństwa w rękach coraz węższej grupy osób.

Ponieważ w rękach nielicznych pozostają skupione niewyobrażalne bogactwa, nie trafiając do żadnego produktywnego obiegu, słabnie siła nabywcza większości społeczeństwa. Gospodarka Ameryki Północnej była najsilniejsza na świecie, lecz mimo to w ciągu 4 lat w zakładach produkcyjnych znikło tam aż 3,2 mln miejsc pracy — tj. zlikwidowano co szóste stanowisko pracy*4. W 2005 roku w USA ponad 2 mln Amerykanów zgłosiły do sądów wnioski o ogłoszenie niewypłacalności, tj. bankructwa*5.

Na planecie jest coraz więcej biedy. W 2006 r. w Ameryce Łacińskiej żyło 560 mln ludzi, lecz prawie połowa z nich — 250 mln — egzystowała poniżej granicy ubóstwa. Z badań ogłoszonych przez organizację UNICEF wynika, że co drugi mieszkaniec planety żyje za mniej niż 2 USD dziennie. Co trzeci nie ma dostępu do elektryczności. Co czwarty żyje za mniej niż dolara dziennie. Co piąty nie ma czystej wody pitnej. A co szósty dorosły cierpi głód.
Oprócz ludzi cierpi również środowisko naturalne, dewastowane wskutek chciwości człowieka. Przez ostatnie 15 lat nasza planeta straciła 1/3 lasów, jedną czwartą swych wierzchnich warstw gleby i 1/5 ziem uprawnych. Według niektórych prognoz w następstwie wylesienia jeszcze w tym dziesięcioleciu dojdzie do globalnego kryzysu wodnego.

III. DEWALUACJA PIENIĄDZA

Kolejną przyczyną kryzysów gospodarczych jest dewaluacja pieniądza i wynikająca z tego niestabilność walutowa: niestabilny pieniądz nie może być stabilnym środkiem rozliczeniowym. Zjawisko to można zaobserwować w dzisiejszej gospodarce, gdzie dolar i inne waluty nie posiadają już oparcia w rezerwach złota czy innym rzeczywistym majątku. Rządy i korporacje drukują coraz więcej „pieniędzy wirtualnych”, tj. papierów wartościowych, obligacji skarbu państwa, akcji giełdowych, a przede wszystkim powszechnie wprowadzają rozliczenia kredytowe, zachęcając konsumentów i przedsiębiorców do kupowania na kredyt.

Największym dłużnikiem wśród państw są Stany Zjednoczone. Narodowe zadłużenie USA wynosi ok. 14 bln USD (14 111 698 161 271 USD). Rząd stale wprowadza do obiegu nowe obligacje, banknoty i papiery wartościowe w celu obsługi tego długu. Łączna suma kwot pożyczanych dziennie na wydatki rządowe wynosi 4 mld dolarów. Szacunkowo 54% budżetu federalnego pochłaniają bieżące wydatki wojskowe i finansowanie przeszłych inicjatyw wojennych*6. Deficyt handlowy wynosi 48 mld USD*7. Jeśli z jakiegoś powodu zaufanie światowych inwestorów pokładane w gospodarce USA zostanie nadwątlone, największa gospodarka w historii świata rozsypie się niczym domek z kart.

Opracowanie za: Maheshvarananda „After Capitalism: Prout's Vision for a New World”, niektóre dane uaktualniłem.

*1. Scott DeCarlo, "Big Paychecks", Forbes, 3 maja 2007.
*2. „World’s Richest People”, Forbes, 2006 (Lista najbogatszych ludzi świata w 2006 roku opublikowana przez magazyn Forbes).
*3. Walden Bello, „All Fall Down”, Foreign Policy In Focus, styczeń 2007.
*4. Martin Crutsinger, „Factory Jobs: 3 Million Lost Since 2000” (Likwidacja 3 milionów miejsc pracy w fabrykach od 2000 roku), Associated Press, 20 kwietnia 2007.
*5. National Public Radio, „The Marketplace Report: U.S. Bankruptcy Rate Soars” (Raport o stanie rynku: alarmujące proporcje bankructw w USA), 27 marca, 2006.
*6. Obejmuje to Ministerstwo Obrony Narodowej (653 mld USD), wydatki zbrojeniowe innych ministerstw (150 mld USD) oraz szacunkowe dodatkowe kwoty (162 mld USD). „Wydatki związane z przeszłymi inicjatywami wojskowymi” to wypłaty świadczeń weteranom oraz odsetki 80% z zaciągniętych kredytów na wydatki wojenne. Dane zostały opublikowane przez Ligę Przeciwników Wojny (War Resisters League) pod adresem http://www.warresisters.org/piechart.htm
*7. http://www.americaneconomicalert.org/ticker_home.asp.

Przyczyną kryzysów jest

Przyczyną kryzysów jest przede wszystkim sam kapitalizm i "wolny rynek" i temu nic nie pomoże rewaluacja dolara. Dolar miał oparcie w złocie i co? Kryzysów kapitalizmu nie było? Typowe liberalne jojczenie i szukanie rozwiązania problemu nie u źródeł, tylko wśród objawów.

Jako główną przyczynę cytuje

Podaje jako główną przyczynę nr 1. EKSTREMALNA KONCENTRACJA BOGACTWA. Więc jest to główna przyczyna obok niej zaraz 2. ZABLOKOWANY OBIEG PIENIĄDZA, tzn. społeczeństwo dysponuje niską siłą nabywczą/ekonomiczną. Obie mają związek z kapitalizmem, ale jeśli te przyczyny wystąpią w jakiś sposób bez tzw. kapitalizmu, np. jeśli majątek będzie gromadziła tylko jedna klasa, np. elity partyjne, też dochodzi do kryzysu.

Nie napisałem, że jedynie

Nie napisałem, że jedynie kapitalizm generuje kryzysy, ale przyczyną obecnych kryzysów jest globalny kapitalizm. Co ciekawe gospodarki tzw. demokracji ludowych, mimo prób, nigdy się nie wyzwoliły z wpływu globalnego kapitalizmu i silnych z nim związków.

Nadal uważam, że w tym artykule dużo pisze się o objawach, ale nie dotyka się moim zdaniem sedna problemu - czyli skąd np. ta koncentracja bogactwa się bierze i wbrew tytułowi tekst nie wyjaśnia przyczyn tych kryzysów.

Zgadzam się

Zgadzam się, że w celu wyjaśnienia przyczyn trzeba opisać historię tzw. kapitalizmu i mechanizmy prowadzące do nieproporcjonalnej koncentracji bogactw w rękach danej klasy społ. Szczerze, na początku miałem taki plan. Ale okazuje się, że nie jest to takie proste, choćby dlatego, że stosowane mechanizmy wyzysku są wyrafinowane, np. mimo że krytykuje się kapitalizm, jego ideologia głęboko przesiąkła społeczeństwo, które rozumuje w sposób przyjazny temu systemowi. Druga rzecz, że kryzys jest, jak piszesz objawem, ale też jest narzędziem używanym w sposób dość świadomy przez globalnych graczy do dalszego zagarniania zasobów gospodarczych.
Dlatego podkreślenie faktu, że obecna koncentracja kapitału jest bezprecedensowa w dziejach - jako ekstremalnej anomalii w skali globalnej lub ekstremalnego stadium wyzysku.

O jezu, kolejne wypociny ala

O jezu, kolejne wypociny ala postmodernistyczny zaigeist (czy jak go tam zwą): trochę klasycznego liberalizmu, trochę socjaldemokracji i szczypta bardziej egzotycznych teorii ekonomicznych i politycznych, podlejemy to sosem teorii spiskowych, dołożymy trochę pseudopsychologi rodem z amerykańskich poradników "chcieć to móc", na koniec trochę ZEN i buddyzmu, wymieszamy bez ładu i składu, potem nakręcimy film i już masy zbuntowanych małolatów brandzlują się przed monitorem komputera, a biznes się kręci...

...ale najnowsza część

...ale najnowsza część wyraźnie już zarysowuje wymiar antykapitalistyczny. To jest korzyść. Z drugiej strony ze swymi propozycjami, aż prosi się by cały ten ruch został przejęty przez jakąś trockistowską awangardę - strach się bać :)

To zależy co rozumiesz pod

To zależy co rozumiesz pod pojęciem "antykapitalistyczny" - od samego rzucania antykapitalistycznie brzmiących sloganów nie jest się jeszcze anty kapitalistą. Przykładowo młodzieżowe ruchy lat 60. XX wieku (które pod względem struktury tworzenia ideologii są protoplastami tego o czym powyżej) głosiły hasła antykapitalistyczne, a jednocześnie przygotowywały grunt pod nową odsłonę, tym razem hiperkonsumpcyjnego kapitalizmu.

Trockizm, co by o nim nie mysleć, oparty jest o pewną stabilną strukturę ideologiczną, strategiczną, historiozoficzną i przede wszystkim o filozofię materialistyczną, natomiast te postmodernistyczne "nurty" (bo przecież trudno to nazwać ideologią) to zwykła szarlataneria i show. Jeżeli już przez coś będą "przejęte" to przez przemysł reklamowy i rozrywkowy.

Antykapitalistyczny czyli

Antykapitalistyczny czyli krytykuje "własność prywatną", "wolny rynek" proponując alternatywe. To chyba jasne.

Jego propozycje wydają się być dosyć centralistyczne, a że opierają się na różnorodnych luźno powiązanych elementach, to stanowi doskonały materiał dla zbawicielskiej kontroli stabilnych ideologicznie trockistów :) A przynajmniej osobiście bym im to polecał zamiast mozolnego skazanego na porażkę przejmowania anarchistów ;)

dawno nie czytałem

dawno nie czytałem większych bzdur ekonomicznych. Odsyłam do podstaw mikro i makroekonomii

Choćby: dewaluacja i rewaluacja jest tylko w systemach o sztywnym kursie (np. Chiny), a w kapitalistycznych gospodarkach masz aprecjację i deprecjację waluty. Tyle że wartość waluty obniża się lub podwyższa poprzez politykę monetarną - drukuje się pieniądze, a nie akcje czy obligacje! Za te pieniądze można ew. kupić obligacje czy akcje jakiegoś innego podmiotu.

Na brodę Bakunina, studiujcie choć trochę ekonomii, by jednak ciut bardziej światłymi Polakami niż większość społeczeństwa, dla której ekonomia to taki sam temat tabu jak aborcja czy narkotyki

wiadomo, ale to też ma

wiadomo, ale to też ma swoje ograniczenia bo o jaką konkretnie ekonomie ci chodzi? daj jakieś lektury po polsku :) neoklasyczna ekonomia to ideologia, taka sofistyka przy pomocy której mozna wszystko udowadniac. Klasyczny przykład - teoria wartości Adam Smith twórca liberalizmu był zwolennikiem teorii wartosci opartej na pracy, ale jak sie okazało (Proudhon i Marks) że z tego wynika że istnieje wyzysk a kapitalisci nie maja prawa do zysków, to wymyślili inną teorie która mogłaby uzasadniac zyski

Dzięki za krytykę...dot. terminologii

Dzięki za krytykę. Zaznaczę, że słowa dewaluacja użyto tu w znaczeniu słownikowym, a nie ekonomicznym sensu stricto. W słowniku j.pl można znaleźć takie znaczenia:
dewaluacja 1. ustawowe obniżenie wartości waluty danego kraju w stosunku do złota lub walut zagranicznych; 2. obniżenie się realnej wartości pieniędzy
Więc tutaj dewaluacja jest jako obniżenie się realnej wartości pieniędzy a nie: ustawowe obniżenie wartości waluty danego kraju w stosunku do złota lub walut zagranicznych. Byłem widocznie w błędzie, myśląc, że będzie to oczywiste.

ogolony

ta wasza naukowa ekonomia to w wiekszosci bzdury i sprzeczne ze soba teorie ktore zaprowadzily ludzkosc na skraj przepasci.jezeli teraz bez zbytniego ociagania sie, nie wycofacie tych chorych metod "napedzania"gospodarki swiatowej to czarno widze przyszlosc naszych dzieci.jak to zrobic,,, nie bede was pouczal jako ze jestem tylko biednym bezrobotnym "nieukiem" dla ktorego dwa razy dwa zawsze musi rownac sie cztery, a wszystko inne od zlego pochodzi.

Dlatego ja nie napisałem,

Dlatego ja nie napisałem, że tekst jest zły pod kątem ideologii. Ba, nawet może zgodziłbym się z jego tezami, gdyby zostały oparte na fundamentach ekonomicznych. I nie mówię tu o jakiejś teorii np. pracy, bezrobocia, bo jest to zjawisko społeczne i ekonomia ma problem z jego tłumaczeniem. Natomiast w przypadku zdarzeń stricte ekonomicznych jak obieg pieniądza czy inflacja, to teorie zgadzają się co do większości treści, nawet Marks podzielał ich zdanie.

O wiele lepiej było napisać tekst naukowy, rozprawiający się z neoliberalnymi ekonomistami, niż taki zbiór haseł. Właśnie tego pierwszego typu tekstów brakuje nam dzisiaj w myśli wolnościowej. I nie bójmy się studiować nawet ekonomii liberalnej, wszak np. anarchoindywidualizm amerykański czy Proudhona dużo czerpie z kapitalizmu. Nie wszyscy (w tym ja :)) anarchiści podzielają kolektywistyczne i syndykalistyczne teorie ekonomiczne.

Żeby nie było, że wymagam, a sam nic nie robię, to tylko powiem, że mam nadzieję, iż za kilka lat pojawi się spora publikacja na temat anarchizmu indywidualistycznego pod kątem ekonomii... ale to spora praca naukowa przede mną :)

Proudhon co do liberalizmu

Proudhon co do liberalizmu miał miał poglady trochę jak Marks, tzn też uważał się za kontynuatora klasycznych ekonomistów,w tym sensie czerpał z tego - tylko że im przeczył bo wyciągał z nich wnioski które liberałom sie nie podobały, tzn antykapitalizm. W tej chwili kontynuacją poglądow Proudhona jest raczej ekonomia społeczna (spółdzielnie), rynkowy socjalizm niż anarchizm indywidualistyczny,

a i jeszcze jedna uwaga, na

a i jeszcze jedna uwaga, na gruncie proudhonizm ma ten sam problem który jest wymieniony w tekscie, tzn prawdopodobnie nie poradziłby sobie z koncentracja bogactwa

Koncentracja kapitału a sprawa chciwości!!!

Silicie się na super diagnozę, a Wy na super komentarz. A to po prostu nasza natura jest taka, Jesteśmy agresywnymi ssakami, które dla polepszenia bytu swojego i swojej rodziny zrobią wszystko. Chciwość i żądza władzy doprowadziła do największych ludobójstw w historii ludzkości. Teraz doszła do tego globalna inżynieria finansowa. Zniszczono przy tym (a to samobój) klasę średnią w USA, Europie, czy ogólnie na świecie. Różnice w wysokości zarobków w USA, są największe od 1920 roku: podział na "biednych" i "bogatych" musi w końcu doprowadzić do wojny społecznej..Myślę, że "kapitaliści" wywołają ją wcześniej -strajki i bunty na tle głodowym (podwyżki cen żywności) "rozlewają" się powoli po świecie. Władze Chin nigdy nie dopuszczą do rewolucji" prędzej wywołają wojnę światową, to samo dotyczy USA. Kompleks militarno-gospodarczy nigdy nie dopuści do rewolty społecznej, prędzej III "światówka" niż "czerwona neonówka"...na budynku Kongresu...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.