Relacja z alternatywnego szczytu G8
Wciąż nie ma recepty przeciwko kapitalizmowi: prominenci przemawiający na antyszczycie czerpią nadzieję z twórczego ruchu przeciwko polityce G-8. „Nieludzkie czyny wobec innych niszczą człowieczeństwo we mnie” – tym cytatem z Immenuela Kanta rozpoczął swoje przemówienie otwierające alternatywny szczyt G-8 specjalny wysłannik ONZ do spraw wyżywienia na świecie, Jean Ziegler.
Jest rzeczą szczególnie ważną, aby analizować przyczyny panujących niedomagań. Zdaniem Zieglera odpowiada za to system kapitalistyczny – system strukturalnej przemocy, który państwa G-8 w dalszym ciągu umacniają.
Można mówić o zbrodni, twierdzi Ziegler, jeśli wziąć pod uwagę, że z 6,2 miliarda ludzi na świecie 2,7 miliarda cierpi głód, choroby i żyje poniżej granicy ubóstwa, zaś z tych samych przyczyn statystycznie co pięć sekund umiera dziecko poniżej dziesiątego roku życia. I to mimo tego, że gospodarka światowa byłaby właściwie w stanie wyżywić 12 miliardów ludzi. Ziegler podkreślał, że niedomagania tego świata są dziełem ludzi i że ludzie mogą je zmienić. Argument ekonomicznego determinizmu został stworzony w celu przeforsowania ekonomicznego interesu partykularnych graczy: „Nie ma obiektywnych praw gospodarki”, twierdzi Ziegler. "Np. europejskie produkty rolne sprzedaje się w Afryce o połowę taniej, niż są w stanie sprzedać wytwórcy lokalni. Subwencjonowane, tanie, masowo eksportowane towary odbierają ludziom szansę wzięcia udziału w rynku handlowym. Należy położyć kres morderczemu dumpingowi polityki rolnej Unii Europejskiej", żądał Ziegler. Instytucje Światowej Organizacji Handlu (WTO) i Międzynarodowego Funduszu Walutowego trzeba zlikwidować.
Ziegler podkreślał, że pytanie o jakąś dokładnie wypracowaną koncepcję alternatywną wobec polityki państw G-8 jest pytaniem fałszywym. Ponieważ człowiek wie przede wszystkim to, czego nie chce, dlatego również ludzkie sumienie funkcjonuje zgodnie z tą zasadą. Poza tym każdy proces historyczny jest czymś nieprzewidywalnym: „Nadzieja leży jednak w bezwzględnej woli dążącej do tego, by obalić ten morderczy system”. Albowiem – i tu Ziegler cytował chilijskiego poetę Pablo Nerudę – „nasi wrogowie mogą ściąć wszystkie kwiaty, ale nigdy nie zapanują nad wiosną”.
Równie fundamentalną krytykę i zwięzłą retorykę zaprezentowała przed publicznością hinduska obrończyni praw kobiet i praw obywatelskich Vandana Shiva. Jej wczorajsze przemówienie zamykało antyszczyt. Również ona wskazywała na dysfunkcje kapitalizmu: „Wielu ludzi musi umierać, aby wielkie supermarkety na Zachodzie mogły funkcjonować”, mówiła Shiva. Nie tylko importują w nadmiarze swoje towary, ale przy pomocy formalnych regulacji prawnych odbierają ludziom wodę. W przeciwieństwie do czerpanych stąd zysków konsekwencje tej polityki dla ludności w krajach rozwijających się i wschodzących uchodzą za obojętne.
Przykład: indyjscy rolnicy uzależniają się od genetycznie modyfikowanych nasion, należących do wielkich wytwórców z Zachodu, ponieważ zmodyfikowane rośliny nie mogą się same reprodukować. Dla wielu właścicieli gospodarstw oznacza to bankructwo. Coś bardziej aktualnego: kanclerz Niemiec Angela Merkel zaostrzyła ostatnio swoje stanowisko odnośnie rozszerzenia praw patentowych. W konsekwencji, zauważa Shiva, koncerny farmaceutyczne takie jak Novartis mogą tak obwarować patentami swoje drogie wynalazki, że w krajach takich jak Indie wielu ludzi zostanie odciętych od dostępu do tych lekarstw. Toteż nawet jeśli kraje G-8 będą próbowały prawnie obronić tego rodzaju system, „my musimy w te prawa uderzyć“, postuluje Shiva.
Shiva chciała też wzbudzić nadzieję. Czerpie ja ona nie tyle z istniejących instytucji takich jak związki zawodowe, co ruchu antyglobalistycznego. „Dziś kurs prywatyzacyjny Banku Światowego zostanie powstrzymany przez ruch ludzi“. Konkretnie chodzi o bardziej sprawiedliwy światowy podział surowców. Jej zdaniem wielką własność ziemską światowej gospodarki trzeba rozdzielić pomiędzy pojedynczych rolników.
Shiva domaga się stworzenia silniejszego ruchu przeciwko prywatyzacji w krajach Europy. Entuzjastycznie wiwatującym słuchacz(k)om mówiła na pożegnanie: „potrzebujemy was”.