Rewolucja 1905: barykady, z których Łódź może być dumna
W powszechnej świadomości Łódź jest miastem bez historii. Wiemy, że za sprawą fabrykantów, którym stawiamy pomniki, miasto dynamicznie rosło od połowy XIX wieku. Po przemysłowcach zostały pałacyki, kilka ładnych fabryk, gdzieniegdzie secesyjny detal - i tyle. Żyjemy w przekonaniu, że od upadku Powstania Styczniowego do odzyskania niepodległości pod zaborami nie działo się nic - był jakiś pozytywizm, "chocholi taniec", a potem Legiony i Wersal. Hucznie obchodzimy też rocznicę Powstania Warszawskiego.Gdy młodzież omawia w szkole "Wesele", nikt nie mówi jej, że inne z dzieł Wyspiańskiego, "Wyzwolenie", było inspiracją dla powstańców-rewolucjonistów z lat 1905-1907, którzy pod zaborami walczyli za wyzwolenie społeczne i narodowe - także, a może i przede wszystkim w przemysłowej Łodzi. Tak, Łódź to miasto rewolucji.
W latach 1905-1907 w Królestwie Polskim w buncie przeciwko caratowi wzięło udział więcej osób niż łącznie w Powstaniu Listopadowym i Styczniowym. Nie były to typowe działania zbrojne - nie mieliśmy wojska, broni było jak na lekarstwo, a prymu nie wiodła szlachta, ale masy robotników, chłopów i uczniów ze zrusyfikowanych szkół. Czyli ci, którym pod zaborami było najgorzej. Nie tylko jednak zaborca był wrogiem, bo mówimy przecież o rewolucji, a nie tylko o powstaniu. Ludzie pragnęli przede wszystkim poprawy losu - zniesienia ucisku obszarników (posiadaczy wielkich majątków ziemskich) oraz fabrykantów; chcieli dobrych warunków pracy i godnego życia.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=SKKTKgxao_A
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/926675,rewolucja-1905-barykady-z-kt...