Robert Bernatowicz pisze o swojej głupocie
Na swoim blogu dziennikarz znany m.in. z "Radia Zet" Robert Bernatowicz napisał post pod tytułem "11 września i idioci".
W tytule chyba miał na myśli siebie, o czym przekonałem się czytając treść jego postu. W artykule stosuje już do znudzenia oklepane chwyty: najpierw trochę kiczowatych emocji i sentymentalizmu ("każdy z nas pamięta, gdzie był i co robił gdy dowiedział się o tragedii"), potem trochę górnolotnego srania o „pamięci ofiar”, która ma nie pozwalać na zadawanie elementarnych pytań, kretyńskich pseudo-dowodów („przecież mam nagrane” – tylko że Pan Bernatowicz już nie pamięta, że nie ma „nagrane” bo nie ma takich nagrań), które mają udowadniać karkołomne i nieprawdopodobne tezy administracji USA. Na koniec próbuje drwić z ludzi, którzy nie zadowalają się myślową gumą do żucia serwowaną przez pismaków, takich jak Bernatowicz i próbują dowiedzieć się prawdy.
Wszystko to zostało już przerobione przez pismaków amerykańskich, o czym mówi czwarta część filmu „Bolesne Złudzenia”. Pan Bernatowicz, jak nosiciel wirusa głupoty, rozsiewa go tylko dalej.