Rondo Reagana we Wrocławiu

1)Wspieranie logistycznie i polityczne reżimu Piocheta - 30 tys. ofiar
2)Stworzenie, wyszkolenie, zbrojenie, wspieranie terrorystów z Contras - 100 tys. ofiar
3)Inwazja na Genadzie - 200 ofiar (gdzie rzekomo wojska kubańskie miały wziąć do niewoli jankesów w rzeczywistości Marines sppotkali na swej dordze 20 kubańskich... malarzy.
4)Zwiększenie eksportu broni, w tym chemicznej oaz biologicznej do Turcji, która wymordowała 2 miliony Kurdów
5)W ramach rozpoczętej wojny z terroryzmem (bo amerykanie wreszcie zaczęli myśleć i dowiedzieli się co to jest "antykomunizm"), szkolenie tajnej policji oraz wojska, w szkole ameryk, z Salwadoru - 500 tys. ofiar
6)Wspieranie Saddama Hussaina i naciskanie na niego na kontynuowanie wojny z Iranem, dostarczanie broni w tym chemicznej oraz biologicznej - 2 miliony ofiar
7)Wspieranie setek, skrajnie prawicowych, organizacji terrorystycznych, których administracja USA miała czelność nazywać "bojownikami o wolność"
8)Wprowadzenie w Panamie na tron Noriegi - 5 tys ofiar.
9)Wspieranie w Kolumbii, Wenezueli, etc. szwadronów śmieci oraz bojówek paramilitarnych, które przeprowadzały czystki etniczne.

To tylko początek! Oprócz tego, tylko napisaleś co on zrobił innym. On także wprowadził Reaganomikę - a wielu amerykanów też było ofiarami wielkiego kowboja.

Oczywiście masz racje ale z polskiego punktu widzenia jednak ważniejsza jest jego polityka zagraniczna.

Reagan wprowadził wreszcie w życie politykę, której ramy nakreślone zostały przez członków plutokratycznego klubu nazywanego Komisją Trójstronną, stworzoną w połowie lat 1970 przez Davida Rockefellera, Zbigniewa Brzezińskiego i Samuela Huntingtona, który pisał o zagrożeniu "przesadną demokracją"; w czasach Reagna powstała koncepcja Politycznej Poprawności określana jako "przesadna wrażliwość na problemy mniejszości", walczących w Ameryce o swoje prawa...
Reagan zapoczątkował wielką falę religijnego fanatyzmu, który przetoczył się przez Amerykę dając podstawy do konstrukcji współczesnej despotycznej teokracji...
Reagan zniszczył w Ameryce atmosferę powszechnego dostatku i rozwinął koncepcję międzynarodowej korporacyjnej globalizacji, dając początek ery historycznej, w któej dzisiaj żyjemy;
Reagan był najbardziej wyśmiewanym prezydentem USA, jednocześnie pierwszym hollywoodzkim aktorem-prezydentem, zapoczątkował erę politycznego aktorstwa, w którym iluzja rodem z hollywood odgrywała rolę pierwszopolanową w komunikacji z tłumem, nazywany dlatego "great communicator" (wielkim "komunikatorem"), mimo iż przerażająco głupi, był jednocześnie jednym z najbardziej popularnych medialnie prezydentów...
rozpoczą erę prawdziwego umysłowego średniowiecza w Amerykańskiej kulturze - za to właśnie ubóstwiany był, jest i będzie przez amerykańską plutokratyczną elitę władzy.