Rzecznik CBA piratem?

To co zgarneli to sprzedaja zlodzieje pierdol...

Ciekaw jestem skąd Dziennik ma takie informacje. Bo teksty na zasadzie - ktoś powiedział, ktoś przyniósł płyty pirackie wydają mi się mało wiarygodne.

Brodowski zarabia sporo pieniędzy jako rzecznik i miałby narażać się dorabiając handlem płytami za 1 zł? Kupy się to nie trzyma.

Bardziej wydaje mi się, że jest to pewien sposób na wyeliminowanie go z pozycji gracza w CBA. Przykładem niech będzie sprawa Kamińskiego. Ciekaw jestem, czy nie jest tak samo z Brodowskim, bo jak powiedział o nim Grzegorz Schetyna:
nie można go odwołać bez zmiany ustawy, chyba że niegodnie reprezentuje instytucję
źródło: http://niby.wordpress.com/2007/10/24/co-dalej-z-cba/

oraz
politycy Platformy szukają pretekstu do jego odwołania.
źródło: http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=95&ShowArticleId=65045

Wewnętrzne zagrywki CBA? Znane są przypadki, kiedy niejednego komendanta policji koledzy próbowali wrobić w celu zwolnienie z pracy.

Zgadzam się z powyższym. To już dyskredytuje PO w moich oczach. Gdzie ta ich deklarowana "miłość" i "współpraca"? Nowe świnie oczyszczają koryto dla swoich.

Na tej zasadzie polowe pracownikow firm majacych kontakt z komputerami mozna oskarzyc o uczestnictwo w "handlu pirackimi materialami". Wniosek - warto byc altruista, kazesz koledze oddac za plytki to mozesz miec potem problem.