Stacja Lubsko – symbol upadku polskiej kolei

Publicystyka

16 maja 1995 roku, we wtorek ze stacji Lubsko ruszył ostatni pociąg w kierunku Żagania. Odtąd stacja stała się dla podróżnych niedostępna, jak i sama kolei w tym regionie Polski. Upadek tej jednej z najpiękniejszych oraz najstarszych stacji na ziemi lubuskiej, która jest teraz obrazem nędzy oraz rozpaczy, pokazuje jak bezwzględny jest kapitalizm oraz związana z nim chęć zysku. Neoliberalne myślenie włodarzy polskiej kolei objawiał się w latach 90-tych minionego wieku, a także w latach następnych likwidacją „nierentownych” połączeń, które pociągały za sobą dewastacje zamykanych odcinków, rozkradanie mienia publicznego i niszczenia infrastruktury kolejowej. Nie inaczej było ze stacją Lubsko. Miasto ma wielowiekową historię, a sama linia kolejowa przebiegająca przez Lubsko, to słynna na całą Europę, „Berlinka” łącząca niegdyś Berlin z Wrocławiem. Po niej w latach trzydziestych jeździł najszybszy wówczas pociąg „Latający Ślązak” relacji Berlin – Bytom – Berlin.

Obecnie w budynku dworcowym mieści się sklep meblowy, nad nim mieszkają dwie rodziny pracowników PKP, w tym byłego naczelnika stacji. Reszta infrastruktury tory oraz trzy perony należą do spółki PKP „PLK” – Polskie Linie Kolejowe, które spisały na straty linię Żagań – Guben, fragment dawnej „Berlinki”. Obecny burmistrz Lubska Bogdan Bakalarz nie ukrywał, że chciał likwidacji stacji, z przeznaczeniem budynku na lokale socjalne dla mieszkańców miasta z wyrokiem eksmisji. Wybuch lokalny skandal, który wywołał poruszenie nie tylko w samym mieście, regionie czy województwie lubuskim, ale także wśród miłośników kolei. Efekt dzięki działaniom różnych organizacji i oddolnych inicjatyw samych mieszkańców Lubska, głownie młodych ludzi, burmistrz wycofał się ze swoich wcześniejszych planów, ogłaszając po ubiegłorocznym przejęciu budynku dworcowego od PKP, że będzie dążyć do odbudowy połączeń z Lubska do Żagania, a nawet i dalej, do Legnicy oraz Zielonej Góry. Trzeba pamiętać, że miasto to leży blisko granicy z Niemcami, przez co jest tam zwiększony ruch tirów, samochodów oraz autobusów, które często powodowały w mieście oraz jego okolicach częste wypadki, ze skutkami śmiertelnymi nie wyłączając. Rola kolei jest w tym wypadku dla miasta zbawienna, ale wszystko zależy od mieszkańców, którzy muszą być świadomi, że ten środek transportu jest im potrzebny. Mają prawo domagać się od władz samorządowych swego regionu oraz władz województwa lubskiego i samych władz spółki PKP „PLK” przywrócenia komunikacji kolejowej. Przez wiele lat Lubszczanie nie interesowali się swoją stacją kolejową, która poprzez swój oryginalny zabytkowy wygląd (wiaty na peronie 2 i 3, nawiązywały do łużyckich chat ludowych) była chlubą ich miasta, a po latach swej bierności doczekali się ruiny, która kompromituje Lubsko oraz nich samych, jako gospodarzy. Przykład tej stacji pokazuje (na polu lokalnym) czym jest demokracja bezpośrednia, dopiero ruch młodych mieszkańców wymusił i wymusza na władzach reakcji wobec dalszej dewastacji tego miejsca. Chyląca się ku ruinie ostatnia wiata na peronie pierwszym, na polecenie konserwatora zabytków została ostatnio zabezpieczona. To też inicjatywa miłośników kolei oraz mieszkańców miasta. Oby tylko burmistrz nie cofnął się ze swoich decyzji przed trudnościami finansowymi oraz bezwzględną komercyjną polityką spółki PKP „PLK”.

Jest też jedna z tego korzyść, wraz z remontem stacji, przywróceniem połączeń, poprawi się byt rodzin pracowników stacji Lubsko, którym najbardziej doskwierał brak generalnego remontu, a także zainteresowania, ze strony władz miejskich. Pomimo ich obaw, burmistrz zapewnił, że podwyżka czynszu będzie wiązała się jedynie z remontem obiektu dworca. Niestety takich rodzin oraz stacji, jak wyżej wymieniona, pozostawionych przez dawną PKP jest mnóstwo. Z dnia na dzień stracili pracę, pozostawieni sami sobie na opustoszałych stacjach, żyjących w ciągłym strach, że dewastujący pomieszczenia dworcowe nocą wandale mogą zawitać także do ich mieszkań. To prawda, co mówią przedstawiciele kolejarskich związków zawodowych po ostatniej katastrofie kolejowej pod Szczekocinami. Etos pracy kolejarza upadł, tak samo, jak bezpieczeństwo na samej kolei. I nawet jeśli ostatni wypadek był efektem błędem dyżurnego ruchu, nie zmienia to faktu, że spółki nie przyjmują nowych pracowników oszczędzaj na czym się da, szkół kolejarskich nie ma, a wraz z likwidacją linii lokalnych upadają również węzła kolejowe. Województwo lubuskie przoduje w tym. Na szczęście świadomość mieszkańców ziemi lubuskiej, że tak dalej nie może być jest coraz większa, a nacisk na władze wojewódzkie coraz silniejszy. To co jeszcze nie dawno było z punktu widzenia nie opłacalne, nagle znalazło sens w planowaniu budżetów gminnych, powiatowych oraz samego województwa lubuskiego.

RobertHist

Wiecej o stacji Lubsko na:

Wiecej o stacji Lubsko na: www.stacjalubsko.pl
Zapraszamy do dzialan na jej rzecz!

przdaloby sie kilka zdjec z

przdaloby sie kilka zdjec z lat 70 jeszcze przed demokratura

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.