Strajk w fabryce butów na Białorusi
Pracownicy fabryki Czerwony Październik (Chyrvony Kastrychnik), po otrzymaniu czeków miesięcznego wynagrodzenia, zauważyli że ich pensje za poprzedni miesiąc zostały obcięte o 100,000 Br. Fakt ten stał się głównym powodem wczorajszego strajku w fabryce, jak poinformowało Radio Svoboda. Pracownicy narzekają na złe warunki pracy: brak przerwy obiadowej i przymus pracy w niektóre weekendy.
Według słów strajkujących, pracownicy prywatnej firmy „Marka”, znajdującej się nieopodal, dostają znacznie większe wynagrodzenie pomimo takiego samego planu pracy i realizacji podobnych zadań.
Pracownicy fabryki Czerwony Październik przekazali list ze swoimi żądaniami dyrekcji fabryki i poinformowali administrację zakładu o strajku głodowym. Jednak nikt z władz fabryki nie pofatygował się do protestujących.
Menadżerka fabryki – Larysa Vojush – powiedziała dziennikarzom, że dyrektor jest poza miastem. Odmówiła potwierdzenia faktu, że pracownicy rozpoczęli strajk. Powiedziała, że kobiety zazwyczaj mają przerwę. Vojush zarzuciła dziennikarzom, że siłą wdarli się do budynku i pytała ochronę, kto im pozwolił wejść na teren fabryki. Wreszcie, zażądała wyjaśnień, kto poinformował media o strajku głodowym...