Strajki w Hiszpanii

Mossos d'Esquadra i pozostała hiszpańska policja jadą na amfie. Jest nawet o tym dokument. W Polsce jest podobnie. Sam raz miałem do czynienia z takim pieskiem na fazie. Normalnemu palantowi to by się przywaliło z buta w ryj ale takiemu kretynowi z policji nic nie można zrobić bo wg. prawa jest praktycznie nietykalny.

Raz po demonstracji w Barcelonie była niezła afera po tym jak tak zaczęli machać pałami, że pobitych zostało 27 osób zupełnie nie związanych z demonstracją. W większości byli to dziennikarze komercyjnych mediów, turyści a nawet znalazło się wśród ofiar kilkoro dzieci w wieku podstawówkowym.

Cytat roku:

Ya no estamos de campaña electoral es el momento de decir lo que de verdad pensamos

Jesús Aguirre - Senador del PP

Przecież władze wprost zamierzają zmienić prawo tak aby "bierny opór" podlegał karze, a zwoływanie manifestacji przez internet ma być traktowane jak "przestępczość zorganizowana".

http://www.elplural.com/2012/04/20/encadenarse-con-los-brazos-a-modo-de-...

Jednak to większość ludzi wybrała taką właśnie władzę (PP - 44,62%, PSOE - 28,73% przy frekwencji 71,69% czyli ponad połowa uprawnionych do głosowania wybrała jedną z dwóch dużych partii), a ta pozostała część niebardzo wie czego chce... czyli rewolucji raczej nie będzie... Trwa "gimnastyka rewolucyjna" ;-) - raz demonstrują za, innym razem przeciw... i wcale im nie przeszkadza wewnętrzna sprzeczność :-\