Strasburg przed szczytem NATO zmienia się w fortecę
Przed szczytem NATO w Strasburgu, organizowanym w 60. rocznicę powstania sojuszu, miasto zmienia się w fortecę: zamyka się szkoły, ulice patroluje 15 tys. żołnierzy i policjantów, plombowane są nawet włazy do studzienek kanalizacyjnych.
Wzmocnienie środków bezpieczeństwa, kosztujące około 110 mln euro, ma zapewnić ochronę przywódcom państw, w tym prezydentowi USA Barackowi Obamie, i kontrolę nad 20-50 tysiącami aktywistów, którzy, jak można się spodziewać, będą urządzać protesty - pisze w niedzielę agencja Reutera.
Protestujących, jak i polityków czeka bogaty program, ponieważ szczyt będzie odbywać się nie tylko w samym Strasburgu - również w Baden Baden i Kehl po drugiej stronie Renu w Niemczech.
Mieszkańcy po obu stronach Renu spodziewają się podczas szczytu, odbywającego się w dniach 3-4 kwietnia, kłopotów z dojazdami, ponieważ Francja wzmocniła kontrole wzdłuż granicy i pozamykała część dróg, a lewicowi działacze będą zapewne blokować ruch.
Ze względu na możliwość niepokojów studenckich policja ewakuowała Uniwersytet Strasburski, który zostanie na tydzień zamknięty. Jego studenci protestujący przeciwko polityce oświatowej rządu okupowali budynek, a władze uniwersyteckie obawiają się, że mogliby do studentów przyłączyć się protestujący przeciwko NATO.
"Do przemocy jest tu gotowy potencjał, wszystko zależy od okoliczności: co się da zrobić, to się stanie" - powiedział szef niemieckiej agencji wywiadowczej Heinz Fromm.
Organizatorzy pacyfistycznego "kontrszczytu NATO", którzy rozbijają namiotowe miasteczko, aby pomieścić tysiące działaczy, są wściekli, ponieważ wydano zakaz demonstracji w centrum miasta. Główna demonstracja, zapowiedziana na przyszłą sobotę, nie może odbyć się w centrum.
"To jest całkowicie nie do przyjęcia" - powiedział Frederic Henry, jeden z rzeczników pacyfistów.
Strasburg, który jest siedzibą Parlamentu Europejskiego i przywykł do wizyt ważnych osobistości i wzmocnionego bezpieczeństwa, nie widział jeszcze zabezpieczeń na taką skalę.
W pobliżu miasta zainstalowano działa przeciwlotnicze i będzie ono czasowo zamkniętą strefą powietrzną. Wstrzymany zostanie także ruch na Renie.
Francuski dziennik "Le Monde" napisał, że każdy mieszkaniec czy sklepikarz będzie musiał nosić plakietkę, 13 szkół i sportowych boisk zostanie zamkniętych, a włazy do studzienek - zaplombowane.
Do Strasburga zjechać ma około 6 tys. delegatów i personelu z 26 krajów członkowskich sojuszu, aby dyskutować m.in. o jego przyszłej strategii i ewentualnym zwiększeniu sił wojskowych w Afganistanie i o planowanym powrocie Francji do NATO, które opuściła w 1966 roku.
PAP