Studnia i wahadło

Publicystyka | Wybory

Naiwni się cieszą. Że wreszcie nie będzie wciskania religii w szkołach, że Polska wycofa wojska z Iraku, że wzrosną pensje, że służba zdrowia zacznie działać, że zliberalizują ustawę antyaborcyjną… Lista życzeń jest nieskończona jak ludzka łatwowierność. Po raz kolejny zwycięstwo odniosła zasada, że pamięć wyborców sięga tylko tak długo jak ostatnia kadencja Sejmu. Gdy rządząca partia kompromituje się u władzy (a cóż innego mogłaby zrobić?) wyborcy wybierają jakieś wcielenie partii, które rządziły już wcześniej, choć skompromitowały się równie gruntownie.

Wiara w to, że politycy wybrani na fali niezadowolenia poprzednimi rządami w jakimkolwiek stopniu będą realizować obietnice przedwyborcze wskazuje na brak zrozumienia mechaniki działania partii politycznych. Po wygraniu wyborów partia polityczna, która omamiła najwięcej wyborców ma już inne priorytety. Przede wszystkim musi skonsolidować władzę i zacząć myśleć o jej utrzymaniu. Ponieważ dysponuje na dzień dobry tzw. „kredytem zaufania” od swoich naiwnych wyborców, nie musi się chwilowo przejmować ich opinią. Poważniejszym zadaniem jest pozyskanie sobie sympatii tych, którzy nie głosowali na partię i którzy stanowią przeciwwagę na scenie politycznych kukiełek. Ważne jest zatem złagodzenie zaostrzonych na użytek kampanii wyborczej haseł. Warto wtedy uzmysłowić amerykańskim partnerom, że tak naprawdę nie chodziło o wycofanie zbyt szybko wojsk z Iraku, klerowi, że wcale się nie jest przeciwnym przywilejom kościoła i finansowaniu organizacji katolickich z kasy państwowej i bynajmniej nie będzie się cofać decyzji o zakazie tzw. „promocji homoseksualizmu” w szkołach. Pora też sobie uzmysłowić, że CBA jest całkiem przydatną zabawką, gdy ma się ją w swoich rękach. Przecież można ją teraz wykorzystać przeciwko swoim przeciwnikom politycznym. Grzech byłby z tego nie skorzystać. Także grzechem by było nie obsadzić stanowisk w Krajowej Komisji Radiofonii i Telewizji, TVP, Polskim Radiu i innych ważnych propagandowo instytucjach swoimi ludźmi.

Rozpoczęła się długa droga do totalnej kompromitacji kolejnej partii politycznej. Kompromitacja tych samych ludzi za czasów AWS i UW nie wystarczy, gdyż jak się rzekło, pamięć wyborców nie sięga poprzedniej kadencji. Pamięć osób, które zignorowały farsę wyborów prawdopodobnie sięga dalej… Politycy nie muszą się jednak martwić. Wystarczy przeczekać kolejną kadencję i dotknięci amnezją obywatele znów dadzą się nabrać na ten sam kawał. Ktoś, kiedyś będzie ich musiał znów wybrać. To co się w międzyczasie udało nakraść i nałgać pozwoli przetrwać kolejne wahnięcie politycznego wahadła. Zakończenie tej smutnej historii może być tylko takie, jak w sławnym opowiadaniu "Studnia i wahadło" Edgara Allana Poego... Ta studnia, to Polska, a wahadło to tzw. "demokracja".

Ludzie są czasem tacy żałośni...

Wolność zaczyna się tam, gdzie kończy się strach, a niestety jest duża różnica między wolnością myśli, a wolnością słowa... Narazie musimy być niewolnikami praw i nakazow abyśmy byli wolni, zmuszają nas do wierzenia w coś, co tak naprawde jest dla nas absurdalne i niezgodne z naszym światopoglądem... obiecali wycofac wojska z Iraku, ale ja w to niewierze. Nic nie położy kresu wojną jeżeli ludzie sami nie odmowią brania w nich udziału.

A kto w takim razie ma byc

A kto w takim razie ma byc generalem (czy kto to tam byl) w ostatniej chwili ratujacym bohatera? Anarchisci? ;)

Pozyjemy zobaczymy. Wycofanie z Iraku i rozwiazanie/ograniczenie uprawnien CBA wydaja sie w miare realnymi mozliwosciami. Niestety musze przyznac racje, PO stara sie wlazic "liberalnej" czesci kleru w dupsko jak tylko moze, stad czarno widze zmiany w sytuacji np. edukacyjnej.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.