"Szyderczy uśmieszek na ustach Jarosława K. Szyderczy uśmieszek na ustach anarchistów?" Krótki powyborczy komentarz

Publicystyka | Wybory

Najwymowniejszym komentarzem do wyników wyborów parlamentarnych w Polsce wydają się być reakcje głów wszystkich niemal wpływowych instytucji neoliberalnej Europy: od przywódców kapitalistycznych potęg europejskich przez administrację w Brukseli po międzynarodowych ekspertów ekonomicznych: reakcje od pozytywnych po (w większości) wręcz entuzjastyczne. Jeżeli tak świętowane są wyniki wyborów w Polsce przez ekonomiczno-polityczne elity neoliberalnej twierdzy EUROPA (co z ich punktu widzenia jest jak najbardziej zrozumiale - w końcu Tuski to raczej ich kumple niż kumple Jana Kowalskiego), to nie ciężko się domyślić jak te wyniki odbiją się już niebawem na szarym Polaku z miejscowości XY.

Myślę, że jeżeli anarchiści traktują idee wyzwolenia społecznego spod ucisku władzy państwowej i kapitalizmu poważnie, a więc i same społeczeństwo w które te idee są skierowane, to powinniśmy jako ruch przekazać w sposób bardziej stosowny wyrazy naszego uznania wszystkim tym którzy nie poszli na wybory (z jakiegokolwiek powodu) natomiast zdecydowanie nie przesadzać z euforią wokół tego "bojkotu". I nie chodzi wcale o przyrost frekwencji w porównaniu z wyborami sprzed 2 lat, gdyż presja była tym razem niemiłosierna. Stonowana reakcja powinna być raczej efektem obiektywnej prawdy, która jest raczej smutna: większość Polaków dało dnia 21.10.2007 klarowne przyzwolenie na kontynuację eksploatacji szerokich rzesz społeczeństwa. Ci którzy czynili to z premedytacją to zwyczajni krwiopijcy lub nawet sadyści. Ci którzy skazali samych siebie i swoich bliskich to kompletnie zagubiona klasa ludzi. A że tych ostatnich była raczej większość oznacza że nie może być żadnych powodów do radości. Nie dla anarchistów, jeżeli traktujemy problemy społeczne poważnie - i sami, jako ruch, chcemy być poważnie traktowani!

Poza tym przychylam się do tych, którzy przewidują, że w najbliższym okresie dojdzie do wtórnego zaniku oddolnej inicjatywy społecznej, który to dopiero co został wywołany przez Kaczyzm, niczym feniks z popiołów (popatrzmy chociażby na poruszenie wśród uczniów i studentów w ostatnich 2 latach). To kolejny powód do poważnej refleksji, a zarazem wyzwanie do przeciwstawienia się temu zwrotnemu procesowi.

Ponadto, szyderczy uśmieszek na ustach odchodzącego w premiera Jarosława K., wyraźnie dostrzegalny podczas jego krótkiego nocnego wystąpienia bezpośrednio po ogłoszeniu wyników, niekoniecznie był tikiem nerwowym. Radykalna prawica, która nomen omen doszła do władzy właśnie dzięki konsekwentnej anty-pracowniczej (czy po prostu: anty-społecznej) polityce liberałów w latach 90-tych będzie miała teraz wystarczająco dużo czasu, aby się dobrze skonsolidować, dojrzeć politycznie, okrzepnąć, podglądnąć za granicą, jak się robi skuteczną prawicową politykę w XXI wieku, po tym jak to sie właśnie poparzyła władzą niczym dziecko ogniem. Do przewidzenia jest, że właśnie dopiero za jakieś 5 lat poznamy jej prawdziwą moc, bo tyle może jej wystarczyć do dojrzenia do poziomu dzisiejszej "nowoczesnej europejskiej prawicy". Tak jak na początku lat 90-tych nasi post-bolszewicy (Kwaśniewscy) dojrzewali do nowoczesnych socjal-demokratów, tak jak przez ostatnie parę lat nasze pokolenie nadwiślańskich-kapitalistów (Tuski) dojrzewało ponownie, by oczarować wszystkich w nowej odsłonie dojrzałych nowoczesnych liberałów, tak stanie się i z poczwarkami pokroju Kaczyńskich i "the best of LPR and Samoobrona". W ten sposób dojrzeje nam już ostatni segment przez ostatnie kilkanaście lat mutującej się klasy politycznej, i zakrzepnie przy władzy tak jak republikańsko-demokratyczna nomenklatura w USA czy tandem CDU-SPD-FDP w Niemczech. A to z kolei doprowadzi do ostatecznego zamarcia całego spoleczeństwa w trumnie neo-liberalnej demokracji. Społeczeństwa, które wciąż jeszcze (na szczęście) sprawia wrażenie dającego znaki życia, miotającego się w poszukiwaniu czegoś "znośnego", a więc społeczeństwa znajdującego się, w sensie społeczno-politycznej tożsamości, w drodze.

Stąd też zasadnicze pytanie, które się w tym kontekście wyłania brzmi: czy jest w stanie dojrzeć wkrótce i ruch anarchistyczny, a z nim duch samorządności społecznej w Polsce? I czy ma szansę się to wydarzyć zanim dojdzie do finalizacji wyżej opisanego odgórnego procesu stabilizacji?

O ile nie mogliśmy mieć wpływu na to co wydarzyło się dnia 21.10.2007, o tyle to ostatnie zagadnienie leży już zdecydowanie w naszych kompetencjach.

Powyborczy szyderczy uśmieszek na ustach nadchodzących anarchistów?

Veronika ("Skazani na Irlandię")

odetchneli z ulga

Jak widac, ludzie odetchneli z ulga widzac, ze PiS juz nie bedzie rzadzil, ludzac sie, ze za kadencji PO bedzie lepiej. Dlatego wlasnie teraz bedzie najwiekszy problem z jakakolwiek mobilizacja takich inicjatyw... Mysle, ze trzeba za kazdym razem podkreslac i naglasniac posuniecia nowego rzadu i skutki, jakie one moga wywolac. Moze da sie jeszcze wykorzystac te resztki energii i uswiadomic ludziom, ze to, co dzialo sie za poprzedniego rzadu, bylo zaledwie... hmm... kontrowersyjne, w porownaniu z tym, co moze stac sie teraz. Ciekawe, bardzo ciekawe, jak bardzo wzrosnie liczba osob, ktore wyjada za granice... Ktos moze sie cieszyc, ze jakis koles w garniturze nie pieprzy o religii (och, oby, choc mam pewne watpliwosci patrzac na program wyborczy PO...), ale nagle zauwazy, ze w kieszeni ma pustki i nie ma co do garnka wlozyc...

Z wnioskami generalnie się

Z wnioskami generalnie się zgadzam, natomiast nie zgadzam się, że dojście do władzy PO w jakiś istotny sposób wpłynie negatywnie na aktywność społeczną. Reformy neoliberalne prędzej czy później wywołają opór w środowiskach pracowniczych i po początkowej euforii, że "obaliliśmy Kaczorów", może dojść do ostrego spięcia i to nie w środowiskach inteligencko-salonowych, jak to było najczęściej do tej pory. Co do ruchu uczniowskiego, to on niestety zamarł na długo przed upadkiem rządu PiS. Niestety nie udało mu się przekształcić z ruchu protestu w ruch pozytywny, pracujący u podstaw.

Teraz mamy 4 lata na przygotowania i już dziś powinniśmy zacząć. Są pewne plany, ale o tym może jak już będzie więcej konkretnych posunięć.

Skoro bydło daje się

Skoro bydło daje się traktować jak bydło t. zn. że chce być bydłem.
Usilnie. A tu wiele osob dało się nabrać na festiwal pozoruw
wojny pozorowanej między Starym Chujem i Nowym Chujem. Jak
to piosenka Szwadronu 97 ujęła '...za głosem masmediow kroczy tłum/
jak zwierzę na rzeź/w imie pięknych słow/już dawno zatracił swoje ja
zdolność myślenia i samoistnienia / świadomość jest obroną przed
upadkiem / garstki wolnych bezimienych dusz...'

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.