Tarcza antyrakietowa: Nadgorliwość polskiego rządu wciąż nie daje rezultatów
Nadeszły nowe medialne komunikaty Sikorskiego. Amerykańskie środowiska polityczne demonstrują rosnące lekceważenie wobec planów budowy tarczy w Polsce. Cheney w osobistej rozmowie z naszym "mężem stanu" nabrał ponoć wody w usta. Z kolei demokraci niedwuznacznie sugerują, że polscy politycy muszą dalej prosić o tarczę, jeżeli chcą cokolwiek wskórać. Sikorski nie daje jednak za wygraną, mimo że wygląda już na poirytowanego. Być może udaje, bo nie przeszkadza mu to dobijać z Cheney'em - za plecami kogokolwiek - dalszych układów militarnych odnośnie Afganistanu i Iraku. Nie podał szczegółów. Być może pozna je Tusk.
Jednocześnie Sikorski powraca do ataku medialnego na Rosję. Na wykładach w amerykańskim American Enterprise Institute rozwodzi się o "wycelowaniu rosyjskich rakiet w kierunku polskiego terytorium", o "politycznej presji" ze strony Rosji. W tym kontekście podkreśla konieczność urobienia polskiej opinii publicznej na rzecz tarczy. Skoro jednak - jak dotąd - miała być to tarcza "antyterrorystyczna", to skąd taki konfrontacyjny nacisk na temat Rosji?