Tarnowskie Góry: warsztaty z asertywności: "nie znaczy nie"

Przyziemna interpretacja nieco głębszych spraw. Z całym szacunkiem dla Ciebie, kimkolwiek jesteś- wypowiedzi nie odnoszą się do ludzi, a do tego co mówią- dla jasności, czasem lepiej nie rozumieć niż bredzić bzdety. Jeśli nie interesuje Cię temat- pomiń go. Prosto i łatwo, nie uprzykrzając nikomu...
or

czyli jesli jako facet przyjde na impreze to nie zostanę wpuszczony... dobra rozumiem intencje ale trochę mi to nie gra jeśli feministki słusznie walczą z dyskryminacją kobiet itd a potem same kierują się patrząc przez pryzmat płci. Seksizm może działać w obie strony (i działa patrz tylko kobiece skłoty) a taki feminizm który nie jest za równością i nie dąży do wyzwolenia wszystkich to ja mam w nosie...

A przyszedłbyś w ogóle? Sprawdź lepiej i nie pytaj się głupio. Potrzebne są Tobie te warsztaty, czy tylko się zgrywasz? Chyba kobiety mają prawo gromadzić się w jednym miejscu i poczuć się komfortowo pośród osób tej samej płci, które prędzej zrozumieją to, co chcą powiedzieć. Takie dyskusje toczą się ZAWSZE przy KAŻDEJ podobnej sytuacji. Wynika z nich tylko tyle, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie się dopierdalał.