Tomaszów Mazowiecki: prezydent wydzwonił 18 tysięcy zł. Zapłaci miasto
W ustach jednych skandal, w ustach innych wyborczy as z rękawa, w ustach kolejnych szczyt bezczelności podwładnych. Co budzi takie emocje? Rachunek telefoniczny na ponad 24 tysiące złotych, wystawiony na Urząd Miasta w Tomaszowie Mazowieckim za sierpień 2009 roku. Z faktury wynika jasno, że przez ten okres ktoś wykonał połączenia w roamingu za kwotę ponad 18 tys. złotych brutto, co wraz z pozostałymi kosztami za służbowe telefony komórkowe wyniosło 24 tys. zł, które zostały zapłacone z konta magistratu. Połączenia w roamingu to korzystanie z internetu za pomocą urządzenia do bezprzewodowego internetu. Kto naraził urząd na tak ogromne koszty?
(...)
- Każdy pracownik posiadający komórkę ma indywidualnie ustalony abonament, w zależności od zakresu obowiązków - wyjaśnia sekretarz Janik. - Jesli zdarzy się tak, że ktoś wydzwoni ponad limit, musi to oddać z własnej kieszeni. I takie sytuacje się zdarzają - mówi.
Rodzi się pytanie, dlaczego więc pan prezydent nie oddał pieniędzy za buszowanie w sieci na urlopie?
- Na początku chciałem wszystko oddać - mówi prezydent Zagozdon. - Ale po konsultacjach z osobami odpowiedzialnymi za finanse uznaliśmy, że były to wydatki w celach służbowych, a nie prywatnych. Był to jeden taki incydent w ciągu całej mojej kadencji. Teraz urządzenie leży w szufladzie. Skutecznie się do niego zniechęciłem - podkreśla prezydent.
całość: http://www.nasztomaszow.pl/polityka/temat-dnia-rachunek-z-wakacji-prezyd...