TVP od nowa pisze historię PRL

Kraj | Publicystyka

Solidarnościowi kombatanci pragną z siebie zrobić większych bohaterów, niż są nimi naprawdę.

W tym celu przedstawiają komunistyczny ucisk jako większy od tego, który miał miejsce w rzeczywistości. Młode pokolenie, które nie pamięta już tamtych czasów, bywa w ten sposób łatwo wprowadzane w błąd. Starsi, cierpiący na sklerozę, czasem też.

Posłużę się tylko jednym przykładem: rocznicami narodowymi. W telewizji nagminnie się słyszy, że za komuny zakazane było świętowanie 3 Maja, 11 listopada, rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, bitwy o Monte Cassino itp.

Jest to ewidentna nieprawda.

Sam dobrze pamiętam, jak to było. Z paroma zastrzeżeniami:

  • taki stan rzeczy mógł naprawdę mieć miejsce w czasach stalinowskich (tzn. przed 1956 r.),

  • rzeczywiście zakazane były niezależne obchody tych rocznic, ale to samo można powiedzieć o wszystkich innych ważnych datach, chociażby o 1 Maja,
  • odsłonięcie pomnika Konstytucji 3 Maja w Lublinie w 1981 r. spotkało się z pewnymi trudnościami, ponieważ była to inicjatywa oddolna, nie partyjna, a ponadto pomnik został postawiony w sąsiedztwie znienawidzonego Pomnika Wdzięczności, upamietniającego żołnierzy radzieckich,
  • zakazane było mówienie o 17 września, represjach NKWD i o Katyniu (z pewnymi wyjątkami: raz podobno reżimowa telewizja pokazała Katyń, oczywiście mówiąc, że zbrodni dokonali Niemcy; we wszelkiego rodzaju encyklopediach były suche informacje o 17 września; w okresie posierpniowej odwilży wolno było mówić o zbrodniach NKWD).

Wbrew temu co twierdzą mitomani, powyższe daty były za PRL-u ważne, chociaż nie były dniami wolnymi od pracy (ale zauważmy, że w przeciwieństwie do ZSRR dniem roboczym była również rocznica rewolucji październikowej). Już w latach siedemdziesiątych 11 listopada był obchodzony dość uroczyście, choć trochę pozostawał w cieniu 7 listopada i obowiązywała wersja, że to rewolucja bolszewicka dała Polsce niepodległość. Ale bezwstydnie dziś wygłaszane twierdzenia, że samo wspominanie rocznicy odzyskania niepodległości było zakazane, stanowią totalną bzdurę. Pamiętam, że sześćdziesiąta rocznica, przypadająca w 1978 r., była na okrągło omawiana w telewizji.

O Trzecim Maju też się sporo mówiło. Do tego stopnia, że gdy miałem jakieś sześć lat i jeszcze nie wiedziałem, co znaczy słowo "konstytucja", to wyobrażałem sobie, że "Konstytucja 3 Maja" jest jakimś wymysłem komunistów, mającym na celu odwrócenie uwagi od przypadającego na ten dzień święta maryjnego.

Powstanie Warszawskie jako wydarzenie polityczne było krytykowane, co nie zmieniało faktu, że jego bohaterom oddawano hołd nie mniejszy niż innym uczestnikom II wojny światowej. W sierpniu 1979 r. "Lato z radiem" codziennie przedstawiało audycje poświęcone poszczególnym epizodom powstania.

Uczestnikom walk o Monte Cassino nie żyło się lekko w PRL-u. Anders i jego współpracownicy byli przedstawiani jako "wrogowie ludu". Ale sama bitwa wcale nie była przemilczana - w radiu leciały o niej pieśni, a jedną z ważniejszych lubelskich ulic nazwano imieniem Bohaterów Monte Cassino jeszcze na długo przed Sierpniem 1980.

Dlatego słysząc wypowiedzi kombatantów o okresie PRL-u czasem warto sprawdzać ich wiarygodność.

dibry, rozsądny tekst. tak

dobry, rozsądny tekst. tak konieczny w orwellowskich czasach - wielki brat zmienił kolor - a prawde ustala partia

TVP od nowa pisze historie PRL

Bardzo dobry tekst.Jakoś namnożyło się nam tych niby-kombatantów.Dzisiaj pogarda dla człowieka jest tak wielka,że warto przypomnieć prawdę o tamtych czasach.Co do "Bohaterów Monte Cassino"-ulica ich imienia w Sopocie jest od niepamiętnych lat.

Standart kazdy widzi

Standart kazdy widzi historie po swojemu dlatego trza myslec samodzielnie a nie tak jak kaze jakikolwiek artykuł lub ksiazka podkreslam jakikolwiek ten czy kazdy inny!!!

Bzdury

CO Wy tam wiecie, sama bitwa była w PRL-u przedstawiana jako poświęcenie żołnierza polskiego w niesłusznej sprawie. Ale żołnierze byli prześladowani, nie mogli znaleść pracy, a żeby przeżyć normalnie musieli ukrywać swoją przeszłość. A co do kompatantów zostało ich tak nie wielu, bo ile może przeżyć człowiek, który przeżył Syberię, potem tułaczkę po świecie, a w końcu krwawą bitwę. A w dodaktu po tym wszystkim dowiedział się, że w Polsce żądzą komuniści. Radzę zaznajomić się z tematem, zanim się co kolwiek próbuję oceniać.

Represje

Liczby dotyczące represjonowanej ludności polskiej przez NKWD i polskich komunistów są przerażające (choćby wg Wikipedii). Zgadzam się więc z Historykiem, że trzeba brać pod uwagę jak byli traktowani uczestnicy wydarzeń, a nie sam fakt stronniczego i wykoślawionego przedstawiania tych wydarzeń przez komunistów. Przez całe lata 80. ZOMO pacyfikowało pokojowe manifestacje 3 maja i 11 listopada. Było wtedy wiele ofiar śmiertelnych. Jak to nazwać inaczej niż zakazem świętowania narodowych rocznic przez komunistyczne władze?

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.