Ursula K. Le Guin o Wydziedziczonych
Moja powieść "Wydziedziczeni" jest historią małej planety, której mieszkańcy nazywali się Odonianami. Ich nazwa pochodzi od założycielki tego społeczeństwa, Odo, która żyła wiele pokoleń przed czasami, o których pisze w mojej książce, i dlatego nie może ona brać udziału w akcji inaczej, jak tylko w sposób pośredni, w tym sensie, że gdyby nie ona, nie byłoby "Wydziedziczonych".
Odonianizm jest formą anarchizmu. Nie w sensie bombowo-zamachowym, bo to już byłby terroryzm, niezależnie od tego, pod jak nobilitującą nazwą się ukrywa, i nie jest też skrajnie prawicowym Darwinowskim ekonomicznym leseferyzmem, ale po prostu anarchizmem takim, jaki został przedstawiony w myśli wczesno-taoistycznej, a rozwinięty przez Shelleya i Kropotkina, Goldman i Goodmana. Głównym wrogiem anarchizmu jest wszechwładza państwa, jego głównym celem moralno-praktycznym współpraca (solidarność, wzajemna pomoc). Jest to najbardziej idealistyczna i, jak dla mnie, najbardziej interesująca ze wszystkich teorii politycznych.
Ucieleśnienie jej w powieści, czego nie robił nikt przed mną, było zadaniem ciężkim i długim, które pochłonęło mnie całkowicie na wiele miesięcy.