Ustawę o zarządzaniu kryzysowym zagrażająca wolności zgromadzeń
SLD zaskarżyło do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o zarządzaniu kryzysowym. Uważają, że władza publiczna uzyskała narzędzie trudnego do skontrolowania wkroczenia w sferę praw i wolności obywateli. Ta ustawa może stanowić narzędzie, dzięki któremu państwo będzie miało możliwość wysłania wojska przeciwko niewygodnej dla siebie grupie społecznej czy związkom zawodowym. Ustawa przewiduje możliwość użycia wojska w przypadku strajków czy różnego rodzaju sporów na tle politycznym lub kulturowym.
Rządowy projekt Sejm uchwalił kilka miesięcy temu. Największy niepokój lewicy budzą zapisy o tym, jak rozumieć sytuację kryzysową. W ustawie jest ona określona jako "zerwanie lub znaczące naruszenie więzów społecznych przy równoczesnym zakłóceniu w funkcjonowaniu instytucji publicznych". Tak niejednoznaczna definicja może oznaczać, że za sytuację kryzysową zostaną uznane strajki czy demonstracje uliczne.