Węgry ’56 – Rady pracownicze i nieudana próba tworzenia dwuwładzy

Historia | Publicystyka

50 lat temu, zaczęło się powstanie na Węgrzech. Wtedy władze komunistyczne przedstawiły powstanie jako ruch nacjonalistyczny, próbujący przywrócić kapitalizm lub nawet faszyzm. Także władze kapitalistycznych krajów wolały przedstawić to jako demokratyczne, nacjonalistyczne, antysowieckie i prokapitalistyczne powstanie.

Ale w rzeczywistości, żaden z postulatów powstańców nie zmierzał do przywrócenia kapitalizmu. Choć różne rady pracownicze miały czasami różne postulaty, wspólne dla nich było żądanie, aby pracownicy sami rządzili w pracy w radach pracowniczych, które działałyby w systemie dwuwładzy z rządem.

"Oni wymyślili niebezpieczne hasła! Oni fetyszyzują demokratyczne zasady! Oni postawili prawa pracowników do wybierania przedstawicieli ponad Partię. Jakby Partia nie miała prawa forsować swojej dyktatury nawet, jeśli ta dyktatura czasowo była w konflikcie z przelotnymi nastrojami pracowniczej demokracji". - Trocki o powstaniu w Kronsztadzie na 10 zjeździe Komunistycznej Partii Rosji w 1921 r.

"Musimy stwierdzić z wielkim smutkiem w sercu, że rząd Sowiecki popełnił wielki historyczny błąd, gdy splamił krwią rewolucję. Przewidujemy, że przyjdzie czas, gdy potęga, która zbłądziła pokaja się za swoje winy. Niech nikt nie pozostaje przy fałszywym mniemaniu, że rewolucja na Węgrzech zniszczyłaby osiągnięcia socjalizmu, gdyby nie interwencja armii sowieckiej. Wiemy, że to nie jest prawda". - 29 grudnia 1956 r. Deklaracja Związku Pisarzy Węgierskich.

Przed okupacją Sowiecką po zakończeniu drugiej wojny światowej, na Węgrzech panował totalitarny quasi-faszystowski rząd Horthy’ego. Zanim rząd Horthy’ego doszedł do władzy, panował na Węgrzech „biały terror” antykomunistyczny – komunistyczny rząd Beli Kuna chciał okupować Transylwanię i w odpowiedzi rząd został zniszczony przez rumuńską armię i białych kontrrewolucjonistów. Ludzie na Węgrzech przeszli z jednej formy totalitaryzmu do drugiej.

Rakosi został dyktatorem Węgier po II Wojnie Światowej i wielu dysydentów zostało aresztowanych. Komuniści zwali ich „Titoistami” lub “agentami zachodu”. Tysiące ludzi było uwięzionych lub zabitych. Prawie 500 tys. osób zostało wyrzuconych z partii komunistycznej.

W takim stanie terroru ekonomia Węgier, która i tak miała problemy, zaczęła mieć kłopoty z pracownikami. Węgry miały obowiązek płacić ZSSR 300 mln. dolarów zadośćuczynienia za II wojnę światową, a także miały dostarczać zapasy sowieckim wojskom. Te zadośćuczynienia stanowiły więcej niż 20% krajowego dochodu. A będąc w RWPG, Węgry nie mogły pożyczyć pieniędzy z zachodu lub dostać fundusze z Planu Marshalla.

W takiej sytuacji, pensje zaczęły spadać. W 1952 r. były już tylko warte 60% przedwojennych pensji. Z produkcją było gorzej – w 1953 r. produkcja była na poziomie 33% sprzed wojny. Zaczęła się hiperinflacja, brak było żywności i innych towarów.

Im bardziej produkcja zaczęła spadać, tym bardziej autorytarny stawał się rząd. Wielu przypuszczało, że spadający poziom produkcji był częściowo rezultatem sabotażu w pracy. Już w 1949 r. Rakosi widział, że poziomy produkcji zaczęły spadać i że 2-3 razy więcej pracowników szło na zwolnienia lekarskie. Powstało błędne koło – im bardziej Partia przyciskała, aby ludzie więcej pracowali, tym większy był bierny opór.

Kiedy Stalin zmarł w 1953 r. odbyło się kilka masowych demonstracji. Pierwsza zorganizowana została w Pilźnie na początku czerwca, a potem dwa tygodnia później w Berlinie. Ta ostatnia zakończyła się strajkiem generalnym i powstaniem w całej NRD.

Po śmierci Stalina, Imre Nagy doszedł do władzy i chciał przeprowadzić reformy. Jednak Rakosi wciąż był pierwszym sekretarzem partii, więc większość reform nie została wprowadzona w życie. Dopiero w lipcu 1956 r., po tajnym przemówieniu Chruszczowa, Rakosi stracił pozycję w partii.

Powstania (wielu nazywa to rewolucją) w 1956 roku nie zaczęli pracownicy, choć w końcu to oni odegrali główną rolę. Już w 1955 roku, intelektualiści zaczęli bardziej otwarcie krytykować rząd. Od lipca 1956, zaczęli bardziej otwarcie mówić i organizować fora, gdzie ludzie spotykali się i dyskutowali. W październiku, studenci stworzyli nowy związek studencki, który został zdelegalizowany. 22 października, studenci ogłosili demonstrację na 23 października, gdzie chcieli zaprezentować swoje żądania. 23 października rozpoczęło się powstanie.

Studenci mieli 16 żądań. Wśród nich znajdowały się m.in. takie postulaty: żeby wojska sowieckie wycofały się z Węgrzech, żeby były nowe wybory w partii, żeby gospodarka została zreorganizowana, żeby pracownicy mieli lepsze minimalne pensje i mogli sprzedawać uran na zachód za cenę rynkową. W zasadzie żądania studentów nie mówiły nic o kontroli pracowników, czy radach pracowniczych, ale dotyczyły suwerenności narodowej.

23 października demonstranci zebrali się pod pomnikiem Bema, ale po zakończeniu demonstracji ludzie nie rozeszli się. Tysiące ludzi poszło w kierunku parlamentu.

Powstanie zaczęło się, kiedy ludzie obalili pomnik Stalina. Ale stało się coś ciekawego – pomnik padł, ale zostały buty Stalina na cokole. Każdy powinien pamiętać, że nie wystarczy obalić jednego człowieka, bo fundament zostaje.

Ludzie zaczęli się buntować. Następnego dnia rząd ogłosił stan wojenny i poprosił o pomoc rosyjskie wojska. Radio Budapeszt zaczęło wojnę propagandową przeciw „kontrrewolucjonistom”. Nazwano ich faszystami, nacjonalistami, burżujami i bandytami. Mimo to ludzie zaczęli organizować rady pracowników i studentów. Próbowali odbić budynek Radia.

Różnie było z rosyjskimi czołgami. Niektórzy zaczęli od razu atakować, ale były sytuacje gdzie nikt nie strzelał i ludzie nawet próbowali rozmawiać z żołnierzami.

25 października, tłum ludzi zebrał się i pomaszerował do sztabu tajnej policji. Policjanci nie mieli broni, jednak zostali zmasakrowani. 101 osób zamordowano i ponad 150 zostało ciężko rannych. Po tym, niektórzy zaczęli zabijać tych, który strzelali do tłumu. Zabijali ich gołymi rękami.

Jeśli chodzi o organizowanie się pracowników, to właśnie oni zaczęli strajk 24 października. Zorganizowali rady pracownicze i federacje rad. Te rady miały różne żądania, odmienne od żądań studentów, ale prawie wszystkie miały kilka wspólnych punktów:

- niezależna narodowa polityka oparta na zasadach socjalizmu
- równość między ZSSR i ludowymi demokracjami
- nowa ekonomiczna umowa z ZSSR
- kierowanie fabrykami przez pracowników i specjalistów
- prawo rolników, aby decydować o swoim losie
- wyrzucenie kolegów Rakosiego z rządu, miejsce w rządzie dla Imre Nagy’ego i stanowisko przeciw kontrrewolucji
- polityczni przedstawiciele dla klasy pracowniczej i wolne wybory

26 października, Narodowa Rada Wolnych Związków Zawodowych opublikowała swoją rezolucję. Żądali:

- zaprzestania represji i wprowadzenie amnestii
- powołania rady pracowniczej w każdej fabryce, samorządności pracowników i końca centralnego planowania w gospodarce
- zniesienia norm produkcyjnych
- zniesienia 4% podatku dla ludzi samotnych i bezdzietnych
- prezydentury Imre Nagy’ego z przedstawicielami pracowników w rządzie
- równości między ZSSR i Węgrami
- glasnost w sprawach ekonomicznych
- pomocy dla ofiar powstania i ich rodzin
- powołania gwardii pracowników i młodych, który mogliby pomagać policji i armii zaprowadzić i pilnować porządku
- wycofania rosyjskich wojsk z Węgier
- podwyższenia pensji
- więcej mieszkań
- wolności dla związków zawodowych

Władze ogłosiły, że mogą wypełnić kilka żądań buntowników. Mówili, że rozwiążą tajne służby i zreorganizują rząd. Także ogłosili rozejm.
Jednak 4 listopada, zaatakowali pracowników za pomocą czołgów i MIGów. Kreml zadecydował, że mają zniszczyć rady i obalić Nagy’ego. Prosili go, aby wyjechał z Węgier i podpisał, że popiera sowiecki rząd. Odmówił.

Walki i represje trwały dość długo, bo pracownicy mieli broń. 7 grudnia zaczęły się masowe represje. Pracownicy strajkowali. Trwał stan wojenny. 15 grudnia wprowadzono karę śmierci dla strajkujących. W pokazowym procesie sąd od razu wydał wyrok na jednego z liderów powstania, który od razu został rozstrzelany. Na Boże Narodzenie 1956 r. rozstrzelano wielu pracowników.

Już od początku 1957 r. ci, którzy nie byli aresztowani, zaczęli rezygnować z walki ze strachu. Kilka miesięcy później, nie było rad pracowników. We wrześniu rząd ogłosił, że nowe rady pracownicze powstają pod kierownictwem związków zawodowych. Ale wiadomo, że miały być niedemokratyczne, kontrolowane przez partię.

Z anarchistycznego punktu widzenia jest jasne, że choć pracownicy mieli kilka zupełnie słusznych żądań, dwuwładza nie jest wystarczająca. Ale bez wchodzenia głębiej w ten temat, jest coś bardzo ciekawego w tej historii.

Trocki, jak wielu innych, uważał, że rewolucyjne cele muszą być kontrolowane przez partię i nie muszą być realizowane demokratyczne. Demokracja dla tych autorytarnych komunistów była czymś niebezpiecznym, bo w rzeczywistości, oni wiedzieli, że nie mieli 100% zgody społeczeństwa na ich kierownictwo, więc ciągle musieli się tego społeczeństwa bać. Mieli się czego bać, bo rzeczywiście byli także kontrrewolucjoniści. Ale byli tak przekonani, że tylko przez autorytaryzm mogli wprowadzić rewolucyjnie zmiany, że bali się również innych rewolucjonistów, którzy nie chcieli wprowadzać rewolucji przez terror. Więc widzimy w tej historii walkę bardziej demokratycznych socjalistów z autorytarnymi. I widzimy jak trudno zabić w ludziach potrzebę wolności.

Drugie co widzimy jest to, że autorytarny socjalizm nie likwiduje nierówności. Sowieci nie chcieli, aby Węgry były równe, bo za dużo zyskiwali na nierówności. Także partyjni liderzy i biurokraci zyskiwali na swojej władzy nad pracownikami. Na tyle był widoczny ten wyzysk, że po kilku latach, coraz trudniej było znaleźć ludzi, którzy chcieli zachować socjalizm. Powstała masowa reakcja przeciwko socjalizmowi, bo to co stworzyli nie miało z socjalizmem wiele wspólnego. Jedno pokolenie później, ludzie zaczęli już marzyć o kapitalizmie.

Część pracowników, którzy chcieli obalić rządy komunistyczne w ogóle nie chciało likwidować pewnych instytucji, które były powszechne w krajach socjalistycznych – takich jak darmowa opieka zdrowotna, czy edukacja, ale tak nie znosili braku wolności lub ewidentnej hipokryzji nierówności, że chętnie stali się antykomunistami.

Aby stworzyć prawdziwy socjalizm, trzeba zupełnie zlikwidować władzę.

https://cia.media.pl/robotniczy_zryw_i_swieta_pamiec
https://cia.media.pl/czarna_flaga_nad_kopalnia_w_czeremchowie

I tak okazało się, że za

I tak okazało się, że za stworzenie ideologicznego usprawiedliwienia stłumienia rewolucji na Węgrzech odpowiada nie stalinizm, ale Trocki. Wiadomo, sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna Rosji radzieckiej w 1921 roku i Węgier w 1956 była identyczna, a 11 lat pokoju na Węgrzech równa się 5 latom wojny wewnętrznej w Rosji. Oczywiście anarchiści nigdy żadnym terrorem się nie splamili, bo zawsze lud był po ich stronie.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.