Właściciel Vobro korzysta z ochrony wiceministra spraw wewnętrznych i policji?

Kraj | Prawa pracownika | Tacy są politycy

Istnieją uzasadnione przypuszczenia, że prokuratura, która umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Krzysztofa Pruszewicza, pracownika fabryki Vobro, mogła działać pod presją wysokiego rangą urzędnika z ministerstwa spraw wewnętrznych oraz policji, chroniących właściciela firmy.

16 kwietnia 2008 w fabryce cukierków Vobro w Brodnicy uległ śmiertelnemu wypadkowi 21-letni robotnik. Pomimo licznych stwierdzonych uchybień i notorycznego łamania przez pracodawcę prawa pracy, prokuratura nie stwierdziła niczyjej winy i postanowiła umorzyć śledztwo. Śledztwo dziennikarskie przeprowadzone przez Włodzimierza Nowaka z Gazety Wyborczej (opublikowane w dniu 8 września 2008 roku na łamach dodatku Duży Format) wykazało jednak, że pracodawca dopuścił się licznych uchybień, które potem w dokumentach zostały zatuszowane.

Żona właściciela fabryki Wojciecha Wojenkowskiego, sporządziła protokół powypadkowy, a brat osoby odpowiedzialnej w Vobro za przestrzeganie bhp, jako Inspektor Pracy, przeprowadził odpowiednią kontrolę. Na dokumenty te z kolei powołała się prokuratura, stwierdzając, że nie ma podstawy do sformułowania zarzutów wobec kogokolwiek. Rodzina zmarłego zaskarżyła jednak decyzję o umorzeniu śledztwa. Na rozprawie przed Sądem Rejonowym w Brodnicy w dniu 11 września prokurator zachowywał się jak obrońca właściciela zakładu Wojciecha Wojenkowskiego.

Jednocześnie okazało się, że właściciel Vobro Wojciech Wojenkowski może być ochraniany przez Zbigniewa Sosnowskiego, obecnie wiceministra spraw wewnętrznych w randze podsekretarza stanu, który pochodzi z Brodnicy i pełnił lokalnie ważne funkcje na stanowiska samorządowych - jest radny powiatowym i był członkiem zarządu województwa kujawsko-pomorskiego. Sosnowski, związany z PSL-em, był posłem do sejmu w latach 2001-2006. Jest także prezesem Zarządu Oddziału Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Brodnicy.

W Brodnicy mówi się, że Sosnowski nie da skrzywdzić Wojenkowskiego i oczywiście powątpiewa się w niezależność tutejszej prokuratury. Tym bardziej, że z drugiej strony, Wojciech Wejkowski należy do zarządu, działającego pod auspicjami policji, Mundurowego Klubu Motorowego (www.mkmrp.org). Brodnicki oddział tej organizacji powstał 24 kwietnia 2008 roku w... Powiatowej Komendzie Policji. Przewodniczącym zarządu jest Joachim Szulc, były szef brodnickiej drogówki, dziś radny gminy Brodnica.

Czy Wojenkowski i Sosnowski się znają? To pytanie czysto retoryczne. Między innymi Sosnowski, już jako wiceminister, w czerwcu br., odsłaniał w Bordnicy pomnik Jana Pawła II, którego Wojenkowski był jednym z głównych fundatorów. Właściciel Vobro powiązany z elitą władzy korzysta z jej ochrony. W ten sposób państwo strzeże interesów prywatnego kapitału.

Za: http://www.ozzip.pl/publicystyka/spoleczenstwo/451-wlasciciel-vobro-korz...

Pleban razem z politykami trzęsą bidotą!

12.01.2010 roku obejrzałem Express Reporterów w TVP dot. opisanego wyżej wypadku śmiertelnego. Dziwi mnie, że na kilkanaście osób pracujących w tym zakładzie do kamery nie wypowiedział się nikt. Chcą być traktowani jak niewolnicy, niech więc będą przez jaśnie pana Wojenkowskiego upadlani codziennie, aż wreszcie skończą w jakiejś maszynie cukierniczej do której wpadną z przemęczenia. Skoro praca po 12 godzin na dobę tych ludzi satysfakcjonuje, to niech zasuwają. Ciekawi mnie jakie zarobki oferuje ten jaśnie pan? Muszą być bardzo wysokie, skoro ludzie tak się tej roboty trzymają.

odpowiedź

Także obejrzałam Express Reporterów. Nigdy nie zabieram głosu w dyskusjach internetowych, z wielu powodów zresztą, ale wypowiedź przedmówcy skłoniła mnie do napisania tych kilku małych słów. Nie będę siać jadem, pouczać, strofować, tłumaczyć, denerwować się. Powiem tylko:
Człowieku, gdybyś był w sytuacji mieszkańca małej miejscowości, w której jedynym większym, dającym pracę, przedsiębiorstwem jest firma, w której przepisy kodeksu pracy i wszelkie inne są łamane, i bezwzględnie m u s i a ł b y ś zarabiać, to czy aby na pewno napisałbyś to, co napisałeś?
To wszystko, żegnam, wiedząc, że zapewne nie wniesie to bodaj refleksji w Twoje rozumowanie, ale nie pisałam, aby Cię "nawrócić", jak już wspomniałam, lecz dlatego, że potwornie szkoda mi tego chłopaka. A pracowników, unikających kamery, doskonale rozumiem. Musiałam to powiedzieć, po prostu. Nie będę tu zaglądać w oczekiwaniu na Twoją ew. odpowiedź, bo tu nie ma nad czym dyskutować, moim zdaniem.

To co mogę powiedzieć to,

To co mogę powiedzieć to, że polskie społeczeństwo jest najgłupsze w Europie - a szczególnie klasa pracownicza. Pracowałem w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech i wiem jacy są tam pracownicy - nie przestraszeni, chowający głowę w piasek - tylko świadomi swoich praw i walczący o nie. Nasi pracownicy to ludzie ciemni - właściwie ciemnota w najgorszym wydaniu - czyli małego miasteczka - gdzie rządzi dziedzic, ksiądz, i policjant. W Wielkiej Brytanii jest to nie do pomyślenia, poczynając od silnych związków zawodowych, do których może się zapisać każdy (pracownik ma darmową ochronę związku, w razie czego dostaje sztab związkowych prawników, pomoc finansową etc), po organizacje społeczne jak Citizens Advice Bureau, organizacja, która za darmo pomaga oszukanym pracownikom, źle traktowanym etc, daje swoich prawników i ściga złego pracodawce do skutku, często kończy się to odszkodowaniami dla pracownika kilkanaście tysięcy funtów, mój kolega Polak dostał takie odszkodowanie, bowiem Citizens Advice Bureau pomaga każdemu, kto został pokrzywdzony przez pracodawce. Ale Polska to kraj ludzi biednych, ciemnych i źle zorganizowanych, a nasze związki to fikcja.

prawie jak to

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.