WOLNE MEDIA CZY CENZURA? List otwarty do redakcji lewica.pl
WOLNE MEDIA CZY CENZURA?
Czas ucieka – list otwarty do redakcji lewica.pl
Zwracam się do Was jako wieloletni użytkownik, czytelnik, autor i komentator lewicy.pl , zaniepokojony obecnym stanem portalu. Kilkuletnia jednostronność portalu, polegająca na bezkrytycznym nadmuchiwaniu wydarzeń związanych z PPP, WZZ Sierpniem 80 i osobą ich przewodniczącego, połączona z procederem cenzurowania opinii przeciwnych i obrażaniem polemistów przez członków redakcji doszła obecnie do stadium autokompromitacji. Od kilku dni, od 28 czerwca br. znany jest komunikat PAP-owski o śledztwie w sprawie fałszowania poparcia dla PPP w ubiegłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Na lewicy.pl nie ma w tej sprawie ani słowa, choć jeszcze niedawno mieliśmy do czynienia z inflacją komunikatów w sprawie tysiąckrotnie mniejszej wagi, od śledzi bałtyckich po komentowanie egzotycznych wyborów, jeśli tylko wiązały się z osobą Bogusława Ziętka. Czym spowodowane jest milczenie nie tylko jego nadwornych apologetów, ale brak stanowiska redakcji, ośmielę się zapytać? Sprawa, w której już 10 osób zagrożonych jest wyrokiem do 3 lat więzienia jest dla redakcji bagatelna, nieważna, niegodna wspomnienia?
Potrzebne jest jak najpilniej stanowisko redakcji. W ogólnym zarysie polegać musi ono nie tylko na odcięciu się od tych praktyk, likwidacji pozaregulaminowej cenzury, przywróceniu rzetelności dziennikarskiej (w szczególności uniemożliwieniu redagowania – poza blogami – informacji pro domo sua, przywróceniu zasady weryfikacji informacji przez dwa niezależne źródła, a w stosunku do PPP – jeśli nadal będzie istnieć – najmniej przez trzy). Nie muszę dodawać, że należy także przeprosić zarówno cenzurowanych i obrażanych uczestników lewicy.pl oraz pożegnać się – na zawsze – z instygatorami wieloletniej manipulacji – Szymonem Martysem i Pawłem Michałem Bartolikiem. Oczywiście należy dać im sposobność pożegnania się z czytelnikami, choć rozumiem, że w sytuacji zainteresowania się organów ścigania działalnością PPP mogą się od takiego pożegnania uchylić. Pożegnanie z tymi osobami polegać musi na trwałym odcięciu się lewicy.pl także od ich avatarów, występujących pod dowolnymi nickami.
To są warunki minimalne przywrócenia wiarygodności redakcji. Jeśli redaktorzy wiedzą coś więcej, co w ich sumieniu dla jakości komunikacji publicznej na lewicy i na lewicy.pl należałoby ujawnić – niech to uczynią. Czas ucieka, z każdą chwilą straty dla lewicy.pl są coraz bardziej dotkliwe. Milczenie staje się coraz bardziej niezrozumiałe, stawiając redaktorów w kryminalnej sprawie – także każdą/każdego z nich indywidualnie – w pozycji niewytłumaczalnej wobec ich towarzyszy, przyjaciół, znajomych, pracodawców i sponsorów.
Zbigniew Partyka
Warszawa, 2 lipca 2010 r.