Wolnościowa rodzina

Edukacja/Prawa dziecka | Publicystyka

Gdy analizujemy rodzinę z wolnościowego punktu widzenia, od razu nasuwają się pewne pytania. Jak daleko sięga odpowiedzialność rodziców wobec dziecka? Gdzie znajduje się granica jego autonomii i jak daleko sięga zasada powstrzymywania dziecka przed wkładaniem ręki do ognia? Czemu akurat biologiczni rodzice mają być tymi, którzy są przeznaczeni do wychowania dziecka? Dlaczego rodzina dziecka ma mieć postać heteroseksualną i nuklearną? Kto powiedział, że rodziców ma być dwoje i że mają być różnej płci?

Zwyczajowym uzasadnieniem odtwarzania dominującego modelu rodziny jest tzw. „dobro dziecka”. Podobno dziecko rozwija się najlepiej gdy jego rodzice są możliwie doskonałym uosobieniem przeciętności. Przeciętność jest doskonałym kamuflażem, cenną umiejętnością konieczną do przeżycia w ludzkiej dżungli, wartościowym dziedzictwem przekazywanym przez rodzicieli. Mało kto zdobędzie się na refleksję, że szyderstwa którymi rówieśnicy dręczą „dziecko odmieńca” nie wynikają z nadmiaru zdrowia i nazbyt udanego rozwoju osobowości małoletnich prześladowców. Tak jakby wszystko było w porządku dopóki to co sprzeczne z oczekiwaniami ogółu pozostaje w ukryciu.

Najbardziej tragiczne jest to, że „oczekiwania ogółu” nie mają w istocie nic wspólnego z niczyimi pragnieniami. Są jak sieć, którą dobrowolnie spętali się ludzie. Wyrwanie się z tego szaleństwa samo ubezwłasnowolnienia wymaga radykalnego odwrócenia perspektywy. Nigdy oczekiwania innych nie powinny decydować o naszych indywidualnych wyborach. Społeczeństwo może rozwijać się harmonijnie tylko wówczas, gdy wszyscy jego członkowie żyją zgodnie ze swoimi uczuciami i nie próbują zaprzeczać samym sobie. Nie ma pewniejszego sposobu na dezintegrację społeczną niż działanie wbrew swoim własnym pragnieniom.
Model rodziny nuklearnej skazuje dzieci na całkowitą zależność od rodziców, nie dając im możliwości wyboru innych przewodników w życiu. Różnorodność wzorców i bliskość wieloosobowej rozszerzonej rodziny jest być może jedynym sposobem, by dzieci nie doświadczały izolacji i by jako osoby dorosłe były w stanie tworzyć społeczność wolnych ludzi szanujących swobodę własną i cudzą.

Heteroseksualna monogamiczna i nuklearna rodzina nie jest jedynym środowiskiem w którym mogą rozwijać się dzieci. Obalenie tego zabobonu jest jedynym sposobem, by zatrzymać obłędny cykl psychicznego samookaleczania przenoszonego z pokolenia na pokolenie.

Matka Bos(a)ka

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.