Wrocławska masakra piłą mechaniczną, czyli rzecz o "rewiltalizacji"

Publicystyka

Krótki przegląd prasy (tylko z dnia dzisiejszego!) nie pozostawia mi żadnych złudzeń. Gazeta Wrocławska podaje, iż Park Szczytnicki ma zyskać nową "atrakcję"  Ogród Chiński z czterema pawilonami, w których mają się znaleźć sale chińskiej medycyny, orientalna restauracja i herbaciarnia, a także punkt widokowy. Dla mnie oznacza to, że w pięknym i wielkim parku, który szczęśliwie znajduje się na trasie moich codziennych rowerowych podróży pojawi się kolejna ogrodzona płotem strefa, do której nigdy nie wejdę, a która będę musiał łukiem omijać. Biorąc pod uwagę, że będzie to już druga taka inwestycja w tym parku, a były też pomysły ogrodzenia płotem Pergoli można podejrzewać, że miasto chce sprywatyzować cały teren zielony po kawałku.

Dworzec dla bogatych

PKP tymczasem wykonało kolejny krok w stronę "rewitalizacji" Dworca Głównego. Rozpisano bowiem przetarg na "zarządzanie i nadzór" całą inwestycją. Planowane jest o czym już wielokrotnie pisano przerobienie części zabytkowego gmachu dworca na centrum handlowe. Centrum handlowe to taka przestrzeń, która jest monitorowana i patrolowana przez umundurowaną ochronę, która sprawdza czy wszyscy robią zakupy, czy też niektórzy po prostu się "szwendają". Pozór, że jesteśmy w miejscu publicznym kończy się z chwilą gdy ochrona nam mówi, że nie możemy tu jeść, przycupnąć pod ścianą, że nie możemy krzywo chodzić, albo że po prostu "śmierdzimy". 

Zjednoczone Emiraty Dutkiewicza

Wyborcza natomiast podniosła lament, że jeszcze będziemy musieli poczekać na tzw. lofty czyli apartamenty dla bogaczy w dawnych fabrykach. Dość niesmaczny artykuł zamieszczony na witrynie gazety zawiera nowe dla mnie informacje, że lofty są planowane we Wrocławiu aż w trzech miejscach. Na terenie dawnego Browaru Piastowskiego, w monumentalnej piekarni Mamut przy placu Bema oraz w dawnej szwalni na Inowrocławskiej. Ceny mieszkań w ostatnim z wymienionych miejsc wyniosą podobno od 8,2 do 9,5 tys za metr kwadratowy. Agata Domańska z Wyborczej marudzi tylko że będą małe, zaledwie 100 metrowe, a nie jak na Zachodzie 4 czy 6 razy większe. Szczególnie smucą mnie plany dotyczące Browaru, gdzie oprócz loftów powstanie kolejne centrum handlowe i 15 piętrowy biurowiec. Czytając o tych pomysły można odnieść wrażenie, że we Wrocławiu jest tylu milionerów co w Dubaju i biurowce oraz luksusowe mieszkania są artykułami pierwszej potrzeby. Tymczasem okolice Browaru znam aż za dobrze i wiem jaki czeka je los. Gdy faktycznie uda sie zrealizować te poronione pomysły właściciele okolicznych  kamienic i mieszkań stwierdzą, że to wspaniała okazja żeby podnieść czynsze. Dotknie to nie tylko mieszkań, ale również lokali komercyjnych, więc okoliczne sklepiki i często unikatowe w skali miasta warsztaty przejdą do historii. Ci z mieszkańców, którzy wytrzymają wzrost cen najmu obudzą się pewnego dnia na pustyni bez sklepów spożywczych, kiosków i szewców. Staną się duchami przemykającymi przez monitorowane ulice między frajerami śpieszącymi na drogie zakupy i do pracy. Elementem lokalnego kolorytu. Zasilą za to kolejki w odległym o jakieś 2 km Realu, bo pod własnym domem nie kupią nawet chleba.

Tak jednym z priorytetów Strategii Wrocław w Perspektywie 2020+, która dla mnie stanowi dokument obrzydliwy (choćby zestawiając w jednym zdaniu żebractwo z odchodami) jest przyciagnięcie do Wrocławia ludzi bogatych. Oczywiście drugi, nieco bardziej maskowany to eksmisja biednych. Nasze władze po prostu zrobią wszystko dla pieniędzy.

Wracając do sprawy Browaru o jednej z położonych w jego pobliżu ulic słyszałem kiedyś, że połowo jej mieszkańców siedziała w więzieniu, a druga połowa siedzi teraz. Może to będzie jakieś ognisko oporu?

Tekst pochodzi z portalu samorzadny-wroclaw.pl

Pięciolatku drogi, musisz

Pięciolatku drogi, musisz wiedzieć i (niestety) się z tym pogodzić, iż wielkie aglomeracje takie jak wspomniany Wrocław, Łódź, Warszaffka, Poznań etc. będą ujednolicały i komercjalizowały przestrzeń publiczną i to w sposób nie taki, jaki chcieliby tego mieszkańcy, acz taki jak narzucą wielcy inwestorzy przy grubej kasie, chcący nabić kabzy jeszcze bardziej. W tym kierunku Wrocław podąża już od ładnych kilku lat i nie widać na horyzoncie perspektywy zmian. A i jakoś "szara masa" zdaje się nie być tym poruszona, nad czym ubolewam.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.